Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń po rundzie jesiennej

Data publikacji: 20 grudnia 2016 r. 12:45
Ostatnia aktualizacja: 20 grudnia 2016 r. 12:48
Piłka nożna. Pogoń po rundzie jesiennej
 

Pogoń w rundzie jesiennej rozegrała aż 24 mecze. Nigdy jeszcze nie zmierzyła się z tak dużą dawką spotkań w jednej rundzie. Ostatnie mecze jednak pokazały, że nie wszyscy piłkarze wytrzymali to tempo. Gra portowców w grudniowych meczach nie mogła się podobać, kilku graczy kończyło sezon z kontuzjami.

Trener dość mocno forsował grę wybraną grupą piłkarzy i to się na koniec sezonu zemściło. Rolą szkoleniowca jest umiejętne dawkowanie obciążeniami meczowymi. Lepiej, jeżeli piłkarze z drugiego planu grają wtedy, gdy właśnie trener o tym zdecyduje, a nie przypadkowy los.

Grało 24 piłkarzy (24 mecze)

  1. Adam Gyurcso          88,9%

  2. Rafał Murawski          85,9%

  3. Adam Frączczak         82,8%

  4. Sebastian Rudol         82,4%

  5. Jarosław Fojut           79,2%

  6. Ricardo Nunes           78,7%

  7. Mateusz Matras          78,4%

  8. Kamil Drygas              74,3%

  9. Spas Delev                 69,4%

10. Dawid Kudła                62,5%

11. Cornel Rapa                 58,3%

12. Mateusz Lewandowski    47,9%

13. Łukasz Zwoliński           38,5%

14. Takafumi Akahoshi         33,4%

15. Jakub Czerwiński            33,3%

16. Jakub Słowik                  29,2%

17. Seiya Kitano                  19,3%

18. Jakub Piotrowski            17,3%

19. Dawid Kort                    16,7%

20. Adrian Henger                 8,3%

21. Robert Obst                    6,4%

22. Marcin Listkowski            3,9%

23. Hubert Matynia                3,7%

24. Gracjan Jaroch                0,7%

By tak się działo, trzeba wiedzieć w którym momencie dać piłkarzom odpocząć. Presja na wyniku i awansie do półfinału pucharu Polski była jednak tak duża, że Kazimierz Moskal nie ryzykował nadmiernie, dokonywał zmian w ostateczności, nie dawał swoim dublerom sygnałów, że liczy na nich.

16 piłkarzy powyżej 20 procent

Trener Moskal skorzystał jesienią z 24 piłkarzy. Jeden z nich – Gracjan Jaroch zagrał tylko w meczu o puchar Polski i to zaledwie przez kwadrans. Tylko 16 piłkarzy przekroczyło granicę 20 procent możliwych minut do rozegrania (jednego z nich – Czerwińskiego już nie ma w klubie). Oznacza to, że pozostali stanowili w zespole zaledwie tło, szkoleniowiec nie traktował ich poważnie i wyraźnie sugerował, że nie ceni ich umiejętności.

Trener Moskal został w Pogoni zatrudniony po to, aby poprawić miejsce z poprzedniego sezonu, żeby zupełnie odmienić styl drużyny i żeby wprowadzać odważnie graczy młodych, wychowanych w Akademii.

Strzelcy – 12 piłkarzy

10 Adam Frączczak

  5 Kamil Drygas, Adam Gyurcso

  4 Ricardo Nunes, Mateusz Matras, Rafał Murawski

  3 Spas Delev, Łukasz Zwoliński

  2 Dawid Kort

  1 Seiya Kitano, Gracjan Jaroch, Jarosław Fojut

Trener na pewno odmienił styl drużyny. Było wiele meczów, które mogły się podobać, kilka przeszło do historii, ale dorobek punktowy jest po rundzie jesiennej najgorszy od momentu, kiedy portowcy wrócili do ekstraklasy. Pogoń zanotowała średnią 1,3 punktu na mecz, a wcześniej nie schodziła poniżej średniej 1,4. Do wyniku z poprzedniego sezonu było już bardzo daleko. Zespół pod wodzą trenera Michniewicza zanotował jesienią średnią 1,7.

Najsłabsza jesień

Pogoń od sezonu 2011/12, a więc jeszcze w czasach gdy grała na zapleczu ekstraklasy, zawsze notuje słabszą wiosnę od jesieni. W obecnym sezonie absolutnie już nie może sobie na to pozwolić. Jeżeli Pogoń na wiosnę osiągnie średnią poniżej 1,3 punktu na mecz, to najprawdopodobniej nie zakwalifikuje się do pierwszej ósemki. Jeżeli tak się stanie, to będzie dla klubu pierwszy, historyczny sezon, kiedy zespół grać będzie w grupie drużyn walczących o utrzymanie.

Jesienią w Pogoni gole strzelało 12 piłkarzy. Biorąc pod uwagę fakt, że grało zaledwie 21 piłkarzy z pola, a tylko 14 mających zaliczonych powyżej 20 procent rozegranych minut, to wychodzi na to, że akcenty strzeleckie były w zespole podzielone równo. Był co prawda lider w zdobywaniu goli – Adam Frączczak, ale aż cztery z dziesięciu goli zdobył z rzutów karnych.

Asysty – 11 piłkarzy

  7 Adam Gyurcso

  6 Spas Delev

  5 Ricardo Nunes

  4 Mateusz Matras

  3 Rafał Murawski

  2 Cornel Rapa, Adam Frączczak, Takafumi Akahoshi, Łukasz Zwoliński, Jarosław Fojut

  1 Robert Obst

Drugim strzelcem okazał się Adam Gyurcso, ale trzeba pamiętać, że cztery z pięciu goli zdobył w jednym meczu. Oznacza to, że reprezentant Węgier zdobywał jesienią gole tylko w dwóch meczach. Na 24 rozegranych. 25-letni skrzydłowy grał we wszystkich 24 spotkaniach (jako jedyny), a w aż 22 nie potrafił wpisać się na listę strzelców. Skuteczność i regularność, to duży mankament piłkarza, od którego w Pogoni wymaga się najwięcej.

7 asyst Gyurcso

Gyursco był piłkarzem, który zakończył sezon z największą liczbą asyst. Zaliczył ich aż siedem. Zdecydowaną większość – aż sześć zanotował na początku sezonu. W meczach rozgrywanych w październiku, listopadzie i grudniu miał na koncie zaledwie jedną asystę w pucharowym meczu z Puszczą Niepołomice. Ostatnie 11 ligowych meczów zakończył już bez asysty.

Gyurcso i Frączczak to najlepsi piłkarze Pogoni w klasyfikacji kanadyjskiej. Ich przewaga nad pozostałymi piłkarzami jest w tym względzie dość wyraźna. Co ciekawe, w klasyfikacji kanadyjskiej punktowało aż 15 piłkarzy. Z graczy z pola ani razu nie brało udziału przy strzelonej bramce zaledwie pięciu piłkarzy: Sebastian Rudol, Mateusz Lewandowski, Jakub Piotrowski, Marcin Listkowski i Hubert Matynia.

Klasyfikacja kanadyjska – 15 piłkarzy

12 Adam Frączczak (10+2), Adam Gyurcso (5+7)

  9 Ricardo Nunes (4+5), Spas Delev (4+5)

  8 Mateusz Matras (4+4)

  7 Rafał Murawski (4+3)

  5 Kamil Drygas (5+0), Łukasz Zwoliński (3+2)

  3 Jarosław Fojut (1+2)

  2 Cornel Rapa (0+2), Takafumi Akahoshi (0+2), Dawid Kort (2+0)

  1 Robert Obst (0+1), Seiya Kitano (1+0), Gracjan Jaroch (1+0)

Trzej ostatni grali bardzo niewiele, nie można mieć do nich pretensji, że nie zdobyli gola, ani nie zaliczyli żadnej asysty. Rudol jest środkowym obrońcą, w ostatnich meczach coraz częściej znajdował się w sytuacjach strzeleckich i musi znacznie poprawić skuteczność, bo w przyszłości prócz czystych odbiorów będzie się od niego również wymagało liczb w ofensywie.

Czyste konto Lewandowskiego

Zastanawia jednak czyste konto goli i asyst u Lewandowskiego. Od czterech lat nie zdarzyło się, żeby ten piłkarz nie zanotował w ofensywie żadnych liczb. Ma jeszcze na to pół sezonu, ale jego pierwsza część była w wykonaniu byłego młodzieżowego reprezentanta Polski bardzo słaba. Zawodnik rozegrał ponad tysiąc minut i nie ma na koncie ani gola, ani asysty.

Ciekawie układa się tabelka piłkarzy z golami i asystami, ale w przeliczeniu na minuty. Liderem jest Frączczak, który wyprzedza Gyurcso. Obaj zatem liderują w klasyfikacji kanadyjskiej zarówno pod względem liczb, jak i w przeliczeniu na minuty spędzone na boisku.

Klasyfikacja kanadyjska (w przeliczeniu na minuty)

149 min – Adam Frączczak

160 min – Adam Gyurcso

166 min – Łukasz Zwoliński

167 min – Spas Delev

180 min – Dawid Kort

189 min – Ricardo Nunes

212 min – Mateusz Matras

265 min – Rafał Murawski

321 min – Kamil Drygas

360 min – Takafumi Akahoshi

416 min – Seiya Kitano

570 min – Jarosław Fojut

630 min – Cornel Rapa

Trzecią lokatę zajmuje jednak już Łukasz Zwoliński, który grał bardzo mało, ale zdołał zdobyć trzy gole i zaliczył dwie asysty. Tylko jeden gol padł na boiskach ekstraklasy, pozostałe liczby 23-letni napastnik zaliczył w meczach pucharu Polski, ale mimo to w drugiej części sezonu nie doczekał się na ani jeden występ od pierwszej minuty nawet w spotkaniu z II-ligową Puszczą Niepołomice.

Wysoko w klasyfikacji goli i asyst w przeliczeniu na minuty jest Dawid Kort, który na początku sezonu cieszył się u trenera Moskala dużym zaufaniem, ale w drugiej części sezonu bywały nawet mecze, że brakowało go w meczowej osiemnastce. Kort w przeliczeniu na minuty zanotował jesienią lepsze liczby od Akahoshiego, ale mimo to przegrywał z nim rywalizację w składzie w sposób zdecydowany. ©℗ Wojciech PARADA

 

 

 

 

 

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA