Urząd Miasta ogłosił wyniki konkursu na przyznanie środków na drugie półrocze piłkarskim klubom z naszego miasta. Gmina postanowiła przeznaczyć na ten cel 2,9 mln złotych i rozdysponowała tę kwotę na szesnaście klubów w Szczecinie.
Głównym beneficjentem rozdania została Pogoń Szczecin. Z kwoty 2,9 mln złotych otrzyma aż 75 procent wszystkich przeznaczonych pieniędzy. W liczbach całkowitych to jest 2 mln 155 tys. złotych, czyli o ponad 100 procent więcej niż w pierwszym półroczu i o 100 tys. złotych więcej niż w drugim półroczu poprzedniego roku.
Reszta klubów pozostała na tym samym poziomie co wiosną tego roku i na poziomie o 20 procent mniejszym niż przed rokiem. To efekt kryzysu finansowego, jaki dotknął miasto w związku z pandemią koronawirusa. Gmina musi szukać oszczędności, ale nie dotykają one klubu najmniej potrzebującego finansowego wsparcia z publicznych środków.
Miasto tylko w pierwszym półroczu było stratne w porównaniu z poczynioną wcześniejszą prognozą o 150 mln złotych. Zmniejszenie finansowania klubów piłkarskich o 20 procent w skali całego roku wydaje się zrozumiałe, jednak utrzymywanie tej samej kwoty tylko dla jednego podmiotu – i to najbogatszego, będącego w prywatnych rękach – jest decyzją już bardzo kontrowersyjną, niektórych mocno bulwersującą.
Środowisko poruszone
Środowisko piłkarskie w Szczecinie jest poruszone takim podziałem pieniędzy na drugie półrocze, w którym zadowolony może być tylko jeden klub mający największe wpływy i największą moc przekonywania. W porównaniu z pierwszym półroczem jest tych pieniędzy o niecały jeden milion więcej, ale tylko Pogoń nie będzie stratna w stosunku do roku poprzedniego.
To klub, który mniej więcej od trzech lat cieszy się w magistracie specjalnymi względami. Podział środków na drugie półrocze to tylko jeden z nielicznych elementów potwierdzających taką opinię. Pogoń na koronawirusie nie straciła albo wcale, albo bardzo niewiele.
Zimą klub sprzedał swojego najlepszego piłkarza Adama Buksę za 4,2 mln euro, a w maju kolejnego gracza Srdjana Spiridonovica za 300 tys. euro. Zarobiła dzięki temu około 20 mln złotych. Klub z tytułu praw telewizyjnych otrzymał 12 mln złotych, dzięki tarczy antykryzysowej otrzymał 3,7 mln złotych, ponadto PZPN przeznaczył na kluby ekstraklasy łącznie kwotę 30 mln złotych, czyli średnio 1,8 mln złotych na każdy klub.
PZPN wsparł tylko kluby występujące w ligach centralnych zapominając o pomocy dla klubów amatorskich, nastawionych na szkolenie, dla których pandemia niejednokrotnie oznaczała plajtę. Podobnie postąpił Szczecin. Zaoszczędził na kwotach przeznaczonych na małe kluby, natomiast kwota na drugie półrocze przeznaczona na Pogoń została w stosunku do roku poprzedniego nawet podwyższona.
Obiekt i dotacje
Miasto zatem nie tylko buduje piłkarski kompleks za blisko 400 mln złotych, którego jedynym beneficjentem będzie Pogoń, ale też nie zapomina o klubie przy innych okolicznościach i nie pozwala, żeby w trudnych obiektywnie czasach był stratny.
Niecałe dwa lata temu przy drugim przetargu na budowę stadionu wraz z zapleczem treningowym brakowało 80 mln złotych i Rada Miasta zgodziła się dołożyć brakującą kwotę. 80 mln złotych oznacza 80 lat funkcjonowania aż piętnastu szczecińskich klubów piłkarskich na obecnym poziomie, który jest absolutnie niewystarczający.
80 mln złotych dołożonych dość lekką ręką do bardzo drogiego projektu to byłaby kwota pozwalająca na funkcjonowanie piętnastu innych piłkarskich klubów w Szczecinie przez około 40 lat na poziomie absolutnie wystarczającym. Jeden dodatkowy milion złotych przeznaczony na konkurs w drugim półroczu praktycznie został automatycznie skierowany na potrzeby jednego klubu – Pogoni Szczecin.
Pamiętać też trzeba o tym, że kluby ponoszą też koszty w związku z wynajmem miejskich obiektów. W niektórych przypadkach to jest koszt do jednego tysiąca złotych miesięcznie. Kwoty przeznaczone na sześć miesięcy są de facto pomniejszone.
Pokrzywdzona Stal
Występująca w lidze okręgowej Stal mająca bardzo duże tradycje, obchodząca w przyszłym roku jubileusz 50-lecia istnienia, w drugim półroczu ubiegłego roku otrzymała 67 tysięcy złotych, w pierwszym półroczu obecnego roku było to już tylko 52 tysiące złotych, a w drugiej połowie obecnego roku ta kwota zmniejszyła się do 39 tysięcy złotych.
Wniosek klubu na realizację zadania publicznego przewidywał 110 tysięcy złotych dotacji. Miasto zdecydowało się na pomoc na poziomie zaledwie 35 procent wymaganej kwoty do utrzymania klubu na odpowiednim poziomie. Klub może stracić płynność finansową, która i tak do tej pory była mocno zachwiana.
Piętnaście szczecińskich klubów wnioskowało łącznie o przyznanie 4,5 mln złotych. Miasto zdecydowało się na wspieranie klubów kwotą na poziomie 65 procent potrzeb tych klubów, ale Pogoń otrzymała 90 procent wnioskowanej przez siebie kwoty, czyli została potraktowana wyjątkowo dobrze pod względem liczb całkowitych, jak i pod względem procentowym.
Żaden inny klub w Szczecinie nie został potraktowany tak wspaniałomyślnie. Inne muszą pozyskiwać środki na swoją działalność w inny sposób. Również Pogoń tak robi, dzięki czemu tych pieniędzy ma więcej. Między innymi pobiera opłaty od rodziców za udział dzieci w treningach, zgrupowaniach, rodzice w całości ponoszą też koszty sprzętu sportowego. Nie wszystkie kluby ponoszą takie same koszty działalności.
Zadowolony SALOS
Szczecińskim klubem, który na pewno może być zadowolony z otrzymywanych pieniędzy, jest SALOS, od którego więcej środków otrzymują zaledwie trzy kluby: Pogoń, Olimpia (168 tysięcy) i Świt (148 tysięcy). Dla Olimpii i Świtu to jest około 40 tysięcy złotych mniej niż przed rokiem.
To są jednak kluby ponoszące duże koszty transportu, grają bowiem w ligach centralnych seniorów lub makroregionalnych. SALOS, który od miasta otrzymuje 66 tys. złotych na jedno półrocze (około 15 tysięcy złotych mniej niż w roku poprzednim), takich kosztów nie ponosi.
Drużyny rywalizujące w oficjalnych rozgrywkach piłkarskich nie występują na szczeblu centralnym, a jedynie na poziomie lokalnym i to tylko w wymiarze młodzieżowym. Koszty dojazdów są mniejsze, a koszty noclegów nie są brane pod uwagę.
Klubem, który funkcjonuje tylko w sferze szkolenia dzieci i młodzieży, jest prócz SALOS-u klub FASE, który posiada dwie drużyny rywalizujące w rozgrywkach lig centralnych. Mimo to FASE otrzymało od miasta zaledwie 18 tys. złotych wsparcia, czyli prawie 400 procent mniej od SALOS-u.
Niedocenione FASE
FASE otrzymuje też zdecydowanie mniej pieniędzy od kolejnego szczecińskiego klubu pracującego jedynie z młodzieżą. Prawobrzeże otrzymało 42 tysiące złotych (10 tysięcy mniej niż przed rokiem), czyli około 300 procent więcej od FASE i podobnie jak SALOS, a w przeciwieństwie do FASE nie ma swoich drużyn na poziomie lig centralnych.
Wszystkie kluby piłkarskie ponoszą takie same koszty uczestnictwa w rozgrywkach piłkarskich, wszystkie pobierają od rodziców opłaty. Są one oczywiście na różnym poziomie, ale nie można jednego nazywać klubem prywatnym, a innego środowiskowym, bo wszystkie funkcjonują na tych samych zasadach i przez gminę powinny być traktowane równo.
Wydaje się, że brakuje jednolitego systemu podziału środków i stąd za każdym razem rodzą się sytuacje konfliktogenne, jest dużo nieporozumień i nerwowych działań. Dominantem przy podziale pieniędzy wydaje się być poziom rozgrywkowy drużyny seniorów, a nie zawsze powinien to być czynnik decydujący.
Miasto nie ma obowiązku wspierania klubów najlepiej szkolących, choć ten element też może być brany pod uwagę. Miasto ma obowiązek zadbać o jak największą rzeszę młodych szczecinian bez względu na ich talent i sportowe rokowania na dorosłą karierę.
Potrzebna współpraca
Miasto powinno przede wszystkim wspierać te kluby, które zrzeszają największą liczbę grających i trenujących młodych piłkarzy, zatrudniających wyszkolonych trenerów i mających jak najwięcej grup młodzieżowych, czyli dysponujących najlepszymi możliwościami do uprawiania sportu.
Ewidentnie brakuje współpracy z Zachodniopomorskim Związkiem Piłki Nożnej, który w przyszłości mógłby oddelegować osoby kompetentne, w środowisku piłkarskim Szczecina szanowane, mające wiedzę na temat jakości szkolenia i znające realia.
Przeznaczanie środków przez pryzmat urzędniczego biurka rodzi mnóstwo kontrowersji, a tendencyjne i priorytetowe traktowanie jednego, najpotężniejszego w mieście klubu kosztem innych jest sytuacją niezdrową i nieuczciwą. Wiele kwestii wymaga korekt, a miasto musi przede wszystkim zadbać o równomierny rozwój dzieci i młodzieży w różnych rejonach Szczecina, w różnych środowiskach, a nie tylko przez pryzmat jednego klubu. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser