Rozmowa z Adamem Nagórskim, piłkarzem Świtu Skolwin
W najbliższy piątek i sobotę grupa III ligi obejmująca makroregion północno-zachodniej Polski rozegra ostatnią serię gier zasadniczej części sezonu 2020/2021. Duża liczebność drużyn w stawce (aż 22 zespoły) w wyniku braku spadków w poprzednim sezonie spowodowała, że organizatorzy aby ograniczyć liczbę spotkań, zdecydowali się podzielić rozgrywki na grupę mistrzowską (pierwsze 8 zespołów), w której rywalizacja na wiosnę odbędzie się w systemie mecz i rewanż oraz grupę spadkową, w której odbędą się tylko rewanże za mecze jesienne. Przed nami jednak jeszcze ostatnia kolejka rundy zasadniczej, w której wicelider tabeli Świt Skolwin uda się na trudny pojedynek do Torunia z tamtejszą Elaną.
Mecz ostatniej kolejki sezonu zasadniczego piłkarskiej III ligi grupy 2, pomiędzy Elaną Toruń a Świtem Skolwin, zostanie rozegrany nie tak jak wszystkie inne spotkania tej serii gier w sobotę o godz.14, a już w piątek o godz. 19.30. Powodem zmiany jest prośba gospodarzy związana z tym, że na III-ligowym froncie występują dwa kluby z Torunia – Elana i Pomorzanin, które korzystają z jednego obiektu i oba miały w sobotę zagrać w Toruniu w roli gospodarzy. „Przychyliliśmy się zatem do prośby Elany i zagramy w piątek wieczorem przy blasku jupiterów, a gospodarze zapowiedzieli również przeprowadzenie z meczu transmisji wideo na żywo” – wyjaśnił zmianę terminu spotkania Szymon Kufel, dyrektor sportowy Świtu.
W ostatniej kolejce – o ile w ostatniej chwili mecze nie zostaną odwołane z powodu pandemii – będzie jeszcze jeden bardzo ważny pojedynek, a mianowicie zachodniopomorskie derby pomiędzy Pogonią II Szczecin i Kotwicą Kołobrzeg. Mecz ten zadecyduje, która z tych dwóch drużyn znajdzie się w czołowej ósemce rywalizującej o awans, a której w dalszej części sezonu przyjdzie się bronić przed spadkiem.
Przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej o rozmowę poprosiliśmy czołowego strzelca skolwińskiego Świtu Adama Nagórskiego, który świetnie pamięta niedawną rywalizację świtowców z Elaną o prymat najlepszej drużyny w III lidze. Obecny sezon jest dla Nagórskiego czwartym w Świcie, dotychczas strzelił 42 bramki w lidze, w tym 7 goli w obecnych rozgrywkach 2020/21.
– Siedem punktów i pozycja wicelidera tabeli po pierwszych 3 kolejkach w tym roku to chyba dobra zapowiedź dalszej części sezonu?
– Uważam, że to całkiem przyzwoity wynik jak na początek zmagań po długiej zimowej przerwie. Strata do lidera to zaledwie 5 punktów, a rywalizacja za chwilę będzie się toczyć w gronie najlepszych zespołów, więc jeszcze bardzo wiele może się wydarzyć.
– W najbliższy piątek czeka was jednak trudne starcie z Elaną, która dokooptowała ostatnio do czołówki. Jaki plan macie na ten mecz?
– Plan na to spotkanie jest niezmienny, wygrać i przywieźć z Torunia 3 punkty. Mamy oczywiście świadomość, że będzie to trudne spotkanie, ale my chcemy grać konsekwentnie to co nakreśla nam trener Andrzej Tychowski i realizować swój cel.
– Zapewne doskonale pan pamięta swój premierowy sezon 2017/18 w barwach Świtu, kiedy to przegraliście z Elaną batalię o awans do II ligi. Co wtedy zaważyło?
– Pamiętam doskonale tamten sezon, naprawdę niewiele wtedy zabrakło. Natomiast w piątek pojedziemy do Torunia mocniejsi, a przede wszystkim bardziej doświadczeni aniżeli trzy lata temu. Myślę, że oprócz mnie jeszcze kilku zawodników ma coś do udowodnienia w Toruniu. Szykują się fajne zawody, które będą transmitowane na żywo w internecie, zatem zapraszam kibiców do oglądania i wspierania nas w piątkowy wieczór.
– Ostatnio nie zagraliście na Skolwinie z uwagi na zły stan płyty boiska. Czy myśli pan, że kolejny mecz już w grupie mistrzowskiej odbędzie się przy Stołczyńskiej?
– Mam taką nadzieję, ponieważ dobrze gra nam się w północnym Szczecinie, co potwierdzają też wyniki i brak goryczy porażki w lidze od dłuższego czasu. Gospodarze obiektu z pewnością zrobią wszystko, aby boisko było gotowe na następne spotkanie u siebie.
– Waszą domeną jest mała liczba straconych bramek. Nie straciliście gola od przeszło pięciu spotkań. Co według pana, jako napastnika, ma na to kluczowy wpływ?
– Przede wszystkim konsekwentna praca całego zespołu w defensywie i niejednokrotnie superpostawa Przemka Matłoki czy Marka Szulca w bramce. Cały czas ciężko pracujemy na treningach, aby tracić jak najmniej bramek, ale również, aby jak najwięcej strzelać.
– Walczycie o awans do II ligi, a co z dostosowaniem obiektu do wymagań PZPN, jeśli zdołacie awansować?
– Wiemy nie od dziś o zaplanowanej budowie nowego stadionu przy ulicy Stołczyńskiej, który z pewnością spełni wszystkie standardy i wymogi. Wszyscy czekamy na ten moment, jednak zanim do tego dojdzie, wiemy, że włodarze miasta Szczecina razem z MOSRiR-em rozważają czasowe dostosowanie obiektu na Skolwinie również na czas II etapu przebudowy. To pozwoliłoby zapewnić komfortowe i bezpieczne warunki dla kibiców, którzy w końcu wrócą na trybuny oraz na rozgrywanie spotkań nadal w północnym Szczecinie, gdzie czujemy się najlepiej.
– Rozegraliście już spotkania praktycznie ze wszystkimi drużynami w lidze. Który z zespołów zrobił na panu największe wrażenie?
– Bardzo ciekawie w meczu z nami zaprezentowała się drużyna Bałtyku Koszalin. Uważam, że ekipa z Koszalina zrobiła duży postęp i napsuła sporo krwi czołowym zespołom ligi.
– Pojedynek rezerw Pogoni z Kotwicą Kołobrzeg rozstrzygnie, który z reprezentantów z Pomorza Zachodniego zagra obok Świtu w grupie mistrzowskiej. Jakie są pana przewidywania co do tego meczu?
– Myślę, że drużyna rezerw Pogoni rozstrzygnie to spotkanie na swoją korzyść i że rozegramy z nimi w grupie mistrzowskiej jeszcze dwa mecze derbowe.
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)