Sobota, 30 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń wygrała, była dwie klasy lepsza

Data publikacji: 16 grudnia 2017 r. 17:57
Ostatnia aktualizacja: 18 grudnia 2017 r. 18:19
Piłka nożna. Pogoń wygrała, była dwie klasy lepsza
 

Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 1:0 (0:0) 1:0 Frączczak (60). 

Żółte kartki: Dwali, Listkowski (Pogoń), oraz Siemaszko, Helstrup, Warcholak, Nalepa, Sołdecki (Arka).

Sędziował Zygmunt Jakubik (Siedlce)

Widzów: 3587.

Pogoń: Załuska - Râpă, Fojut, Dwali, Matynia - Delew (86, Rudol), Piotrowski, Murawski (46, Zwoliński), Drygas, Frączczak - Listkowski (90, Kort).

Arka: Šteinbors - Zbozień, Sołdecki, Helstrup, Warcholak - Vinícius (63, Piesio), Łukasiewicz, Marciniak, Nalepa (70, Jurado), Kun - Siemaszko (54, Szwoch).

Pogoń zwycięstwem zakończyła bardzo nieudaną, najgorszą od wielu lat rundę jesienną w piłkarskiej ekstraklasie. Tym samym zachowała nadzieje i szanse na walkę o utrzymanie. Strata punktów w sobotnim meczu oznaczałaby, że te szanse zostałyby mocno ograniczone.

Szczecinianie byli od Arki zespołem zdecydowanie lepszym, ponadto zademonstrowali dużą odporność psychiczną, nie tracili wiary i animuszu, gdy przez długi czas ich falowe i dobrze organizowane ataki nie przynosiły skutku.

Pogoń prezentowała się dobrze, piłkarze byli ruchliwi, pokazywali się na pozycje, zmieniali miejsce na boisku, rywal ograniczał się tylko do przeszkadzania, nastawił się na kontry, ale praktycznie żadnej nie przeprowadził. Szczecinianie w porę i skutecznie niwelowali wszelkie próby zawiązania akcji ofensywnej przez przeciwnika.

Zgodnie z oczekiwaniami mecz był inny od tego rozegranego w Gdańsku przed trzema dniami. Pogoń była w trudniejszej sytuacji, miała o jeden dzień odpoczynku mniej, co przy intensywności grania trzech meczów w ciągu tygodnia ma znaczenie.

Atak pozycyjny

Było jasne, że to gospodarze zmuszeni zostaną do ataku pozycyjnego. W Gdańsku portowcy wygrali, bo nie musieli się odkrywać, zastosowali średni pressing. Tym razem musieli przejąć inicjatywę i mieli problem ze znalezieniem drogi do bramki przeciwnika.

Może przebieg meczu byłby inny, gdyby sędzia uznał bramkę Dwaliego. To znaczy uznał ją, ale następnie po video weryfikacji decyzję zmienił. To nie była klarowna sytuacja, polegała na swobodnej interpretacji i ta była na niekorzyść miejscowych.

Pogoń nie załamała się, w dalszym ciągu dobrze wyglądała, gdy miała piłkę przy nodze, zepchnęła przeciwnika do głębokiej defensywy i można było być pewnym, że zostanie za to nagrodzona. Tak jednak przez długi czas się nie działo.

Gola na wagę zwycięstwa zdobył dopiero po przerwie niezawodny Frączczak, który jest zdecydowanie bardziej skuteczny i widoczny w ofensywie, gdy przesunięty został z napastnika na pozycję skrzydłowego. Również Listkowski sprawiał korzystniejsze wrażenie, gdy po przerwie został cofnięty na pozycję ofensywnego pomocnika, ale najlepszych piłkarzy miała Pogoń w osobach Piotrowskiego i Drygasa.

Duża intensywność

To był kolejny mecz za kadencji Kosty Runjaica toczony na bardzo dużej intensywności, wcześniej portowcom brakowało koncentracji w końcówkach spotkań. Tracili gole w ostatnich kilku minutach z Piastem, Zagłębiem i Lechią, dodatkowo z Piastem i Zagłębiem też punkty.

Tym razem skończyło się tylko na strachu, w doliczonym czasie gry znakomitą interwencją popisał się Załuska. We wcześniejszych meczach były do niego zastrzeżenia, że nie pomaga drużynie, nie broni strzałów. Tym razem pokazał, że to potrafi, wybronił w końcowym fragmencie meczu drużynie trzy punkty.

Pogoń wygrała, ale wciąż jest na ostatnim miejscu w tabeli i wciąż ma stratę do konkurentów. Będzie musiała przywyknąć, że jej każdy następny mecz w Szczecinie i na wyjeździe - rozgrywany już wiosną przyszłego roku będzie wyglądał podobnie do tego z Arką.

Pogoni nie mogą się już przytrafiać kryzysy, spotkania słabe, za każdym razem będzie musiała wykazać się dużą wyższością, piłkarską jakością i zaangażowaniem. Tylko wtedy i przy odrobinie szczęścia jest w stanie naprawić to, co zostało zepsute w pierwszej części sezonu i utrzymać się w gronie najlepszych. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

henio
2017-12-18 17:57:28
Mnie bardzo przyjemnie pozytywnie zaskoczył Matynia. Oby tak dalej.
Troche o tej pilce..
2017-12-17 14:01:09
Nie ma juz od dawna a napewno od 1981 r czegos co jak ktos pisze postawic mogl trener na(!)...Ktos kto nie ma organizacji gry obronnej calym zespolem predzej czy pozniej przegrywa i leci..W tym 1981 r wymyslono agresywna strefe i te zasady sa wazne rowniez teraz.Grajaca jakis smutny futbol mimo tylu asow Barcelona ma przeciez sekundy tylko na zbiorowe odebranie pilki przciwnikowi.Trenerzy dzisiaj w Polsce nikomu w Europie niczym nie ustepuja.Niech nikt nie mowi ze mozna jak pokazuja statystyki po meczach biegac dzis srednio ok 12 km i to jest dlatego ze mu sie chce.Nie.Musi byc przygotowany bo te 12 km to przeciez 30-40 m sprinty,Nie tylko wiec samym treningiem ale tez odzywianiem i kulturze zycia jako pilkarza nalezy sie podporzadkowac.Inaczej pozostaje wlasnie wybor odpowiadajacy stojkowym czyli tym co kiedys odwiedzali Bajke i Kaskade a dzis by lezeli i czasem leza dluzej na murawie udajac kontuzje bo oddechu brak...Duzo sie zmienilo i na szczescie teraz to dotyczy Pogoni bo nie Gornik a wlasnie teraz Pogon jest NAJLEPSZA.Przypominam ze 30 tys widzow na Twardowskiego decydowalo ze ktos jest dobrym pilkarzem w Pogoni a nie jak ladnie opowiada dzis staki czasem teraz do mikrofonu przed i po meczu..Polska Pogon na dobrej drodze i zapomnijcie o spadkua moze bedzie cos wiecej jak teraz.Pozdr. BM från Sverige
Kibic od wieków
2017-12-16 19:35:26
Pogoń z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i wygląda lepiej-zarówno pod względem organizacyjnym,taktycznym jak i wydolnościowym.Arka nie miała na boisku nic do powiedzenia,poza jedynie przewagą w faulowaniu.Bramka nieuznana moim zdaniem to błąd sędziego.Sprawa mocno dyskusyjna i sam poszkodowany w wywiadzie zaznaczył,że skoro sędzia dopatrzył się faulu to widocznie tak było.Pogoń pokazała charakter i determinację.Mam nadzieję,że rozmowy w sprawie przejścia-powrotu Matrasa do Pogoni zakończą się sukcesem i defensywa zacznie w końcu grać jak za dawnych lat.Listkowski,Matynia Piotrowski-piłkarze którzy w końcu są dostrzeżeni i docenieni przez selekcjonera.Żaden z dotychczasowych nie dostrzegał w nich ogromnego potencjału jaki ci piłkarze mają.A mają-widać to w ostatnich meczach.Na pewno Pogoń będzie miała z nich pożytek.Frączczak zagrał przyzwoicie,jednak musi wyzbyć się egoizmu na boisku i grać zespołowo.W dwóch trzech sytuacjach zachował się wybitnie egoistycznie i nie grał" z drużyną" a popisywał się kompletnie nieudanymi strzałami na bramkę.Takie zachowania trener powinien piętnować i przywoływać piłkarza do dyscypliny.Tak poza tym zagrał poprawne zawody na takim równym poziomie jak na swoje możliwości-oczywiście stać go na więcej.Żegnamy się na 2 miesiące z nadzieją,że najgorsze zespół ma za sobą,że teraz w końcu coś się zacznie dziać a zespół uwierzył w siebie i w tego trenera.Ja osobiście w niego wierzę i liczę że pomoże Pogoni utrzymać zespół w ekstraklasie.Dziękujemy i prosimy o więcej ;-)
Wielki postęp
2017-12-16 19:27:53
Ostatnie 5 meczów Pogoni to najlepszy futbol w lidze. Nowy trener postawił na ofensywę i wygrywa. Zobaczymy , jak przygotuje zespół na wiosenne boje. Wesołych Świąt.
ZNOWU BRAWO POGON..!!!!!!
2017-12-16 18:42:26
COS MUSIALO SIE STAC NA SAMYCH TRENINGACH BO PRZYGOTOWANIE MOTORYCZNE JAKBY NIEOSIAGALNE NIE TYLKO DLA ARKI I LECHII ale innych tez!.EKSPRECI I MIL.OSNICY STATYSTYK I GLUPKOWATEGO TZW ATAKU POZYCYJNEG((do tylu i wszerz a jak do zadowolonyxh stojkowych.....)J MUSZA SIE TERAZ MOCNO NAPOCIC ZEBY WYTLUMACZYC DLACZEGO MOZNA GRAC TAK INTENTYSYWNIE ,NA PRAWIE CZASEM JEDNO PRZYJECIE I w dwie strony byc blisko liniami i odleglosciami miedzy zawodnikami tak w przesuwaniu czy w ataku.Jeszcze nie tak dawno u tego Skorzy lapano Pogon juz na polowie placu jak dziesiecioma podaniami raczylli swoja polowe opuszczac i potem niemilosiernie bedac kontrowanymi.Tego juz nie ma i brawo Pogon czyli co- zawodnicy ci sami i tak nagle inaczej?..No nie!!! Teraz wraca to ze na Twardowskiego beda sie cieszyc jak ta Arka dzis ze przegrali tylko 0-1.Pozdr BM från Sverige
Będzie dobrze.
2017-12-16 18:32:13
Brawo , koledzy. Teraz może być tylko lepiej. Pogoń ma tylko 3 punkty straty do bezpiecznego miejsca w tabeli. Na wiosnę będzie 16 meczów do rozegrania. Z tak dobrą grą i nowym napastnikiem utrzymamy się.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA