Rozmowa ze sportowym komentatorem Piotrem Walkowiakiem
Wiele imprez sportowych, w tym meczów piłkarskich, transmitowanych jest w dzisiejszych czasach na żywo w internecie. Niektóre transmisje są realizowane profesjonalnie, z napisami ułatwiającymi oglądanie i z komentarzem. Komentatorem widowisk sportowych, będącym obecnie zatrudnionym w Olimpii Szczecin, jest Piotr Walkowiak, z którym przeprowadziliśmy rozmowę.
- Jak zaczęła się pana przygoda z komentowaniem?
- Od młodzieńczych lat fascynowałem się narciarstwem klasycznym. Oglądałem zawody Pucharu Świata w Eurosporcie i wiedziałem, że chcę być komentatorem sportowym, a co za tym idzie, działać przy biegach narciarskich, kombinacji norweskiej i skokach narciarskich. W 2012 roku poznałem mojego idola, świętej pamięci Bogdana Chruścickiego, któremu wysłałem moje felietony. Pan Bogdan wiedział jak wielkim marzeniem jest dla mnie móc z nim komentować wspomniane dyscypliny sportowe. Dostałem propozycję działania w Eurosporcie i tak moja przygoda, pod okiem mego mentora się rozpoczęła.
- Skąd pan pochodzi i jak się panu Szczecin podoba?
- Pochodzę z Wałbrzycha, a w Szczecinie jest bardzo ładnie. Występuje tu dużo zieleni i jezior. Miasto jest bardzo dobrze skomunikowane.
- Słyszeliśmy, że oprócz komentowania spotkań piłkarskich, tworzy pan jeszcze muzykę...
- Tak. W wolnych chwilach poświęcam się muzyce, która również jest moją wielką pasją. Tworzę rap. Aktualnie kończę swoją trzecią solową płytę.
- Komentuje pan sport, ale czy sam jest aktywny sportowo?
- Kiedyś chciałem zostać biegaczem narciarskim. Obecnie moja aktywność sportowa to jedynie długie spacery oraz wędrówki po lasach i górach.
- Jakie sporty oprócz piłki nożnej już pan komentował?
- Relacjonowałem biegi narciarskie, kombinację norweską, skoki narciarskie kobiet, pro wrestling, piłkę ręczną, futsal, a także sumo. Na bieżąco zajmuję się tymi dyscyplinami i to mnie pasjonuje. Chciałbym również skomentować zawody w kajakarstwie i short track'u, którymi także się interesuję.
- Czy ma pan swoich ulubionych komentatorów na których się wzoruje?
- Tak, oczywiście. Są nimi mój nauczyciel, Bogdan Chruścicki oraz David Goldstrom i Patrick Winterton od narciarstwa klasycznego z Wielkiej Brytanii oraz Michael Cole z federacji WWE pro wrestling ze Stanów Zjednoczonych.
- Jak pan widzi zakończenie tego sezonu w Ekstralidze kobiet?
- Myślę, że mistrzyniami Polski będą dziewczyny z Sosnowca. Medyk i SMS Łódź zakręcą się w okolicach podium. Olimpia Szczecin czy AP Lotos Gdańsk osiągną lepsze rezultaty niż jesienią, a niestety, do I ligi powrócą Rolnik Biedrzychowice Głogówek i ROW Rybnik.
- Zauważyłem podczas wywiadów, że lubi pan dobrze wyglądać. Zmienia pan fryzurę i stara się elegancko ubierać...
- Staram się łączyć sport z elegancją i na co dzień lubię taki styl. Pracuję przed kamerą, lubię o siebie dbać.
- Transmisje z meczów Olimpii Szczecin stoją naszym zdaniem na wysokim poziomie. Proszę powiedzieć, co według pana można jeszcze w nich poprawić?
- Na pewno życzyłbym sobie jeszcze większej ilości gości w studiu przedmeczowym. Fajnie byłoby mieć też korespondentkę, która w przerwie lub po meczu mogłaby na gorąco rozmawiać z zawodniczkami i trenerami.
- Czy nie uważa pan, że za dużo mówi podczas transmisji? Można powiedzieć, że ciągle pana słychać i buduje pan napięcie meczowe?
- Lubię dużo mówić. Widzowie, z tego co wiem, w większości są zadowoleni z mojej pracy. Przekazuję im merytorycznie swoją wiedzę podczas konkretnego spotkania i dostarczam emocji. To mój cel. Staram się, żeby widzowie nie siedzieli w ciszy dłużej niż pięć sekund.
- Powiedział pan, jak zaczęła się przygoda z komentowaniem. Proszę jeszcze powiedzieć, jaka była geneza tego, że pracuję pan przy piłce kobiecej?
- To był trochę przypadek. Mam bardzo dobrą koleżankę grającą w piłkę nożną - Agatę Sobkowicz, która sporo opowiadała mi o piłce nożnej kobiet. Z biegiem czasu zacząłem nagrywać mecze z moim komentarzem i tak to trwa do dziś.
- Czy poziom kobiecej piłki rośnie czy maleje? Chodzi szczególnie o rozgrywki Ekstraligi?
- Myślę, że poziom kobiecej piłki rośnie. Kiedyś była jedna lub dwie drużyny, które wygrywały wysoko ze wszystkimi ekipami. Teraz poziom bardziej się wyrównał. Zaczęto też bardziej szkolić dziewczyny w klubach. Powoduje to, że coraz więcej młodych dziewczyn interesuje się piłką kobiecą.
- Czy ma pan nadal pomysły na prowadzenie działu medialnego w Olimpii?
- Mamy stały szablon, ale pomysłów nie brakuje. Poza tym chyba jako jedyni w tej rundzie będziemy prowadzili transmisję ze wszystkich meczów U15, U17 i pierwszego zespołu. Natomiast program „Rozmowa Tygodnia" już się zakończył, gdyż były w nim wszystkie zawodniczki i nie ma sensu dalej tego rozwijać. Pracujemy teraz na zapowiedziach przedmeczowych i skupiamy swoją działalność na głównym medium społecznościowym, jakim jest Facebook.
- Rozmowy z ludźmi są różne. Jedni są bardziej skryci, inni otwarci. Jak pan sobie radzi z różnymi typami osobowości podczas wywiadów?
- To prawda. Jedni są bardziej otwarci na kamerę, a inni mniej. Jeżeli wywiad rejestrowany jest przed zawodami, to wcześniej zawsze możemy to sobie przećwiczyć. Wiadomo, że najlepiej rozmawia się po wygranych spotkaniach. Staramy się żeby było miło i przyjemnie.
- Czy podczas pańskich transmisji z wydarzeń sportowych, utkwiło coś szczególnie w pamięci?
- Najbardziej pamiętam komentowane przeze mnie zawody narciarstwa klasycznego i pro wrestlingu. Było wiele pięknych dla mnie chwil. W piłce nożnej także. Niewątpliwie wzruszający był dla mnie moment gdy z zespołu Olimpii Szczecin odchodziła Roksana Ratajczyk. Grała tu siedem lat, a podczas transmisji meczów z jej udziałem siadaliśmy jak do wciągającego serialu. Niezwykle się cieszę, że miałem przyjemność komentować wiele spotkań z udziałem Roksany.
- Patrząc na to, czym się pan zajmuje, wydaje mi się, że w życiu kieruję się pan pasjami i stara się robić, to co lubi...?
- Pracuję na najwyższych obrotach i rzeczywiście robię to co lubię. Sumiennie przygotowuję się do swojej pracy i staram się ją wykonywać bardzo dobrze. Myślę, że rozwijam się cały czas.
- Jakie ma pan cele i plany na przyszłość?
- Nie będę za dużo zdradzał. Mam pewne plany w kwestii pracy z innymi dyscyplinami sportu niż piłka nożna. Czas pokaże jak będzie.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗
Paweł Reichelt