W czwartkowe (23 czerwca) tropikalne popołudnie w Opalenicy, na boisku Hotelu Remes Sport & SPA, doszło do sparingu dwóch przebywających tam na obozie klubów, a po trzech tercjach Pogoń Szczecin wygrała z Lechem Poznań 1:0 (1:0, 0:0, 0:0), zaś jedyną bramkę po solowej akcji płaskim strzałem zza pola karnego zdobył w 29. minucie Sebastian Kowalczyk 29.
Pogoń: 1. Dante Stipica (61, 81. Bartosz Klebaniuk) - 72. Jakub Bartkowski (46, 41. Paweł Stolarski), 13. Kóstas Triantafyllópoulos (61, 26. Kryspin Szcześniak), 23. Benedikt Zech (61, 99. Mateusz Łęgowski), 97. Luís Mata (69, 6. Bartłomiej Mruk) - 21. Jean Carlos Silva (46, 18. Michał Kucharczyk), 8. Damian Dąbrowski (61, 33. Mariusz Malec), 14. Kamil Drygas (46, 61. Kacper Smoliński), 27. Sebastian Kowalczyk (61, 19. Kacper Kostorz), 17. Mariusz Fornalczyk (39, 15. Marcel Wędrychowski; 84, 54. Maciej Żurawski) - 10. Luka Zahovič (61, 70. Stanisław Wawrzynowicz).
Lech (I i II tercja): 35. Filip Bednarek (46, 1. Artur Rudko) - 2. Joel Pereira, 16. Antonio Milić, 20. Maksymilian Pingot, 5. Pedro Rebocho - 50. Adriel Ba Loua, 22. Radosław Murawski, 11. Filip Marchwiński, 24. João Amaral, 8. Jan Sýkora - 17. Filip Szymczak (46, 90. Artur Sobiech).
Lech (III tercja): 1. Artur Rudko - Igor Kornobis, 27. Patryk Olejnik, 44. Alan Czerwiński, 3. Barry Douglas - Michał Skóraś, Patryk Gogół, 43. Antoni Kozubal, 10. Dani Ramírez, Kristoffer Velde - 90. Artur Sobiech.
Żółta kartka: Łęgowski.
Grano 3 razy 30 minut, choć sędzia przerwę po I tercji potraktował jako czas na uzupełnienie płynów i nie było zmiany bramek, a II tercja nie zaczęła się od zagrania ze środka boiska, lecz od wrzutu z autu. Natomiast po 15 minutach II tercji sędzia przerwał grę, drużyny zamieniły połowy boiska i wznowiono grę od środka. Przerwa po II tercji, analogicznie jak po pierwszej, nie wiązała się ze zmianą stron boiska i rozpoczęciem zmagań z punktu środkowego. Lech przeprowadzał internetową transmisję spotkania, dostępną także na stronie Pogoni, lecz relacja była rwana, a ostatni kwadrans niedostępny...
Podopieczni Jensa Gustafssona rozpoczęli mecz w teoretycznie optymalnym składzie i doszło do jednej wymuszonej zmiany po urazie Fornalczyka. Szwedzki trener dokonał trzech roszad po 45 minutach gry, a na ostatnią tercję wystawił potencjalnych rezerwistów.
Przez 90 minut oglądaliśmy przeważnie pozycyjną grę z bardzo małą ilością podbramkowych sytuacji i strzałów, a jednobramkowe zwycięstwo portowców z mistrzami Polski można uznać za w pełni zasłużone, gdyż szczecinianie konsekwentnie neutralizowali ofensywne poczynania poznaniaków, którzy pierwszy celny strzał oddali dopiero w 88. minucie... (mij)