Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Początek jak z koszmaru

Data publikacji: 02 sierpnia 2018 r. 14:42
Ostatnia aktualizacja: 02 sierpnia 2018 r. 14:42
Piłka nożna. Początek jak z koszmaru
 

W 3. kolejce ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin spotkają się na wyjeździe z beniaminkiem Zagłębiem Sosnowiec (piątek, godz. 20.30). Oba zespoły zanotowały dotychczas po dwie porażki, więc na pewno ktoś zdobędzie pierwsze punkty.

Nie takiego początku sezonu spodziewano się w Szczecinie. Po dwóch pierwszych kolejkach Portowcy są w strefie spadkowej, czyli tam, gdzie byli przez większość poprzednich rozgrywek. Do Sosnowca szczecinianie znów jadą bez napastników.

- Po dwóch porażkach na początku rozgrywek ani nie mam zamiaru chować głowy w piasek, ani ogłaszać kryzysu w zespole – mówił przed wylotem do Katowic trener szczecinian Kosta Runjaic.

Pogoń po raz drugi w tych rozgrywkach wyjazdowy mecz rozegra z beniaminkiem w piątek. Tak było przed dwoma tygodniami w Legnicy (przegrana z Miedzią 0:1). Potem drużyna miała 10 dni przerwy do meczu z Piastem u siebie (przegrany 0:2), by z kolei bardzo krótko czekać na spotkanie z Zagłębiem w Sosnowcu.

Trener zirytowany

- Irytuje mnie to, że nasza sytuacja nie jest rozumiana. Sezon trwa 37 kolejek. Dokonaliśmy wielu zmian w składzie. Do tego dochodzą kontuzje Adama Buksy i Spasa Delewa. Nie zapomnijmy o dłuższych urazach Łukasza Załuski czy Jarosława Fojuta. Nie mamy Jakuba Piotrowskiego i Rafała Murawskiego. W tym tygodniu odszedł Cornel Rapa. Nasza kadra naprawdę mocno się zmieniła – wyliczył Runjaic, by uzasadnić:

- Siedmiu piłkarzy z poprzedniego sezonu nie może grać. Zamiast tego mamy 18-letniego czy 20-letniego skrzydłowego. Wszyscy oczekują od nas zwycięstw i bramek. Mamy świetnych zawodników, będą się rozwijać, ale potrzebują czasu. Będziemy osiągać coraz lepsze wyniki, wyjdziemy z dołka, będziemy zbierać punkty i grać ładną piłkę nożną.

Niemiecki trener przyznał, że przebudowany zespół jest dla niego wyzwaniem, ale on lubi takie wyzwania i swoich zawodników.

W meczu z Zagłębiem portowcy po raz kolejny będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Buksy i Soufiana Benyaminy. Ten drugi przyjechał z Berlina na mecz z Piastem, ale do wznowienia treningów po kontuzji czaszki i oka, jeszcze długa droga. Tymczasem w meczu z Piastem w ataku słabo wypadli zarówno Adam Frączczak jak i 17-letni Adrian Benedyczak.

- Poza tymi dwoma prostymi błędami, po których straciliśmy bramki na początku meczu Piast nie miał czystych sytuacji. To my lepiej graliśmy. Brakowało trochę determinacji. Trener z konieczności musi szukać nam nowych pozycji na boisku. Ja gram w ataku, Radek Majewski na skrzydle. Potrzebujemy trochę czasu na zgranie – przyznał Frączczak.

Kapitan rozczarowany

Mimo tego kapitan Pogoni zapowiedział, że do Sosnowca zespół jedzie po komplet punktów, by się nie powtórzyła sytuacja sprzed roku, gdy Pogoń szybko spadła na dno tabeli i potem przez wiele miesięcy musiała mozolnie walczyć, by opuścić zagrożony rejon.

- Nie wspominamy w drużynie początku poprzedniego sezonu. Jesteśmy rozczarowani i zawiedzeni dwoma pierwszymi meczami. Nie myśleliśmy, że tak się stanie. Jesteśmy źli. Trzeba szybko się zresetować i myśleć o najbliższym meczu. Jedziemy do Sosnowca zdobyć trzy punkty. Tam nikt z nas nie zwiesi głowy – zapewnił najbardziej uniwersalny zawodnik w zespole szczecińskim.

Gospodarze z Sosnowca są w podobnej sytuacji do Pogoni. Też przegrali dwa pierwsze mecze i nie zdobyli jeszcze punktu. Z tą różnicą, że strzelili dwie bramki, a Pogoń ani jednej.

Mecz Zagłębie – Pogoń odbędzie się w piątek 3 sierpnia o godz. 20.30. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA