Mariusz Kuras i Robert Dymkowski są jedynymi byłymi piłkarzami Pogoni Szczecin z lat 90. ubiegłego wieku, którzy obecnie z powodzeniem pracują z grupami młodzieżowymi. Żadnego z nich nie ma jednak w Pogoni, choć obaj już po zakończeniu piłkarskiej kariery pełnili w największym szczecińskim klubie ważne szkoleniowe role.
Mariusz Kuras prowadził nawet pierwszy zespół Pogoni w aż 67 spotkaniach na poziomie ekstraklasy. Wrócił do klubu na krótko w roku 2008 i wprowadził zespół z czwartej do zreformowanej drugiej ligi. Został zwolniony w rundzie jesiennej roku 2008 za niezadowalające wyniki i od tamtej pory funkcjonuje już poza Pogonią.
Robert Dymkowski po zakończeniu piłkarskiej kariery został trenerem juniorów, z którymi w roku 2008 wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski do lat 19. W tamtej drużynie grali między innymi Mikołaj Lebedyński i Daniel Wólkiewicz, którym szansę debiutu w pierwszym zespole dał wspomniany wcześniej Mariusz Kuras. Robert Dymkowski pełnił też w Pogoni funkcję dyrektora sportowego, poza klubem jest już od dziesięciu lat.
Kilku byłych piłkarzy Pogoni z lat 90. wciąż funkcjonuje w futbolu, jednak poza Bartoszem Ławą i wcześniej wspomnianymi nikt nie podjął się pracy z młodzieżą, która jest trudna, niewdzięczna, nie zawsze efektywna.
Bartosz Ława jest pomysłodawcą i współwłaścicielem prężnie rozwijającej się szkółki piłkarskiej Football Arena, której jest jednocześnie trenerem koordynatorem. To jeden z dwóch piłkarskich podmiotów w Szczecinie, który wybudował własny kryty obiekt piłkarski. Drugim jest FASE Szczecin.
Sześciu trenerów ekstraklasy
Inni byli piłkarze Pogoni z lat 90. z różnym skutkiem próbowali swoich sił w zawodzie trenera, ale już na najwyższym szczeblu, w pracy z drużynami seniorów, na poziomie ekstraklasy. Prócz wspomnianego Kurasa kluby z ekstraklasy prowadzili też: Maciej Stolarczyk, Piotr Mandrysz, Marcin Kaczmarek, Grzegorz Niciński i Dariusz Dźwigała. Było tych osób całkiem sporo.
Kuras, Stolarczyk i Mandrysz są nielicznymi postaciami w historii Pogoni, którzy byli zarówno piłkarzami, jak i trenerami pierwszych zespołów Pogoni. Wcześniej dokonali tego w Pogoni Eugeniusz Ksol i Hubert Fiałkowski, którzy byli piłkarzami Pogoni w latach 60. ubiegłego wieku.
Spośród piłkarzy Pogoni grających w Szczecinie w latach 90. największe trenerskie sukcesy odnosili Piotr Mandrysz i Marcin Kaczmarek. 58-letni obecnie Piotr Mandrysz ze szczecińskim klubem wywalczył awans do ekstraklasy jako piłkarz i awans do I ligi jako trener. Jako szkoleniowiec doprowadził również klub do finału Pucharu Polski.
W przeszłości dokonywał awansu do ekstraklasy z trzema klubami: RKS Radomsko, Piastem Gliwice i Termaliką Nieciecza. Były to jednocześnie dziewicze awanse do najwyższej klasy rozgrywkowej tych klubów. Do I ligi wprowadził również GKS Tychy. Po wielu latach gry na peryferiach futbolu.
Kaczmarek, specjalista od awansów
Wiele sukcesów w swojej trenerskiej pracy zanotował również Marcin Kaczmarek. 46-letni obecnie szkoleniowiec w latach 2012-2017 pracował w Wiśle Płock. Wcześniej prowadził kilka drużyn w niższych ligach. m.in. Lechię Gdańsk, Pogoń Szczecin, Olimpię Grudziądz i wszystkie te kluby wprowadzał do wyższej klasy rozgrywkowej.
Portowców prowadził w rundzie jesiennej roku 2007 i zostawił zespół na pierwszym miejscu w tabeli IV ligi, po czym został zwolniony. Jako piłkarz grał w Pogoni w latach 1994-1998, ze szczecińskiego klubu trafił do reprezentacji młodzieżowej. Obecnie jest trenerem Widzewa Łódź z dużymi szansami na kolejny awans, tym razem do pierwszej ligi.
Pozostałym byłym graczom Pogoni z lat 90. nie wiodło się na ławce trenerskiej już tak dobrze. Grzegorz Niciński ma za sobą awans z Arką Gdynia do ekstraklasy i wprowadzenie tej drużyny do finału Pucharu Polski. W tym samym sezonie został jednak zwolniony, więc jego praca nie została należycie doceniona.
Przygoda Macieja Stolarczyka z Wisłą Kraków jest jeszcze bardzo świeża. Były piłkarz i trener Pogoni Szczecin pozostawił zespół w tragicznym położeniu, niemal bez szans na utrzymanie. Jesienna zmiana szkoleniowca uratowała krakowski klub. Wisła pod wodzą Artura Skowronka odbudowała się, pewnie utrzymała się w ekstraklasie i obecnie ma tylko trzy punkty mniej od Pogoni.
Druga praca, drugie niepowodzenie
To była druga praca trenerska Macieja Stolarczyka i druga zakończona spektakularnym niepowodzeniem. Niespełna 10 lat temu objął I-ligową Pogoń i pod jego wodzą oraz asystentów również grających w Pogoni w latach 90. Sławomira Rafałowicza i Dariusza Adamczuka zespół stracił jakiekolwiek szanse na awans do ekstraklasy. Trener nie dotrwał do końca rundy jesiennej.
Maciej Stolarczyk jest obecnie trenerem reprezentacji Polski juniorów, Sławomir Rafałowicz pełni w klubie rolę szefa działu skautingu, a Dariusz Adamczuk od około dekady jest szefem akademii w Pogoni Szczecin, a więc każdy z nich jest należycie doceniany i sprawuje bardzo odpowiedzialne funkcje na wysokim piłkarskim szczeblu.
Stolarczyk jest obecnie trenerem reprezentacji Polski juniorów, choć swoją szkoleniową działalnością na to nie zapracował. Podobnie było w przypadku Dariusza Dźwigały, innego byłego zasłużonego gracza Pogoni, który również bez spektakularnych osiągnięć został trenerem reprezentacji Polski juniorów. Bez sukcesów. Dźwigała samodzielnie prowadził w ekstraklasie Wisłę Płock, ale bardzo szybko został zwolniony. Bez pracy pozostaje od prawie dwóch lat.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy Pogoni w latach 90. był Radosław Majdan, który też próbował zostać trenerem, ale bramkarzy. Trwało to jednak bardzo krótko. Obecnie jest komentatorem telewizyjnym, a jego praca za mikrofonem oceniana jest bardzo wysoko.
W poważnej piłce została zatem całkiem spora grupa byłych piłkarzy Pogoni, którzy stanowili o sile zespołu w latach 90. ubiegłego wieku. Było im o tyle łatwiej, że byli postaciami znanymi, popularnymi, ale każdy z nich został bardzo szybko zweryfikowany. Nie wszyscy mogą o sobie powiedzieć, że po zakończeniu kariery zrobili w futbolu dużo pozytywnych rzeczy. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser