Trzech piłkarzy Pogoni Szczecin: Ryszard Mańko, Henryk Wawrowski i Marek Ostrowski grało w przeszłości w reprezentacji Polski przeciwko Danii. Tylko jedno z tych spotkań było meczem eliminacyjnym.
W piątkowy wieczór na boisku zaprezentuje się wychowanek Pogoni Szczecin Kamil Grosicki, który dla szczecińskiego klubu nie gra jednak już od ponad 10 lat. Rok temu nasz reprezentacyjny skrzydłowy był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku w wygranym 3:2 meczu na stadionie Narodowym w Warszawie.
Bilans meczów Danii i Polski nie jest korzystny dla reprezentacji Polski. Rywal zawsze był wymagającym i niewygodnym przeciwnikiem, jednak piłkarze Pogoni rywalizujący w przeszłości przeciwko Danii osiągali akurat całkiem dobre wyniki.
Debiut na stadionie X-lecia
Po raz pierwszy przeciwko Danii zagrał Ryszard Mańko. Niemal równo 47 lat temu, bo 2 września 1970 roku Polska podejmowała na stadionie X-lecia w Warszawie Danię. Dla polskich piłkarzy to był dobry czas, choć jeszcze wtedy nie przekładał się na wyniki reprezentacji Polski.
W Europie silna pozycje zdobyły dwa polskie kluby: Legia Warszawa i Górnik Zabrze, a Pogoń sezon 1969/70 zakończyła na najlepszym na tamten czas miejscu – czwartym. Zabrakło bardzo niewiele do zakwalifikowania się do europejskich pucharów, jednak kilku piłkarzy Pogoni zostało zauważonych przez trenera reprezentacji Ryszarda Koncewicza.
To był jeden z ostatnich meczów pod wodzą zasłużonego szkoleniowca. Mańko miał u niego wysokie notowania, jednak z końcem roku Koncewicz stracił posadę, jego miejsce zajął Kazimierz Górski, który w swojej koncepcji nie widział już miejsca dla lewego pomocnika Pogoni Szczecin Ryszarda Mańki.
Polska - Irak w Szczecinie
Pogoń w roku 1970 zajęła na koniec sezonu czwarte miejsce, dzięki czemu zarówno klub, jak i miasto były coraz lepiej zauważalne. Przed meczem Polska – Dania odbył się towarzyski mecz Polska – Irak, a rolę gospodarza przydzielono właśnie Szczecinowi. W tym spotkaniu żaden z piłkarzy pogoni powołania jeszcze nie dostał, ale na spotkanie z Danią zaproszono już Ryszarda Mańkę.
Piłkarz Pogoni rozpoczął mecz w wyjściowym składzie, a jednym z partnerów był Władysław Szaryński, wychowanek Arkonii Szczecin, który był wiodącą postacią wielkiego Górnika z przełomu lat 60 i 70 ubiegłego wieku. Na stadionie X-lecia w wyjściowym składzie zaprezentowało się zatem dwóch byłych piłkarzy Arkonii. Mańko bowiem, zanim trafił do Pogoni, również był graczem klubu z Lasku Arkońskiego.
Mańko zagrał w pierwszej połowie, która zakończyła się zwycięstwem polskiej reprezentacji 2:0. W drugiej połowie został zmieniony przez Joachima Marxa, który po przerwie popisał się hat-trickiem, a mecz zakończył się wygraną polskiej drużyny 5:0.
Z Wawrowskim po awans
Kolejny mecz Polski z Danią z udziałem piłkarza Pogoni Szczecin odbył się niecałe 40 lat temu – dokładnie 21 września 1977 roku. Henryk Wawrowski był wówczas podstawowym zawodnikiem w kadrze trenera Jacka Gmocha, przez całe eliminacje należał do pewnych punktów w drużynie.
Również w spotkaniu z Danią zakończonym wygrana 4:1 zagrał na dobrym poziomie i przyczynił się do bardzo ważnej wygranej, która przybliżała nasz zespół do finałowego turnieju mistrzostw świata w Argentynie. Potem okazało się, że Wawrowski na turniej do Argentyny nie pojechał.
W roku 1986 doszło do trzeciej potyczki piłkarzy Danii i Polski z udziałem piłkarza Pogoni Szczecin. To był ostatni sparingowy mecz obu drużyn przed finałowym turniejem mistrzostw świata w Meksyku. Dania wygrała z Polską w Kopenhadze 1:0, a cały mecz na lewej obronie zagrał Marek Ostrowski.
Lewy obrońca Pogoni Szczecin był wiodącą postacią w kadrze Antoniego Piechniczka zarówno podczas eliminacyjnych spotkań, jak i podczas finałowego turnieju w Meksyku, gdzie mierzył się przeciwko drużynom Portugalii, Anglii i Brazylii.
Larsen katem
Dania w latach 80, to był już zupełnie inny team, jak w latach 70. W roku 1984 Duńczycy byli rewelacją finałowego turnieju mistrzostw Europy, odpadli dopiero w półfinale i to po serii rzutów karnych z Hiszpanią.
W latach 70 nie było już w kadrze Simonsena, ale był Elkjaer-Larsen. To on wbił jedynego gola w towarzyskim meczu w roku 1986, a rok później zawitał do Szczecina ze swoją klubową drużyną Hellas Verona i znów zmierzył się z Markiem Ostrowskim, ale tym razem w pojedynku pierwszej rundy pucharu UEFA.
Duński napastnik ponownie okazał się bezlitosny. Strzelił gola w Szczecinie, dającego jego drużynie remis 1:1 i dwa gole w rewanżu, dające wygraną Włochom 3:1 i awans do drugiej rundy pucharu UEFA. Wojciech Parada