Sobota, 30 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pięć lat Nunesa

Data publikacji: 20 września 2019 r. 18:04
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2019 r. 18:04
Piłka nożna. Pięć lat Nunesa
 

Równo pięć lat temu, 20 września 2014 roku Pogoń związała się z Ricardo Nunesem. To była postać wówczas anonimowa, nikt nie przypuszczał, że 28-letni wówczas zawodnik zakotwiczy w Szczecinie na tak długo. Na dziś to rekordzista pod względem występów w ekstraklasie spośród wszystkich obcokrajowców, którzy grali w Pogoni. Ma na koncie 135 spotkań. 

Nunes praktycznie nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu, jest zawodnikiem solidnym, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, jest zdyscyplinowany, sprawia wrażenie mocno stąpającego po ziemi, typ profesjonalisty. Nie zawsze bywa pierwszym wyborem, zawsze jednak z godnością przyjmuje wszystkie personalne decyzje.

W ostatnim meczu 2017 roku pauzował za żółte kartki. Mógł wcześniej wyjechać do rodzinnego kraju, przygotować się do świat Bożego Narodzenia, spotkać się z rodziną, znajomymi. Został jednak, by wspierać drużynę w bardzo trudnym momencie, cały mecz z Arką Gdynia przesiedział na trybunach, a następnie cieszył się wraz z całym zespołem z bardzo ważnej wygranej. Postawa zgoła odmienna od tej, jaką pół roku wcześniej zaprezentowali: Spas Delew i Adam Gyurcso, którzy za przyzwoleniem klubu wyjechali ze Szczecina przed zakończeniem sezonu.

Nunes na pewno jest w ostatnich trzech sezonach jednym z trzech, może czterech najbardziej wartościowych piłkarzy w zespole. Wśród nich byli może jeszcze: Kamil Drygas, Cornel Rapa i Spas Delew. Na dziś trener Runjaic nie może liczyć już na żadnego z nich, Drygas jest kontuzjowany, Rapa i Delew poza klubem. Pokazuje to, że na dobrych, solidnych obcokrajowcach oparta była gra Pogoni w ostatnich trzech sezonach.

Wychowanek Benfiki

Ricardo Nunes jest wychowankiem słynnej Akademii Piłkarskiej Benfiki Lizbona, z klubem tym wywalczył mistrzostwo kraju juniorów, w pokonanym polu zostały równie prężne akademie Sportingu Lizbona z Nanim i Miguelem Veloso w składzie i FC Porto z Veirinhą i Paulo Machado.

Nasz lewy obrońca był wyróżniającym się graczem w drużynie juniorów, miał pewne miejsce w składzie. Zapraszany był na treningi pierwszej drużyny, kiedy trenerami byli: Jose Camacho, a następnie Giovanni Trapattoni. Grał w reprezentacji Portugalii juniorów.

Jest znakomitym przykładem na to, że świetnie rozwijający się junior, z dużymi aspiracjami i rokowaniami, należący do grupy najbardziej utalentowanych graczy w swoim roczniku jednej z najlepiej funkcjonujących Akademii w Europie, niekoniecznie musi zrobić wielką karierę.

Po skończeniu wieku juniora zderzył się z brutalną rzeczywistością piłki seniorskiej. Nie było zbyt wielu chętnych w czołowych ligach Europy, by zatrudnić utalentowanego skrzydłowego. Nunes szukał różnych miejsc na kontynencie, występował w lidze greckiej, bułgarskiej, a nawet słowackiej. Dopiero jednak w Pogoni zagrzał miejsce na dłużej. Kilkanaście lat temu na pewno nie było jego marzeniem grać w Bułgarii, na Słowacji czy w Polsce.

Przeżył sześciu trenerów

W Pogoni przeżył aż sześciu trenerów, spośród obecnych piłkarzy Pogoni jest najdłużej grającym obcokrajowcem i jednym z trzech piłkarzy występujących od tamtego czasu nieprzerwanie (prócz Nunesa są to jeszcze: Frączczak i Matynia).

Niewiele brakowało, a Nunes byłby piłkarzem innego polskiego klubu. W styczniu 2014 roku był już dogadany z Lechią Gdańsk, pozostały tylko badania lekarskie, ale wstrzymano je, bo w klubie zmienił się właściciel i nie chciał kontynuować pracy swoich poprzedników.

Nunes wrócił na Słowację, do Żiliny, z którą przed przyjściem do Pogoni spędził najwięcej czasu. Dla tego klubu grał przez dwa lata, rozegrał 51 spotkań, wywalczył z tym klubem puchar i mistrzostwo kraju, grał z tym klubem w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Na przeciwko Grosickiego

Będąc właśnie piłkarzem Żiliny zagrał w reprezentacji RPA przeciwko Polsce w meczu rozegranym na stadionie Narodowym w Warszawie. To był jego debiut, rywalizował na boisku najpierw z Pawłem Wszołkiem, a w drugiej połowie z wychowankiem Pogoni Kamilem Grosickim, którego nie upilnował. Grosicki zaliczył w tamtym spotkaniu asystę przy jedynym golu w meczu zdobytym przez Marcina Komorowskiego.

Nunes w 135 meczach rozegranych dla Pogoni w ekstraklasie zdobył 5 goli, zaliczył 21 asyst. Jego odwieczny konkurent na lewej obronie Hubert Matynia rozegrał w ekstraklasie 79 spotkań, nie zdobył gola i zaliczył trzy asysty. Co ciekawe, branżowy portal Transfermarkt.de wycenia Polaka na 600 tys euro, a Nunesa zaledwie na 250 tys euro. Można się domyślać, że bardziej ze względu na wiek i ewentualne rokowania.

Były reprezentant RPA jest żywym przykładem na to, że nawet po zamknięciu okienka transferowego można pokusić się o wartościowy kontrakt. Piłkarz trafił do Pogoni z łatką byłego reprezentanta kraju, z ligi uważanej za mniej atrakcyjną od polskiej głównie z powodów finansowych. To spowodowało, że zdecydował się na dość ryzykowny krok, ale ewidentnie widać, że było to posunięcie korzystne dla każdej ze stron.

Nunesa zabraknie w niedzielnym meczu przeciwko Górnikowi Zabrze. pauzować będzie z powodu kontuzji. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA