Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń wygrała i jest liderem [GALERIA]

Data publikacji: 29 lipca 2019 r. 20:26
Ostatnia aktualizacja: 29 lipca 2019 r. 23:17
Piłka nożna. Pogoń wygrała i jest liderem [GALERIA]
 

Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 2:0 (0:0) 1:0 Kozulj (76), 2:0 Spiridonovic (90+5).

Żólte kartki: Strzelecki (kierownik drużyny, Pogoń). Marciniak, Deja, Antonik, Zieliński (trener, Arka).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 3897.

Pogoń: Stipica – Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes – Kowalczyk, Podstawski (63, Listkowski), Drygas, Kozulj, Hostika (57, Frączczak) – Buksa (73, Spiridonovic)

Arka: Steinbors – Zbozień, Danch, Helstrup, Marciniak – Antonik (70, Młyński), Nalepa, Deja, Busuladzic, Aankour (81. Skirtladze) - Serrarens (81, Kolew)

Pogoń odniosła drugie w tym sezonie zwycięstwo. Pokonała najsłabszy zespół w ekstraklasie i usadowiła się na pozycji lidera. Starta wymarzony, jednak suchy wynik spotkania nie oddaje dramaturgii i przebiegu meczu.

Szczecinianie nie rozgrywali dobrego meczu, wyraźnie nie poradzili sobie z rolą zdecydowanego faworyta. Takim była szczególnie po inauguracyjnym zwycięstwie w Warszawie i wysokiej porażce Arki przed własną publicznością z Jagiellonią.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Arka utworzyła na własnej połowie prawdziwe zasieki, nie pozwalała portowcom na swobodne rozgrywanie piłki i stwarzanie sytuacji strzeleckich. Pogoń w pierwszej połowie oddała tylko dwa celne strzały. Oba w wykonaniu Kozulja z dystansu, a jeden ze stałego fragmentu gry. Nie było sposobu, żeby dotrzeć z piłką do dobrze krytego w polu karnym Buksy.

Z kolei Arka była w swoich ofensywnych działaniach bardziej konkretna i w pierwszej połowie mogła prowadzić. Trzy razy gospodarzy od utraty gola ratował Stipica, raz po swoim błędzie i złym wybiciu piłki. Chorwat jednak znów należał do najlepszych piłkarzy w drużynie Pogoni i znów mocno przyczynił się do wygrania meczu, szczególnie jedną kapitalną interwencją po przerwie.

75 procent posiadania piłki

Pogoń po 20 minutach miała przewagę w posiadaniu piłki na poziomie 75 procent, natomiast po pierwszej połowie ten wynik był tylko nieznacznie gorszy - na poziomie 68 procent. Nic z tego jednak nie wynikało. Podopieczni trenera Runjaica grali zbyt wolno, zbyt schematycznie, w ich poczynaniach za mało było agresji, a z każdą minutą pojawiało się coraz więcej niezadowolenia, lub nawet frustracji.

Po przerwie było niewiele lepiej. Gospodarzy od utraty gola ponownie ratował Stipica. Pogoń narażała się na groźne kontry. Po jednej z nich w sytuacji sam na sam znalazł się Antonik, ale przegrał pojedynek z bohaterem spotkania Stipicą.

Naprawdę niewiele wskazywało na to, że losy spotkania mogą się zmienić. Pogoń nie stwarzała sytuacji, nie miała pomysłu na oszukanie rywala. Trener Runjaic dokonywał zmian i okazały się one kluczowe dla losów meczu. Szczególnie wejście na boisko Spiridonovica spowodowało konkretne korzyści.

Austriak najpierw podawał do innego z rezerwowych Frączczaka, który przed polem karnym został sfaulowany. Kapitan Pogoni następnie sprytnie podawał z rzutu wolnego do Kozulja, a Bośniak zdobył swojego ósmego gola w dziewięciu ostatnich spotkaniach. To mocno zastanawiające, że piłkarz z takim strzeleckim potencjałem utrzymuje się jeszcze w polskiej ekstraklasie.

Oferta na 2 mln euro

Nieoficjalnie w minionym tygodniu na stół Pogoni wpłynęła oferta z klubu włoskiej Serie A opiewająca na 2 mln euro, ale Pogoń ją odrzuciła i nie powinna żałować. Tak dobrego piłkarza, jak Kozulj zdąży jeszcze sprzedać tym bardziej, że wciąż ważą się losy pozostania w klubie Buksy.

Końcówka spotkania, to prawdziwy horror. Pogoń kończyła mecz w dziesiątkę, bo z powodu kontuzji boisko opuścił Drygas. Sędzia Kwiatkowski w doliczonym czasie gry podyktował dla Arki rzut karny, ale absolutnie niesłusznie, bo napastnik drużyny gości pomagał sobie w zagraniu ręką, a ponadto nie był nawet tknięty przez Triantafyllopoulosa. Rzut karny Arce nie należał się.

W końcówce indywidualną akcja i sporym strzeleckim potencjałem popisał się jeszcze Spiridonovic, dzięki czemu Pogoń odniosła zwycięstwo i awansowała na pozycję lidera. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

wygląda na to..,
2019-07-29 23:00:04
że mamy wreszcie bramkarza z prawdziwego zdarzenia. W dwóch meczach pierwszych meczach dał Pogoni punkty. Bez niego świetnych interwencji nie było ani zwycięstwa w Warszawie, ani dziś z Arką. Oprócz wygranej sytuacji sam na sam, zaimponował mi doskonałym piąstkowaniem chwilę później. Bardzo dużo potrafi w bramkarskim fachu, aczkolwiek akurat gra nogami w jego przypadku pozostawia sporo do życzenia. Mecz słaby, ale - jak mawiał klasyk - liczą się efekty, gdy drużyna gra słabo.
Kibic od wieków
2019-07-29 21:39:45
W innym art,komentowałem przed spotkaniem,aby nie pompować balonu i przypisywać Pogoni jeszcze przed meczem 3 pkt.Wszystko się sprawdziło-Pogoń nie potrafiła i kompletnie nie miała pomysłu na to aby przeciwstawić się desperackiej obronie Arki.Cóż z tego,że posiadaliśmy przewagę,jak kompletnie nic z niej nie wynikało,brakowało odważnych,indywidualnych akcji,które by zagrażały bramce,lub rozbijały formacje obronne.Tempo meczu wolne,nawet bym powiedział statyczne.Przy drobinie szczęścia Arka spokojnie ten mecz mogła wygrać.Klasą dla siebie był,jest Stipica.Jemu w obu dotychczasowych meczach zespół zawdzięcza dwie wygrane.Coś niedobrego dzieje się z T.Podstawskim.Chłopak gra przysłowiowy piach,nie bierze udziału w akcjach zaczepnych,mało daje od siebie indywidualnie.Podobnie jest z Nunesem.Cieszą kolejne 3 pkt.ale gra i styl w meczu z Arką już nie i z pewnością nie wystarczy to na mecz z Piastem.Będzie to zapewne inny mecz bo Piast lubi atakować,Pogoni to odpowiada,ale jeżeli niektórzy zawodnicy nie zrobią sobie resetu,będzie w Gliwicach trudno nawet o remis.
Kibic
2019-07-29 21:34:32
Uwaga: Na sektorze 17 rząd 7 miejsce chyba 18 siedział gość w koszulce Pogoni na plecach napis D.Wolny po tym jak nasz kapitan został sfaulowany i opuścił boisko ten bałwan nazwał go szmac....em ku niezadowoleniu innych kibiców bojkotujmy jego i takie zachowanie!!!
Słabo , ale są 3 punkty.
2019-07-29 20:58:43
Słaby mecz , słaba gra Pogoni , bardzo słaba gra pomocników. Najlepszy bramkarz Stipica . Jego znakomita obrona , sam na sam , w 58 minucie to kluczowy moment meczu. Póżniej mogło być już tylko lepiej. Martwi gra pomocy. Podobnie żle było w 2 połowie meczu z Legią. Spiridonovic jest przebojowy. To inny typ napastnika niż Buksa. Mogą znakomicie się uzupełniać. Kozulj ma najlepsze uderzenie z dystansu w polskiej lidze. Za tydzień w Gliwicach z mistrzem Polski. Piast będzie zmęczony , bo w czwartek gra rewanż w Lidze Europy.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA