Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń chce rozdawać karty

Data publikacji: 10 maja 2019 r. 18:50
Ostatnia aktualizacja: 11 maja 2019 r. 21:24
Piłka nożna. Pogoń chce rozdawać karty
 

Najpierw mecz z Legią w Warszawie, a trzy dni później z Piastem Gliwice u siebie. Piłkarze Pogoni Szczecin nie liczą się już w rywalizacji o start w europejskich pucharach, ale ich postawa może zdecydować o tym kto zostanie mistrzem Polski.

- Nie zgadzam się z opinią, że o nic nie gramy. Do końca rozgrywek zostały trzy mecze. Mamy dziewięć punktów do zdobycia. Gramy o jak najwyższe miejsce w tabeli, chcemy z każdego meczu robić show i zbierać jak najwięcej doświadczeń. Postaramy się sprawić jak najwięcej problemów rywalom i zdobyć w tych meczach punkty – zadeklarował przed wyjazdem do Warszawy trener Pogoni Kosta Runjaic.

Jego zespół zajmuje ósme miejsce w tabeli i porażką w miniony poniedziałek w Białymstoku (2:4) pogrzebał ostatnie szanse na miejsce zapewniające start w europejskich pucharach.

- Gra na europejskiej arenie jest naszym długoplanowym celem i strategią, ale na to potrzeba czasu – wyjaśnił Runjaic.

Na tę chwilę niemiecki szkoleniowiec Pogoni mecze w grupie mistrzowskiej traktuje jako możliwość wykrystalizowania kadry na kolejny sezon. Już zdecydował o wykluczeniu z niej bramkarza Łukasza Załuski, obrońcy Davida Niepsuja i pomocnika Spasa Delewa. O tym, kto jeszcze odejdzie ze Szczecina latem, szkoleniowiec na razie nie chciał mówić.

Być może w Warszawie Portowcy wzmocnią obronę. Do treningów wrócił bowiem stoper Sebastian Walukiewicz i trener nie ukrywa, że jeśli weźmie z sobą reprezentanta polskiej młodzieżówki, to zagra on od pierwszej minuty. Wówczas Tomas Podstawski, który z Jagiellonią grał na środku obrony, wróciłby na swoje nominalne miejsce defensywnego pomocnika. Trener nie wyklucza także powrotu do składu Jarosława Fojuta.

Nie zagrają na pewno Ricardo Nunes (kontuzja), Adam Frączczak (jest przewidziany do gry w trzecioligowych rezerwach) i Adrian Benedyczak (kontuzja). Niepewny jest także występ Zvonimira Kożulja, który w ostatnich dniach się przeziębił.

Miesiąc temu, w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, Pogoń przegrała z Legią w Warszawie 1:3 prowadząc do przerwy 1:0.

- Chciałbym, by teraz sytuacja była odwrotna – mówił trener Portowców dodając: - - Pamiętam dobrze tamten mecz. Byliśmy zespołem lepszym. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Prowadziliśmy, ale w drugiej części wygenerowaliśmy najprostsze z możliwych błędy. To niedopuszczalne w spotkaniach z takimi rywalami jak Legia czy Jagiellonia. Rywale to szybko wykorzystali. Teraz musimy wykazać więcej sprytu, popełniać mniej błędów i mieć więcej szczęścia, bo i ono jest niezbędne by uzyskać korzystny wynik. Nie możemy pozwolić, żeby Legia miała wiele okazji bramkowych. Pod względem efektywności są mocni. Dlatego postaramy się być w posiadaniu piłki i trzymać ją bliżej bramki rywala.

Mecz Legia – Pogoń rozegrany zostanie w Warszawie w niedzielę 12 maja o godz. 15.30. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

takie bzdury wygaduje
2019-05-11 20:55:53
a poprzednie mecze jak sparingi.
dawny gracz
2019-05-11 11:40:19
ale grosz może wpaść .......
korol
2019-05-11 08:56:45
łodczep się łod Bursztyna, weż się lepi za Drygasa.
68
2019-05-11 08:54:06
Z czym do ludzi??? Od kilku lat wiadomo ze szmacianka musiała by grac w razie draki na stadionie w lubinie!!! Po co więć Mroczek ściemnia!!!No chyba ze za występy w oucharach podładował by kase we własnej prywatnej firmie!!!???To jest argument
Ściema,łgarstwo
2019-05-10 21:33:48
Mam już dosyć tych banałów i fantasmagorii. Zespół z chwilą wejścia do"8" tak jak w latach poprzednich zakończył sezon.Nikt nie jest ślepy i głupi i widzi,ruchy klubu,trenera na boisku.Kim gra,jakie prowadzi"doświadczenia"...symulka i pozorowanie poważnej gry.Tymczasem widzimy obraz nędzy i rozpaczy.Tylko naiwny uwierzy w to że Pogoń jest w stanie nawet zremisować w Warszawie.Szczególnie z tym awizowanym składem-Bursztyn w bramce i drugi aparat Fojut w defensywie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA