Piłkarki nożne ekstraligowej Olimpii Szczecin pojechały na sobotni ligowy mecz ze Śląskiem do Wrocławia i gdy przybyły godzinę przed planowanym rozpoczęciem spotkania na stadion Ślęzy, gdzie miały grać, zobaczyły na zalanej wodą murawie boiska... sędziny kopiące piłkę, które oświadczyły, że w takich warunkach nie da się prowadzić zawodów.
- W tej sytuacji wrocławscy gospodarze zaproponowali rezerwowe boisko ze sztuczną trawą pod namiotem, posiadające weryfikację PZPN - poinformował nas kierownik Olimpii Łukasz Haliniarz. - W sobotę poza liniami sztucznego boiska były jednak rezerwowe bramki, które zdaniem sędzin zagrażałyby bezpieczeństwu grających piłkarek. Bramki były jednak zbyt duże i nie udało się na tyle otworzyć śluz, by wynieść je z namiotu. W tej sytuacji sędziny orzekły, że nie będą prowadzić meczu. Okazało się więc, że do Wrocławia pojechaliśmy na darmo... ©℗ (mij)