Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń remisuje w Lubinie

Data publikacji: 13 marca 2016 r. 17:50
Ostatnia aktualizacja: 13 marca 2016 r. 17:50
Piłka nożna. Pogoń remisuje w Lubinie
 

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 R. Murawski (7), 1:1 Ł. Piątek (55).

Żółte kartki: K. Piątek, Tosik (Zagłębie), oraz Akahoshi (Pogoń).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 5 275.

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Woźniak, Kubicki (46, Tosik), Starzyński (89, Rakowski), Ł. Piątek, Janoszka - K. Piątek (73, Papadopulos).

Pogoń: Kudła - Rudol, Czerwiński, S. Murawski, Nunes - R. Murawski, Matras - Frączczak, Akahoshi, Gyurcso (64, Zwoliński) - Dwaliszwili (80, Przybecki).

Piłkarze Pogoni zremisowali w Lubinie z Zagłębiem po meczu trzymającym w napięciu od początku do końca, w którym obie drużyny miały mnóstwo okazji, prowadziły otwartą, a czasem wręcz heroiczną walkę. Miejscowi byli bliżsi zwycięstwa, zdobyli nawet gola w doliczonym czasie gry, ale sędzia bramki nie uznał, choć mógł to uczynić.

Obie drużyny do końca dążyły do zmiany wyniku, nie zadowalały się podziałem punktów. Pogoń też chciała zdobyć trzy punkty, choć musiała mieć świadomość, że rywal jest mocny, dominujący i grający u siebie.

Pierwsza połowa prowadzona była w bardzo szybkim tempie. Portowcy nie zawsze nadążali za szybko rozgrywającymi piłke gospodarzami. Szczególnie duże problemy mieli w bocznych sktorach boiska. Tam pozostawiali rywalom zbyt dużo swobody. Stąd dużo dośrodkowań, a także kombinacyjnie rozgrywanych akcji na małej przestrzeni.

Rywal przeważał

Szczecinianie mogli mówić o dużym szczęściu, że przed przerwą nie stracili gola. Gospodarze w tej części gry oddali aż 13 strzałów, w tym 6 celnych, zanotowali aż 7 otwierającyh podań. Pod wzgledem statystyk w działaniach ofensywnych przebiajli portowców bardzo wyraźnie.

Podopieczni trenera Michniewicza nie ograniczali się do defensywy. To oni jako pierwsi zaatakowali, zdobyli gola po pięknej, kombinacyjnej akcji, przeprowadzonej na dużej szybkości. Wszyscy gracze ofensywni byli dobrze dysponowani. Potrafili przedostawać się z piłką w pobliże pola karnego Zagłębia. Starali się grać szybko, na jedno, lub dwa tempa.

Dało się zauważyć, że Zagłębie imponuje determinacją, chęcią, zawziętością, ale kultura gry i jej organizacja, to duża domena szczecinian, mających w składzie więcej indywidualności.

S. Murawski i Kudła nie zawiedli

Obawy, czy S. Murawski i Kudła zdołają zastąpić pauzujących za kartki: Fojuta i Słowika były kompletnie nieuzasdnione. To były mocne, jeśli nie najmocniejsze punkty w zespole szczecińskim. Interweniowali z wyczuciem, odważnie i nie było widać w ich poczynaniach żadnej tremy i niezdecydowania.

Po przerwie Zagłębie atakowało już mniej zaciekle. Zdecydowanie spuściło z tonu po uzyskaniu wyrównania. Wtedy Pogoń chciała przejąć inicjatywę, częściej operowałą piłką, umiała ją rozegrać na połowie rywala. Szans bramkowych jednak nie stwarzała. Mało tego, nie potrafiła się nawet przedostać w pole karne gospodarzy.

Trener Michniewicz nie był zadowolony z remisu. Świadczyły o tym zmiany, jakich dokonywał. Przede wszystkim chciał wzmacniać siłę ofensywną i rzeczywiście tak się działo.

Dobra zmiana Zwolińskiego

Zwoliński bardziej aktywny i pożyteczny stal się dopiero po zejściu z boiska Dwaliszwiliego. Jeden raz udało mu się wypracować znakomitą szansę Przybeckiemu, który mógł ukarać swój były klub, ale w idealnej sytuacji przestrzelił.

Świetną okazję miał też R. Murawski, ale w znakomicie zapowiadającej się kontrze zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i zmarnował znakomitą okazję.

Końcówka spotkania, to nieustająca nawałnica na bramkę Kudły, który w samym doliczonym czasie gry musiał interweniować aż trzy razy. Był niewątpliwie bohaterem meczu, któy swoim poziomem, agresją, determinacją i pasją mógł zadowolić każdego.

Pogoń w szóstym tegorocznym meczu zremisowała po raz czwarty, ale ten punkt wywalczony w Lubinie jest zdecydowanie najbardziej wartościowy. ©℗ Wojciech Parada

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA