W spotkaniu 17. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy wiceliderująca w tabeli Pogoń Szczecin wygrała na wyjeździe z broniącą się przed spadkiem Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Wynik był jak najbardziej zasłużony, bo z wyjątkiem ostatniego kwadransa I połowy, w pozostałych fragmentach pojedynku portowcy zdecydowanie dominowali.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: BRUK-BET TERMALICA Nieciecza - POGOŃ Szczecin 1:3 (1:2); 0:1 Kamil Grosicki (12), 0:2 Jakub Bartkowski (24), 1:2 Piotr Wlazło (31 karny), 1:3 Sebastian Kowalczyk (56 karny).
TERMALICA: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Nemanja Tekijaški, Wiktor Biedrzycki, Bartłomiej Kukułowicz (67 Marcin Grabowski) - Michal Hubínek, Piotr Wlazło, Kacper Śpiewak (75 Martin Zeman), Samuel Štefánik (86 Michał Orzechowski) - Muris Mešanović, Roman Gergel (67 Sebastian Bonecki)
POGOŃ: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kóstas Triantafyllópoulos, Benedikt Zech, Luís Mata (78 Paweł Stolarski) - Jean Carlos Silva (75 Kamil Drygas), Damian Dąbrowski, Kacper Kozłowski (78 Mateusz Łęgowski), Sebastian Kowalczyk, Kamil Grosicki (75 Piotr Parzyszek) - Luka Zahovič (61 Michał Kucharczyk)
Żółte kartki: Wlazło, Kukułowicz - Jean Carlos Silva, Drygas, Stolarski. Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 2054.
Pogoń rozpoczęła mecz z dużym animuszem, raz po raz przeprowadzając groźne akcje, a szczególnie lewą stroną, na której wprost szalał Grosicki.
W 7 minucie po przeboju Grosika, Carlos z 7 metrów trafił wprost w bramkarza. Trzy minuty później, po akcji rozpoczętej przez Grosickiego i przerzucie na prawą stronę, Kowalczyk otrzymał piłkę na wprost bramki, lecz strzelił obok słupka. W 12 minucie po rajdzie Kozłowskiego, Kowalczyk strzelił z kąta, lecz Loska z najwyższym trudem obronił to uderzenie. Kilkadziesiąt sekund później po rzucie rożnym, krótkiej akcji i prostopadłym podaniu Carslosa, Grosicki strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce gospodarzy. Po kwadransie napór szczecinian nieco zelżał.
W 19 minucie Kukułowicz strzelił obok szczecińskiej bramki, a minutę później Stipica obronił strzał Grzybka. Cztery minuty później po rajdzie Kozłowskiego, Bartkowski strzałem z bliska w okienko tzw. krótkiego rogu, podwyższył rezultat. W 27 minucie w szczecińskim polu karnym Kozłowski zaatakował rywala i sędzia podyktował, naszym zdaniem nieco kontrowersyjny rzut karny, a później jeszcze blisko cztery minuty czekał na potwierdzenie VAR-u, zanim Wlazło strzałem z 11 metrów w środek bramki pokonał Stipicę. W 35 minucie zadrżeli liczni w Niecieczy szczecińscy kibice, lecz na szczęście do mocnej, lecącej wzdłuż bramki centry Wlazły, nie doszedł nikt z jego kolegów, bo inaczej mogłoby dojść do wyrównania. W 42 minucie, po szybkiej kontrze portowców, Grosik nie zrozumiał się z Zahovičem i nie doszło do podwyższenia wyniku. W doliczonym czasie I połowy Dąbrowski we własnym polu karnym atakował piłkę nogą tuż przy głowie rywala, ale tym razem w kontrowersyjnej sytuacji arbiter nie zrobił przerwy na konsultację z VAR-em, więc szczecinianie odetchnęli z ulgą, że nie było kolejnej jedenastki, a przynajmniej rzutu wolnego pośredniego w polu karnym. Tuż przed przerwą Stipica po kontrze niecieczan zdołał obronić „na raty" strzał Grzybka.
Po zmianie stron w 52 minucie po błyskawicznym kontrataku, piętce Zahoviča i akcji Kozłowskiego, zblokowany przez jednego z rywali strzał Carlosa z najwyższym trudem obronił Loska. Minutę później, po zagraniu Grosickiego, Biedrzycki w swoim polu karnym odbił piłkę ręką, a arbiter po konsultacji z VAR-em sam jeszcze długo oglądał na monitorze to wydarzenie, po czym zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, który trzy minuty po przewinieniu pewnie wykorzystał Kowalczyk, ze spokojem myląc Loskę. W 62 minucie miejscowi mieli szansę, bo bezpośrednio z rzutu rożnego Gergel trafił w bliższy słupek.
W 70 minucie po podaniu Grosickiego, tym razem nasz rezerwowy Kucharczyk strzelił w słupek. Dosłownie chwilę później, po kolejnej akcji Grosika, strzał Kowalczyka wybił z bramki Biedrzycki. Na sześć minut przed końcem Drygas zakończył zespołową akcję strzałem nad poprzeczką. W samej końcówce trzykrotnie strzelali piłkarze Bruk-Betu, lecz uderzenia Boneckiego i Biedrzyckiego obronił szczeciński golkiper, a strzał Orzechowskiego minął bramkę.
Podopieczni trenera Kosty Runjaica pewnie wygrali kolejne spotkanie, oddając przeciwnikom inicjatywę tylko pod koniec I połowy. Po przerwie, po odzyskaniu dwubramkowego prowadzenia, posiadali inicjatywę, momentami nie wypuszczając gospodarzy z własnej połowy. Dopiero w końcówce szczecinianie cofnęli się do defensywy, kontrolując wynik i zasłużenie zwyciężyli. ©℗
(mij)