Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń dziś a przed rokiem

Data publikacji: 10 października 2017 r. 21:36
Ostatnia aktualizacja: 10 października 2017 r. 22:33
Piłka nożna. Pogoń dziś a przed rokiem
 

Pogoń rozgrywa jeden z najgorszych sezonów w piłkarskiej ekstraklasie. Biorąc pod uwagę dorobek drużyny po jedenastu kolejkach, to jest to jeden z trzech najbardziej ubogich w zdobycze punktowe sezon w 70-letniej historii klubu.

Nie ma na to jednej przyczyny. Braki kadrowe, dość skostniała kadra meczowa, to jedne z najczęściej wymienianych powodów. W porównaniu z poprzednim sezonem Pogoń w analogicznym okresie miała tylko o dwa punkty więcej, a po przerwie reprezentacyjnej zanotowała kapitalny serial sześciu meczów, z których pięć wygrała, tylko jeden zremisowała i zdobyła aż 17 goli, czyli średnio prawie trzy na jedno spotkanie. Teoretycznie jest to możliwe również w tym roku, jednak trudno uwierzyć, żeby zespół przeszedł jakąś gruntowna metamorfozę.

Porównując wyjściowe składy z obecnego i poprzedniego sezonu, piłkarzy odgrywających kluczowe role, to jednak ewidentnie widać, że w ubiegłym roku zespół był silniejszy, wielu piłkarzy w obecnym roku zanotowało dramatyczną obniżkę formy. Na kilku pozycjach pozostali ci sami piłkarze, ale mający już swoje najlepsze lata gry za sobą. Tego w klubie nie przewidziano, że na kilku dobrze wydawałoby się obsadzonych pozycjach jakość może być gorsza.

Załuska wzmocnił drużynę

Zacznijmy od bramki. Na tej pozycji na pewno nastąpił postęp. W poprzednim sezonie to była najgorzej obsadzona pozycja w drużynie, kilka punktów uciekło z uwagi na proste błędy bramkarzy. Łukasz Załuska nie zawalił ani jednej bramki, ani jednego meczu, ale też nie zanotował żadnego spotkania, w którym wygrałby coś dla drużyny. W meczu pucharu Polski z Bytovią w serii rzutów karnych nie obronił ani jednego strzału. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że Załuska jest piłkarzem wyższej klasy od Słowika i Kudły, którzy w poprzednim sezonie grali na zmianę i zawodzili notorycznie.

Jesienią ubiegłego roku blok defensywy tworzyli następujący piłkarze: Rapa, Rudol, Fojut i Nunes. Dziś w formacji defensywnej pozostało dwóch obcokrajowców, ale na swojej pozycji jedynie Nunes. Wliczając pozycję bramkarza, to formacja obronna w porównaniu z rokiem ubiegłym zmieniła się w 80 procentach.

Na dziś to najpewniejsza w drużynie formacja, wciąż mająca swoje rezerwy, choć zanosi się na to, że w tradycyjnym ustawieniu – przynajmniej w najbliższych spotkaniach – już nie zagra. Trener Skorża szykuje na najbliższy mecz z Cracovią zmianę ustawienia po to, by wydobyć rezerwy w grze ofensywnej.

Defensywa bardziej stabilna

W porównaniu z rokiem poprzednim drużyna straciła o jednego gola więcej, jednak wydaje się, że defensywa sprawia lepsze wrażenie. Pozyskanie Laszy Dvaliego okazało się korzystnym posunięciem, Gruzin zastąpił w składzie dwóch polskich środkowych obrońców: Fojuta i Rudola, którzy w porównaniu z poprzednim rokiem zanotowali dramatyczny spadek formy. Fojut i Rudol w rundzie jesiennej poprzedniego roku stanowili dość mocny i stabilny punkt w zespole, dziś znajdują się w zdecydowanie słabszej formie, stracili miejsce w składzie, a Rudol nawet w kadrze meczowej.

Pogoń w porównaniu z poprzednim rokiem ma zdecydowanie słabsze skrzydła. W ubiegłym roku para: Adam Gyurcso i Spas Delev siała popłoch w szeregach drużyn przeciwnych. Obaj powrócili do swoich reprezentacji, Gyurcso w kadrze zdobywał gole, w klubie asystował.

Dziś węgierski skrzydłowy po jedenastu ligowych meczach ma na koncie dwa gole (oba z rzutów karnych) i dwie asysty, podczas gdy w ubiegłym roku w analogicznym okresie miał w dorobku pięć asyst. Strzelać goli nie umiał zatem rok temu, nie umie tego robić również obecnie. W ubiegłym roku zdecydowanie lepiej asystował.

Delev ma gorsze liczby od Formelli

Co ciekawe Delev w ubiegłym roku po jedenastu kolejkach miał zdecydowanie słabsze liczby, jak zastępujący go w początkowej fazie obecnego sezonu Formella. Reprezentant Bułgarii po jedenastu meczach ubiegłego roku miał na koncie zaledwie jedną asystę, natomiast Formella obecnie ma na koncie dwa gole i jedną asystę. Nikt jednak nie może mieć wątpliwości, że bardziej wartościowym piłkarzem był Delev w roku poprzednim, niż Formella w obecnym. Ogółem nasi skrzydłowi po jedenastu meczach roku ubiegłego mieli na koncie łącznie sześć asyst, a w obecnym o połowę mniej.

Porównując rundę jesienną roku 2016 i 2017 znacznie zmienił się środek pola. W poprzednim roku tercet: Matras, Murawski i Drygas spisywał się bardzo korzystnie. Dziś z tej trójki w podstawowym składzie pozostał się ten ostatni. W ubiegłym roku był to z tej trójki piłkarz najmniej wartościowy, ale jednak więcej dający drużynie, niż w roku obecnym.

Murawski stracił miejsce w składzie ze względu na spadek formy, liczne kontuzje, natomiast Matras opuścił klub. Matrasa i Murawskiego zastąpili: Piotrowski i Kort. Obaj znacznie odmłodzili wyjściową jedenastkę, stanowią w klubie znakomitą perspektywę, jednak porównując ich do Matrasa i Murawskiego z roku ubiegłego to nie można mieć żadnych wątpliwości, że jakość drużyny uległa znacznemu pogorszeniu.

Piotrowski i Kort zamiast Matrasa i Murawskiego

Matras po jedenastu meczach ubiegłego roku miał na koncie jedną bramkę, natomiast Murawski trzy gole i jedną asystę. Piotrowski w obecnym sezonie jest jeszcze bez gola i asysty, a Kort z zaledwie jedną asystą. Różnica jest zatem widoczna.

Pogoń wiedziała rok temu, że wkrótce będzie musiała sobie radzić bez Matrasa i Murawskiego i w tym celu pozyskała Hołotę i Cincadze. Efekty tych transferów są jednak takie, ze obaj przegrali rywalizację z wychowankami klubu, którzy na dziś jeszcze nie umieją wypełnić luki po Matrasie i Murawskim z poprzedniego roku.

Na koniec pozostaje pozycja napastnika. Tu się wiele nie zmieniło. W poprzednim sezonie klub usilnie stawiał na Zwolińskiego, stawia na niego również w obecnym sezonie. Efekty są bardzo podobne. 24-wychowanek klubu jesień ubiegłego roku zakończył z jednym zdobytym golem, obecnie ma tych goli na koncie tyle samo.

W ubiegłym roku właśnie po drugiej przerwie reprezentacyjnej na pozycji napastnika zaczął występować Adam Frączczak i rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze. Obecnie jest kontuzjowany, jednak liczenie na to, że uda się powtórzyć jego skuteczną grę z poprzedniej jesieni jest mało prawdopodobne.

Słabsza gra Pogoni, jej mizerny dorobek punktowy wydaje się łatwy do wytłumaczenia. Pogoń poczyniła konkretne transfery w defensywie (Załuska, Dvali), nie zadbała natomiast o wypełnienie luk po Matrasie i Murawskim. Do tego doszły kontuzje Deleva i Frączczaka, słabsza forma Gyurcso i efektem tego jest 9 punktów po 11 kolejkach, oraz 13 miejsce w tabeli. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

okiem kibica
2017-10-10 22:25:49
Brak po prostu słów na to co stało się i dzieje z Pogonią.To jest coś niewyobrażalnego by doprowadzić zespół do "takiego poziomu" Ciągle naiwnie od tygodni od miesięcy liczę na to,że gorzej już być nie może....z każdą jednak kolejką okazuje się że degrengolada postępuje i że dno ma podwójne dno.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA