Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń wiceliderem półmetka

Data publikacji: 07 grudnia 2021 r. 10:06
Ostatnia aktualizacja: 07 grudnia 2021 r. 14:21
Piłka nożna. Pogoń wiceliderem półmetka
Tak portowcy cieszyli się po pierwszym golu strzelonym Lechii Gdańsk. Fot. Ryszard PAKIESER  

Wygranym wyjazdowym meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 3:1 piłkarze Pogoni Szczecin zakończyli I rundę PKO BP Ekstraklasy, zajmując na półmetku pozycję wicelidera i ustępując jedynie Lechowi Poznań, z którym pechowo zremisowali w stolicy Wielkopolski 1:1, tracąc gola w samej końcówce. Gdyby wspomniany mecz zakończył się wygraną portowców 1:0, nasz zespół byłby liderem półmetka.

Zadzwonił do naszej redakcji były piłkarz oraz długoletni działacz Pogoni Andrzej Rynkiewicz, m.in. kierownik drużyny, sekcji i szef klubu, czyli oficjalnie dyrektor i wiceprezes (honorowym prezesem był wówczas ŚP Roman Wilczek), który poinformował nas, że równo 40 lat temu, na półmetku sezonu 1981/82, Pogoń była mistrzem jesieni. W ekstraklasie występowało wówczas 16 drużyn, za zwycięstwo otrzymywało się 2 punkty, a za remis dopisać można było tak jak teraz, czyli 1 punkt. Szczecinianie po I rundzie mieli 20 punktów, na co składało się 9 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki.

Duma Pomorza na półmetku wyprzedzała Gwardię Warszawa jednym punktem, a dwoma oczkami aż trzy drużyny: Górnika Zabrze, Śląsk Wrocław i Widzew Łódź. Przewaga nad grupą pościgową mogłaby być znacznie większa, gdyby nie porażka w ostatnim jesiennym meczu na Łazienkowskiej z Legią Warszawa 2:5.

Portowcy strzelili jesienią 1981 roku 27 bramek, a stracili 25 goli. Byli zdecydowanie drużyną własnego boiska, bo na Twardowskiego wygrali 7 razy i tylko raz przegrali. Na wyjazdach mieli 2 zwycięstwa, 2 remisy i 3 porażki. Wiosna we wspomnianym sezonie była już jednak gorsza i Pogoń zakończyła sezon sprzed 40 lat na 6. miejscu, a mistrzem Polski został Widzew Łódź.

W sezonie 2021/2022 na półmetku portowcy mają 35 punktów (10 zwycięstw, 5 remisów i 2 porażki) oraz różnicę bramek 32-13 i też są drużyną własnego podwórka, bo u siebie wygrali 7 spotkań i tylko jedno zremisowali. Trzeba jednak dodać, jeśli idzie o porównanie z sezonem sprzed 40 lat, że obecnie jest więcej meczów w rundzie (o dwa spotkania, bo PKO BP Ekstraklasa liczy 18 zespołów) i łatwiej zdobywać punkty, bo za zwycięstwo są 3 oczka.

Jesienna, czyli I runda już się zakończyła, ale z kolejnymi meczami nie będziemy musieli czekać do wiosny, jak 40 lat temu, bo pierwsze dwie rewanżowe kolejki odbędą się z marszu, w najbliższy i kolejny weekend. Pogoń w tym roku zagra jeszcze z Górnikiem w Zabrzu oraz na Twardowskiego podejmie poznańską Wartę.

Zanim skupimy się na nadchodzących pojedynkach, wróćmy jeszcze na moment do sobotniego spotkania z Termaliką, wygranego 3:1, w którym podopieczni trenera Kosty Runjaica kontynuowali serię zwycięstw. Wcześniej rozgromili 5:1 i zdetronizowali aktualnego wicelidera Lechię Gdańsk, a w kolejce poprzedniej wygrali ze Śląskiem Wrocław 2:1. W świetnej serii - przerwanej jedynie wyjazdowym bezbramkowym remisem z Rakowem Częstochowa pod Jasną Górą - wygrali jeszcze z Legią Warszawa 2:0 i Jagiellonią Białystok 4:1.

W niecieczy reprezentant Polski ze Szczecina Kacper Kozłowski najpierw zanotował asystę przy golu Jakuba Bartkowskiego, a potem sprokurował, kontrowersyjny naszym zdaniem, rzut karny dla przeciwników. Ostatecznie sędzia Łukasz Kuźma, po długiej konsultacji z VAR-em, utrzymał swoją decyzję i uznał, że pomocnik Pogoni faulował rywala.

- Każdy z nas spodziewał się trudnego meczu z Termalicą - powiedział po spotkaniu K. Kozłowski. - Mogę wziąć odpowiedzialność za ten rzut karny, choć moim zdaniem nie powinno go być. Sędzia zadecydował inaczej. Przy 2:1 grało nam się trudniej. Gdyby ta bramka nie padła, to kontynuowalibyśmy naszą grę. Potem jednak zdobyliśmy trzeciego gola i już do samego końca mieliśmy kontrolę To dobry wynik, ale zawsze może być lepiej. Zdarzało nam się już wcześniej tracić punkty w ostatnich minutach meczów. Na dzisiaj jesteśmy zadowoleni z tego co jest, a może być jeszcze lepiej. Jesteśmy w takiej dyspozycji, że nie powinniśmy się jakoś mocno obawiać jakiegokolwiek zespołu naszej ekstraklasy...

Optymistyczna wypowiedź dobrze wróży przed rozpoczynającą się już wkrótce rundą rewanżową. Przedstawmy, jak przygotowują się do niej wiceliderzy z grodu Gryfa. W poniedziałek piłkarze Pogoni mieli trening na boisku nr 3, a po południu o godz. 18 będą kolędowali z kibicami. We wtorek będą mieli dzień wolny, a od środy rozpoczną przygotowania do meczu z Górnikiem Zabrze, który odbędzie się na Górnym Śląsku w niedzielę o godz. 17.30. W środę portowcy trenować będą na siłowni i na boisku, w czwartek - tylko na boisku, a w piątek odbędzie się jeden trening, zamknięty dla kibiców i dziennikarzy. W sobotę nasza drużyna wyleci do Zabrza na inaugurację rundy rewanżowej, a przypomnijmy, że 25 lipca na Twardowskiego Pogoń wygrała z Górnikiem 2:0.©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wyborca bez hejtu
2021-12-07 13:36:23
Brawo Pogoń, tak trzymać. Nie odpuszczajcie żadnego meczu, żadnego punktu, żadnej bramki. "Lejcie" wszystkich kto się tylko nawinie, a zyskacie prestiż i szacunek oraz swój styl gry. Już teraz więcej i inaczej mówi się w mediach o naszej Pogoni Szczecin. Życzę Wam i Trenerowi zdobycia 6 pkt. w tych ostatnich meczach tego roku. A później Wesołych Świąt.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA