Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń tylko zremisowała (FILMY) (1)

Data publikacji: 30 października 2015 r. 18:52
Ostatnia aktualizacja: 30 października 2015 r. 21:51
Piłka nożna. Pogoń tylko zremisowała (FILMY) (1)
 

Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali z ostatnią drużyną w tabeli Górnikiem Zabrze 1:1 (0:0) po Golach Matras (73) dla Pogoni i Kwieka (88) dla Górnika.

Pogoń grała w składzie: Kudła - Frączczak, Czerwiński, S. Murawski, Lewandowski - R. Murawski, Matras - Listkowski (68, Murayama), Akahoshi, Małecki (62, Dwaliszwili) - Zwoliński (81, Przybecki).

Kibice w Szczecinie oglądali do przerwy bardzo słaby mecz. Pogoń była pasywna, apatyczna, nie stwarzała zagrożenia, jej akcje nie zazębiały się. 

Górnik jest najgorszą drużyną w ekstraklasie, ale w Szczecinie przed przerwą prezentował się lepiej. Miał dwie znakomite okazje do zdobycia gola, ale świetnie w bramce spisał się Kudła.

Pogoń kiepsko radziła sobie w ataku pozycyjnym. Swojego najlepszego, najbardziej kreatywnego piłkarza w przedniej formacji miała w osobie zaledwie 17 letniego Listkowskiego.

W pierwszej połowie Pogoń nie oddała celnego strzału i zanotowała zaledwie dwa kontakty z piłką w polu karnym przeciwnika. Wykonała tyle samo celnych podań w pole karne rywala.

Po przerwie było niewiele lepiej. Pogoń ożywiła się dopiero po zdobytej bramce - ze stałego fragmentu gry. Dopiero wtedy stwarzała okazje, grała szybciej, częściej przedostawała się w okolice poela karnego bramki Górnika.

Znakomitych okazji nie wykorzystali: Dwaliszwili (jego strzał obronił Kasprzik), oraz Przybecki (jego uderzenie było niecelne).

W Pogoni najlepiej grał Matras, w końcówce rozegrał się też Akahoshi. Zanotował asystę i miał jedno otwierające podanie do Dwaliszwiliego.

Górnik wyrównał dość niespodziewanie. Do obrony nie zdążył wrócić Frączczak, Pogoń nie umiała zorganizować się w defensywie i straciłą prowadzenie. (p)

Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedział strzelec jedynego gola dla portowców, najlepszy piłkarz na boisku, Mateusz Matras:

Po meczu powiedzieli:

Leszek Ojrzyński (trener Górnika Zabrze): - Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że aby zdobyć tu trzy punkty, trzeba zagrać "na zero" z tyłu i zdobyć bramkę. Byliśmy blisko, bo Maciek Korzym miał szanse na prowadzenie. W drugiej połowie kilka błędów spowodowało, że gospodarze objęli prowadzenie. To był stały fragment gry. Pogoń u siebie z siedmiu dotychczasowych goli sześć strzeliła po stałych fragmentach. Nam siódmego. Potem walczyliśmy do końca i odrobiliśmy stratę, a to jest tylko remis i zaledwie punkt. Daje nadzieję, ale ciągle jesteśmy ostatni w tabeli. Mimo wszystko dziękuję swoim zawodnikom za ten mecz, zwłaszcza że wielu kontuzjowanych zostało dziś w Zabrzu.

Czesław Michniewicz (trener Pogoni Szczecin): - Po zdobytej przez nas bramce mieliśmy sytuację na 2:0. Nie strzeliliśmy gola. Potem nastąpił moment, gdy pozwoliliśmy sobie na nonszalancję. Kibice wołali "ole! ole!", piłkarzy poniosło i Górnik wyprowadził kontrę, z której zdobył wyrównującą bramkę. Szkoda, bo przez nonszalancję straciliśmy dwa punkty.

Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedzieli trenerzy obu drużyn: Leszek Ojrzyński i Czesław Michniewicz:

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA