Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Podium i nadzieje

Data publikacji: 13 listopada 2019 r. 19:38
Ostatnia aktualizacja: 13 listopada 2019 r. 22:18
Piłka nożna. Podium i nadzieje
 

Piłkarze Pogoni Szczecin pierwszą rundę sezonu zasadniczego zakończyli na trzecim miejscu. Z wyjątkiem jednej kolejki w każdej innej plasowali się wśród trzech najlepszych drużyn. Różnice punktowe są minimalne, wiele jeszcze może się wydarzyć.

Za sobą mamy jedynie pół sezonu zasadniczego, a nie połowę sezonu, wszystkie rozstrzygnięcia zawsze zapadają na wiosnę. Należy jednak bezwzględnie docenić dorobek punktowy i miejsce szczecinian na obecnym etapie sezonu, tym bardziej że zespół w porównaniu z rundą wiosenną diametralnie się zmienił i nie miało to negatywnych konsekwencji.

Pogoń w przeszłości tylko trzy razy spisywała się lepiej na tym samym etapie rozgrywek. Biorąc pod uwagę obecną punktację,  lepszy bilans zanotowała w rundzie jesiennej roku 2000, kiedy uzbierała aż 35 punktów, lepsza była też w roku 1981, kiedy miała na koncie według obecnej punktacji 29 punktów, i w roku 1983, kiedy wywalczyła tyle samo, czyli 28 punktów, ale miała lepszy bilans bramkowy.

Trener Kosta Runjaic skorzystał w dotychczasowych meczach z 22 piłkarzy, z których tylko dwóch – Dante Stipica i Konstantinos Triantafyllopoulos zaliczyli 100 procent rozegranych minut. Zawsze w wyjściowym składzie, ale z pominięciem jednego meczu wychodziło czterech piłkarzy: Benedikt Zech, Zvonimir Kozulj, Sebastian Kowalczyk i Adam Buksa.

6-osobowy szkielet

Ta szóstka piłkarzy stanowiła absolutną czołówkę, szkielet drużyny, a jest wśród nich aż trzech nowych piłkarzy pozyskanych latem tego roku z klubów zagranicznych. Transfery można uznać za wyjątkowo udane. Pozyskani piłkarze mieli głównie zastąpić graczy, którzy w przerwie letniej odeszli z Pogoni i spełniali w niej decydującą rolę.

Stipica wymienił Załuskę i na tej pozycji zanotowaliśmy absolutny postęp. Stipica był naszym najlepszym piłkarzem w pierwszej części sezonu zasadniczego, choć do jego formy można było mieć najwięcej wątpliwości. Piłkarz przez ostatnie 1,5 roku praktycznie nie grał. Okazało się, że wybór okazał się znakomity, pozyskano gracza z dużą jakością, potencjałem i uznaną renomą.

Nasi środkowi obrońcy – Zech i Triantafyllopoulos mieli zastąpić grających w poprzednim sezonie: Walukiewicza, Dvaliego i kontuzjowanego Malca. Wyszło im to bardzo dobrze, jednak porównując liczbę straconych goli w analogicznym okresie roku poprzedniego, bilans jest identyczny. Zarówno rok temu, jak i obecnie Pogoń po 15 spotkaniach miała straconych 12 goli, a przecież obecnie wielokrotnie z opresji ratował nas Stipica, czego rok temu nie robił Załuska.

Trener Runjaic musiał zastąpić też innych piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie stanowili ważne ogniwa. Byli to Drygas i Majewski. Tego drugiego od drugiej części sezonu udanie zastąpił Spiridonovic, natomiast kontuzjowanego na początku sezonu Drygasa zastąpić się nie udało.

Próbował to robić Listkowski, jednak nie spełniał oczekiwań. Zagrał w 14 meczach i zaliczył tylko jedną asystę, wciąż jest bez gola, co w przypadku zawodnika ofensywnego jest sytuacją absolutnie bez precedensu. Listkowski z 14 rozegranych spotkań tylko cztery zaliczył jako zmiennik, ale tylko dwa razy zaliczył pełne 90 minut. Był często zmieniany, co świadczy o tym, że szkoleniowiec nie zawsze był z niego zadowolony. Raz nawet dokonał zmiany już w pierwszej połowie.

Wysoka średnia

Pogoń zakończyła pierwszą część sezonu ze średnią zdobytych punktów na poziomie 1,87. W rundzie wiosennej roku 2018 ta średnia była na poziomie 1,75, runda jesienna ubiegłego roku na poziomie 1,55, natomiast runda wiosenna tego roku na poziomie 1,23.

Obecnie ta średnia jest najwyższa, choć nie jest poparta grą widowiskową. Trener Runjaic najwyraźniej nauczył się polskiej ekstraklasy i wie, jak trzeba grać, żeby osiągnąć dobry wynik, a nie być tylko chwalonym za dobrą grę.

Pogoń w całym poprzednim sezonie zdobyła aż 57 goli, czyli średnio ponad 1,5 gola na mecz. Ze wszystkich drużyn grupy mistrzowskiej Pogoń była drużyną najskuteczniejszą, ze wszystkich drużyn ekstraklasy skuteczniejsza była tylko Wisła Kraków prowadzona przez szczecińskiego szkoleniowca Macieja Stolarczyka.

W przeszłości był tylko jeden sezon, w którym Pogoń na poziomie ekstraklasy zdobywała więcej goli. Było to w sezonie 1986/87 zakończonym tytułem wicemistrza Polski, najlepszym w dziejach klubu. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że kiedyś tych spotkań rozgrywano mniej, było trudniej o przekroczenie bariery choćby 50 goli na sezon. 32 lata temu Pogoń w 30 meczach strzeliła 64 gole.

Z drugiej strony poprzedni sezon był drugim w historii pod względem straconych goli i zauważył to też Kosta Runjaic, pozyskując do zespołu aż trzech nowych środkowych obrońców i nowego bramkarza. Tylko w sezonie 2002/03 zakończonym degradacją Pogoń traciła więcej goli niż w sezonie poprzednim.

1,13 goli na mecz

Obecnie Pogoń zdobywa średnio 1,13 goli na mecz, a więc zdecydowanie mniej niż w poprzednim sezonie (1,5), ale też zdecydowanie mniej goli traci. W poprzednim sezonie szczecinianie tracili średnio 1,46 goli na mecz, czyli mocno pogorszyli się, porównując do pierwszej części sezonu zasadniczego roku ubiegłego.

Obecnie Pogoń traci średnio 0,8 goli na mecz, ale tyle samo ich traciła w analogicznym okresie roku poprzedniego. Trzeba zatem zachować czujność i wciąż doskonalić grę defensywną, która nie wyglądała wcale tak dobrze, jak sugeruje liczba straconych goli. W wielu przypadkach skórę ratował bramkarz Dante Stipica pozostawiony w sytuacjach sam na sam z rywalem i najczęściej wygrywający te pojedynki.

Nie wszyscy piłkarze spełnili oczekiwania. Szczególnie wiele zastrzeżeń trzeba mieć do trójki: Guarrotxena, Manias, Benyamina. Każdy z nich grał bardzo mało, nie dali drużynie niczego, dwaj pierwsi byli współwinni odpadnięcia z Pucharu Polski, a Guarrotxena przecież rozpoczął sezon jako gracz podstawowy.

Przykład Maniasa pokazuje, że nie zawsze wszystkie transfery są trafione. 29-letni Grek jest jednak jedyną tegoroczną transferową pomyłką, poziom skuteczności jest w tym roku bardzo wysoki, ale trzeba szukać dalej. Przeszłość pokazuje, że pozyskanie dobrego napastnika jest trudniejsze niż pozyskanie graczy na inne pozycje.

Pogoń w pierwszej części sezonu na piętnaście rozegranych spotkań odniosła osiem zwycięstw. Zwycięża zatem w co drugim meczu. Z tych ośmiu wygranych aż pięć zanotowano na wyjazdach. Szczecinianie są bardziej skuteczni na obcych boiskach. Z trzech poniesionych porażek tylko jedna miała miejsce poza Szczecinem. Z ośmiu wygranych aż siedem odniesionych zostało różnicą jednej bramki, aż pięć z tych wygranych w stosunku 1:0.

To tylko potwierdza, że szczecinianie nie szukają gry efektownej, ale efektywnej. Nastawieni są na skrupulatne gromadzenie punktów po grze nie zawsze do końca satysfakcjonującej, ale jednak bardzo skutecznej. Dzięki temu plasują się na trzecim miejscu. ©℗

Wojciech PARADA

Grało 22 piłkarzy

1. Dante Stipica 100%
2. Konstantinos Triantafyllopoulos 100%
3. Sebastian Kowalczyk 93,3%
4. Zvonimir Kozulj 90,1%
5. Adam Buksa 87,5%
6. Benedikt Zech 87,2%
7. Jakub Bartkowski 75,1%
8. Marcin Listkowski 62,7%
9. Tomas Podstawski 56,9%
10. Hubert Matynia 52,6%
11. Srdjan Spiridonovic 49,1%
12. Damian Dąbrowski 46,8%
13. Santeri Hostikka 45,8%
14. Ricardo Nunes 45,4%
15. David Stec 32,2%
16. Igor Łasicki 20,6%
17. Adam Frączczak 15,6%
18. Kamil Drygas 13,3%
19. Iker Guarrotxena 11,9%
20. Michalis Manias 6,9%
21. Soufian Benyamina 2,6%
22. Kacper Kozłowski 2,2%

Strzelcy (7 piłkarzy)

5 – Adam Buksa
4 – Srdjan Spiridonovic
3 – Zvonimir Kozulj
2 – Sebastian Kowalczyk
1 – Adam Frączczak, Hubert Matynia, Konstantinos Triantafyllopoulos.

Asysty (10 piłkarzy)

2 – Jakub Bartkowski, Zvonimir Kozulj, Adam Buksa, Srdjan Spiridonovic, Sebastian Kowalczyk.
1 – Santeri Hostikka, Adam Frączczak, Marcin Listkowski, Ricardo Nunes, Konstantinos Triantafyllopoulos.

Klasyfikacja kanadyjska (11 piłkarzy)

7 – Buksa (5+2)
6 – Spiridonovic (4+2)
5 – Kozulj (3+2)
4 – Kowalczyk (2+2)
2 – Frączczak (1+1), Triantafyllopoulos (1+1), Bartkowski (0+2)
1 – Matynia (1+0), Hostikka (0+1), Listkowski (0+1), Nunes (0+1)

Klasyfikacja kanadyjska w przeliczeniu na minuty

105 – Adam Frączczak
110 – Srdjan Spiridonovic
168 – Adam Buksa
245 – Zvonimir Kozulj
315 – Sebastian Kowalczyk
506 – Jakub Bartkowski
613 – Ricardo Nunes
618 – Santeri Hostikka
675 – Konstantinos Triantafyllopoulos
710 – Hubert Matynia
846 – Marcin Listkowski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

yes...
2019-11-13 22:11:18
brak pomyslu na artykul = pogon...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA