Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń sprzedaje po promocyjnej cenie

Data publikacji: 06 sierpnia 2018 r. 20:31
Ostatnia aktualizacja: 07 sierpnia 2018 r. 19:05
Piłka nożna. Pogoń sprzedaje po promocyjnej cenie
 

Pogoń jest bliska sprzedaży 18-letniego Sebastiana Walukiewicza do Chievo Werony za kwotę ponad 1 mln euro. Klub chce wytransferować piłkarza, który w ekstraklasie rozegrał dotąd pięć spotkań, natomiast jeszcze nieco ponad rok temu był rezerwowym piłkarzem w juniorskiej drużynie Legii Warszawa z zaledwie jednym występem na poziomie III ligi piłkarskiej.

Pogoń nie chciała czekać po to, by Walukiewicz stał się piłkarzem bardziej dojrzałym, bardziej wartościowym, nie chciała poddać go poważniejszej obróbce szkoleniowej. Skorzystała z dobrej oferty na dziś, ale która za kilka lat może być obiektem kpin.

Pogoń pokazała, że jeszcze nie jest klubem gotowym na poważniejsze transferowe transakcje, a Walukiewicz był znakomitą okazją, by spróbować przygotować go do sprzedaży na zasadach finansowych, jakie obowiązują w Europie między klubami dokonujących takich operacji wielokrotnie i na zupełnie inną skalę.

Dziś można założyć jedynie hipotetycznie, jakim piłkarzem i ile wartym byłby Walukiewicz za rok, gdyby pozostał w Pogoni. Miałby wtedy na koncie ponad 30 występów w polskiej ekstraklasie, w maju rozgrywałby turniej mistrzostw świata do lat 20. Grając w podstawowym składzie drużyny z ekstraklasy miejsce w składzie trenera Jacka Magiery miałby praktycznie zapewnione.

Dobra liga, niepewna przyszłość

A jakim będzie piłkarzem kontynuując karierę we włoskim Chievo? Na grę we włoskiej Serie A przynajmniej w najbliższym sezonie raczej nie ma co liczyć. W drużynie jest obecnie pięciu środkowych obrońców i żaden z nich nie jest młodzieżowcem. Dwóch z nich, to piłkarze pozyskani podczas obecnego okna transferowego, dwóch kolejnych powróciło z wypożyczeń z innych klubów.

Raczej podobna droga czeka Walukiewicza, który w klubie z włoskiej Serie A może się wiele nauczyć podczas treningów, ale na regularną grę na wysokim poziomie raczej nie powinien w najbliższym czasie liczyć. Piłkarz zamienił klub z mniej renomowanej ligi na mocniejszy, ale na dziś nie jest jeszcze do końca przygotowany nawet na grę w polskiej ekstraklasie. Tą szansę otrzymał trochę na kredyt. Po to, żeby lepiej go sprzedać.

Chievo sprowadziło podczas tego lata dwóch Serbów, za których łącznie zapłaciło blisko 3 mln euro. Nenad Tomovic ma 30 lat, za sobą 9 lat gry w klubach z włoskiej Serie A, został pozyskany z myślą o grze w wyjściowym składzie i jego pozycja raczej nie jest zagrożona.

4 mln euro dla III-ligowca

Jego partnerem powinien być Mattia Bani, który miał bardzo udany poprzedni sezon. Dwa lata temu Chievo wykupiło tego piłkarza za kwotę aż 4 mln euro z klubu z włoskiej 3 ligi, co tylko pokazuje, że już jakiś czas temu włoskie kluby nawet za sam potencjał potrafiły zapłacić zdecydowanie więcej, niż potrafiła wynegocjować Pogoń za Walukiewicza. Dziś zawodnik ma 24 lata i za sobą dopiero pierwszy w miarę regularnie zagrany sezon we włoskiej Serie A.

Bardzo możliwe, że jeszcze podczas obecnego okienka transferowego Bani zostanie sprzedany. Nawet jeżeli tak się stanie, to więcej szans na grę we włoskiej Serie A powinni mieć: sprowadzony z Rad Belgrad Strahinja Tanasijevic, lub powracający z wypożyczenia Martin Valjent ze Słowacji.

Trzy lata temu Pogoń sprzedała do niemieckiego RB Lipsk 17-letniego wówczas Kamila Wojtkowskiego za kwotę 300 tys euro. Piłkarz przez dwa lata przebijał się do wyjściowego składu pierwszej drużyny, uczestniczył nawet w przygotowaniach z pierwszą drużyną, był w gronie rezerwowych podczas meczu ligowego, ale w Bundeslidze nie zadebiutował. Powrócił do polskiej ekstraklasy i w przeciętnym klubie Wiśle Kraków już drugi sezon z rzędu nie potrafi sobie wywalczyć miejsca w podstawowym składzie.

Maćkowiak, Błyszko, Walczak

W ubiegłym roku podobną drogą poszedł Mateusz Maćkowiak, który został wytransferowany z Pogoni do RB Lipsk za kwotę 70 tys euro. Dziś trudno jeszcze powiedzieć, jak będzie wyglądała kariera mającego obecnie zaledwie 17 lat piłkarza. Trzeba być przygotowanym na to, że wielkich szans na błyskotliwą karierę w Bundeslidze nie będzie miał.

1,5 roku temu do niemieckiego Eintrachtu Brunszwik odszedł Wojciech Błyszko, który też grał w juniorach Pogoni Szczecin. W Niemczech występował tylko w drużynie juniorów, po zakończeniu wieku juniora otrzymał od klubu wolną rękę i obecnie walczy o angaż w II-ligowym Widzewie Łódź.

Podobnie wyglądała kariera Szymona Walczaka, urodzonego w Gryfinie obrońcy, rozpoczynającego grę w piłkę w szczecińskich klubach, kontynuującego karierę w Norwegii i przez dwa sezony przebijającego się do składu FC Koeln. Po skończeniu wieku juniora nie było na młodego obrońcę chętnych ani w Niemczech, ani w Norwegii, ani w Polsce. Piłkarz był nawet na testach w Pogoni Szczecin, ale oblał je.

Ogromne wyobrażenia

Na przykładzie kilku piłkarzy związanych w ostatnich latach z Pogonią widać, że młodzi polscy piłkarze wyobrażają sobie, że czeka ich świetlana piłkarska przyszłość w krajach zdecydowanie górujących nad Polską w kwestii szkolenia, organizacji życia piłkarskiego, choć sami są jedynie jeszcze aspirantami do grania nawet w słabej polskiej ekstraklasie.

Wyobrażają sobie, że poradzą sobie wszędzie – nawet w takich krajach, jak Włochy, czy Niemcy, które piłkarskich talentów w wieku 17, 18 lat mają mnóstwo. Mimo to, młodym polskim piłkarzom, ich agentom i rodzicom wydaje się, że zdołają wypromować się w silnych piłkarsko ligach, gdzie konkurencja jest zdecydowanie większa, niż w polskich klubach.

Walukiewicz ma za sobą 5 spotkań w ekstraklasie i doszedł do wniosku, że w polskiej ekstraklasie już niczego się nie nauczy. Podobnie myślał Wojtkowski, który wyjechał do Niemiec mając na koncie 8 występów w ekstraklasie.

Zarówno Walukiewicz, jak i Wojtkowski nie zagrali w ekstraklasie dlatego, że wywalczyli sobie miejsce w składzie. Zagrali dlatego, że w meczach mało istotnych klub chciał ich wypromować. Być może po to, by uzyskać lepszą cenę przy sprzedaży piłkarzy, a nie po to, by szybciej przygotować ich do gry na naprawdę wysokim poziomie.

Celna uwaga Probierza

Targ młodymi piłkarzami celnie podsumował Michał Probierz, który ocenił zainteresowanie hiszpańską Valencią 20-letnim Kamilem Pestką, młodym obrońcą Cracovii.

– Za łatwo się pozbywamy chłopaków. Zagrał dwa mecze i mamy go sprzedać do Valencii, by trenował z drugą drużyną. Musimy się wyżej cenić. Jeśli ktoś nie wyłoży kilku milionów euro, to nie sprzedamy.

Pestka gra w ekstraklasie drugi sezon, ma na koncie 23 ligowe mecze, Walukiewicz dopiero wchodzi do gry na seniorskim poziomie, a Pogoń korzysta z pierwszej lepszej okazji, żeby piłkarza sprzedać i uznaje to za sukces. Biorąc pod uwagę koszt, jaki klub poniósł z tytułu wyszkolenia, to jest on bardzo znikomy. Znikomy koszt Pogoń poniosła również w przypadku Wojtkowskiego, Maćkowiaka, czy nawet Jakuba Piotrowskiego.

Pogoni po raz pierwszy od dłuższego czasu udaje się na piłkarzach zarabiać. Na razie klub sprzedaje jedynie potencjał. Chcielibyśmy, żeby sprzedawał przygotowanych, dobrze wyszkolonych i nieco bardziej dojrzałych piłkarzy. Cena jest wtedy inna, ale też praca nad takim piłkarzem dużo trudniejsza, bardziej wymagająca, ale też ryzykowna. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

tre
2018-08-07 18:37:03
MROCZEK RATUJE SIE PRZED BANKRUCTWEM.....SWOJEJ PRYWATNEJ FIRMY
L
2018-08-07 07:16:15
I to jest współczesne niewolnictwo
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA