EKSTRALIGA KOBIET: OLIMPIA Szczecin - MITECH Żywiec 1:1 (0:1); 0:1 Rozmus (32), 1:1 Michalska (90).
OLIMPIA: Watychowicz - Preś, Kędzierska, Szwed, Michalska - Lachman, Falborska, Trzcińska (55 Semczyszyn), Niewolna, Tokarska (64 Szymaszek) - Ratajczyk
W minioną niedzielę piłkarki Olimpii wygrały na wyjeździe z trzecim w tabeli Zagłębiem Lubin, a w czwartek grały ponownie z czołowym zespołem ekstraligi, aktualnie trzecim Mitechem i zdobyły jeden punkt, po strzeleniu wyrównującej bramki w 90 minucie.
- Mecz był wyrównany, Olimpia stworzyła trochę sytuacji strzeleckich, ale uczciwie stwierdzam, że Mitech miał ich więcej, ale mimo wszystko remis uważam za sprawiedliwy - podsumował spotkanie kierownik Olimpii Łukasz Haliniarz.
Zespół z Żywca uzyskał prowadzenie po pół godzinie gry po strzale Rozmus i bardzo długo utrzymywał korzystny rezultat. Gdy wydawało się już, że po dwóch wiosennych zwycięstwach, Olimpia posmakuje w końcu goryczy porażki, doszło do dramatycznej końcówki z serialem rzutów rożnych. Michalska tak precyzyjnie posłała piłkę spod narożnej chorągiewki, że ta wpadła bezpośrednio do siatki. Niektórzy uważają jednak, że bramkarka Mitechu próbowała interweniować i to ona sama strzeliła sobie samobójczego gola. Michalska egzekwowała jeszcze rzut rożny w doliczonym czasie gry, w 94 minucie, a wtedy piłka trafiła w poprzeczkę. Gdyby futbolówka leciała ciut niżej, byłaby więc szansa nawet na zwycięstwo... ©℗ (mij)