Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń awansowała w Pucharze Polski

Data publikacji: 24 września 2024 r. 23:11
Ostatnia aktualizacja: 24 września 2024 r. 23:15
Piłka nożna. Pogoń awansowała w Pucharze Polski
Fot. Pogoń Szczecin SA  

Po dobrym meczu na drugim krańcu Polski ekstraklasowi piłkarze Dumy Pomorza wyraźnie i zasłużenie pokonali I-ligowych rzeszowian, więc w środę w dobrych nastrojach wyjadą do Katowic, gdzie w piątek o godz. 18 zagrają z miejscowym GKS-em o punkty najwyższej klasy rozgrywkowej.

I runda piłkarskiego Pucharu Polski: Stal Rzeszów - Pogoń Szczecin 0:3 (0:1); 0:1 Rafał Kurzawa (24), 0:2 Efthýmis Kouloúris (71), 0:3 Wahan Biczachczjan (85).

Stal: 12. Jakub Raciniewski - 2. Patryk Warczak, 39. Marcin Kaczor, 4. Michał Synoś, 91. Paweł Oleksy (75, 51. Artur Gaża) - 48. Kacper Plichta (46, 11. Andreja Prokić), 7. Karol Łysiak (84, 53. Illa Postupalśkyj), 31. Sébastien Thill, 21. Szymon Kądziołka (84, 44. Benedykt Piotrowski), 18. Krystian Wachowiak - 9. Tomasz Bała (59, 27. César Peña).

Pogoń: 31. Krzysztof Kamiński - 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris - 27. Olaf Korczakowski (46, 10. Adrian Przyborek), 7. Rafał Kurzawa (87, 35. Maciej Wojciechowski), 20. Alexander Gorgon, 8. Fredrik Ulvestad (46, 22. Wahan Biczachczjan), 11. Kamil Grosicki (75, 51. Patryk Paryzek) - 9. Efthýmis Kouloúris (80, 19. Kacper Łukasiak).

Żółta kartka: Ulvestad. Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów 5 100.

Pogoń rozpoczęła pucharowe zawody w niemal podstawowym składzie z jedynie dwoma zmianami (w bramce Kamiński zastąpił Valentina Cojocaru, a na skrzydle - Korczakowski Wahana Biczachczjana). Nie było też na szczecińskiej ławce rezerwowych trenera Roberta Kolendowicza (w efekcie kary za zachowanie w finale PP z Wisłą Kraków, musiał w Rzeszowie zasiąść na trybunach), którego zastąpił asystent, wywodzący się ze szczecińskiego SALOS-u Paweł Ozga. W szczecińskim sztabie szkoleniowym był też Andrzej Krzyształowicz, a w trenerskiej ekipie rzeszowian znalazł się... jego syn. Dyrektor sportowy Stali Jarosław Fojut, były stoper Pogoni, miał zapewne udział w tym, że w wyjściowym składzie gospodarzy było aż 7 młodzieżowców, a w Pogoni taki był tylko jeden, co jest absolutnym minimum według regulaminu PP i dopiero w końcówce zobaczyliśmy więcej szczecińskiej młodzieży.

W pierwszej połowie Pogoń miała przewagę i w 7. minucie po podaniu Kouloúrisa, Grosicki trafił  w poprzeczkę. Po chwili w akcji Koútrisa z Kouloúrisem, ten pierwszy strzelił nad bramką, a w 17. minucie Grosicki uderzył obok słupka. Siedem minut później po rajdzie Korczakowskiego, Grosicki przedłużył podanie sztuczką techniczną, a Kurzawa strzelił pod poprzeczkę, zdobywając pierwszego gola.

Druga połowa rozpoczęła się od opadów deszczu i trwających kwadrans falowych ataków portowców, a wkrótce po rozpoczęciu groźnie strzelali Przyborek oraz Biczachczjan i byłaby druga bramka, gdyby Michał Synoś nie wybił piłki z linii bramkowej. W 50. minucie strzał Kurzawy został obroniony, a Kouloúrisa zablokowany na korner. Po siedmiu minutach po podaniu Kurzawy. strzał Biczachczjana z trudem obronił Jakub Raciniewski. Dopiero w 60. minucie rzeszowianie mieli pierwszą tzw. setkę, ale uderzenie Szymona Kądziołki na rzut rożny wybił Koútris. Po kilku minutach oglądaliśmy niecelne uderzenie Kouloúrisa oraz groźne obronione strzały Patryka Warczaka i Biczachczjana. W 68. minucie Wahlqvist omal nie strzelił samobója, lecz Kamiński fenomenalnie po poprzeczce wybił futbolówkę na korner. Trzy minuty później po centrze Grosickiego, Kouloúris lekko odpychając rywala, głową podwyższył rezultat. W 84. minucie oglądaliśmy niecelny strzał reprezentanta Luksemburga Sébastiena Thilla, a po chwili po podaniu Przyborka, Biczachczjan pięknym strzałem z 20 metrów ustalił końcowy rezultat i portowcy odnieśli zasłużone wysokie zwycięstwo. (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Nos adamus
2024-09-25 14:51:17
I tak nic nie wygrają. Można się rozejść. Jeszcze mi za to podziękujecie.
okiem juniora
2024-09-25 09:02:55
Należy ten wynik brać z przymrużeniem oka,a sam mecz rozpatrywać bardziej w kategoriach "jednostki treningowej" czy sparingu przed meczem ligowym.Wszak graliśmy z"juniorami" i trudno było oczekiwać innego wyniku,zakładając,że naprawdę chcemy w PP grać a nie pozorować grę i udawać,że śmiertelnie poważnie traktujemy PP-po czym "potykamy" się i wypadamy z rozgrywek tłumacząc to słabszą dyspozycją dnia.Jak widać póki co-nie udają ;-)
No i
2024-09-25 05:50:20
I cóż tego skoro i tak przegra w finałach
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA