Kosta Runjaic na dwa dni przed inauguracją nowego sezonu stwierdził, że zespół jest dobrze przygotowany, z niecierpliwością oczekuje pierwszego meczu, ale zastrzegł jednocześnie, że z chwilą ostatniego przed pierwszym meczem treningu nie kończy się proces budowy zespołu, który w przerwie letniej uległ dość poważnej przebudowie.
- Cieszę się, że już startujemy – powiedział na pierwszej przedmeczowej konferencji prasowej obecnego sezonu. - Jesteśmy dobrze przygotowani, ale praca nie kończy się na ostatnim treningu przed inauguracją. Zawsze potrzeba kilku meczów, by dojść do optymalnej dyspozycji.
Kibice na pewno doskonale pamiętają trudny i bardzo nieudany początek sezonu sprzed roku. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W ubiegłym roku jeszcze w sierpniu trwał proces uzupełniania kadry, było dużo kontuzji. Obecnie żaden z graczy nie narzeka na urazy, do dyspozycji trenera są wszyscy (poza pauzującym od dłuższego czasu Malcem).
- Jeśli od samego początku rozpoczniemy z większym impetem, to wystartujemy lepiej niż rok temu – zadeklarował szkoleniowiec. - Szczęście też odgrywa rolę. Ważne jest, żeby dobrze zacząć pierwszy mecz sezonu.
Z wysokiego pułapu
Pogoń rozpoczyna z bardzo wysokiego pułapu. W pierwszym spotkaniu zagra na wyjeździe z wicemistrzem Polski, najlepszą polska drużyną ostatniej dekady, najbogatszym polskim klubem Legią Warszawa, której nie pokonała na jej boisku od ponad 36 lat.
- Bardzo się ucieszyłem z tego, że pierwszy mecz zagramy w Warszawie – kontynuował Kosta Runjaic. - Dobrze mierzyć się z silnym rywalem. Nie powiem jeszcze nic na temat kadry meczowej. Mamy wybór.
Piątkowy trening pokazał, że raczej nie należy spodziewać się niespodzianek w składzie. Do dyspozycji szkoleniowca jest już kontuzjowany w ostatnim czasie Konstantinos Trantafyllopoulos. Szykowany jest do gry w wyjściowym składzie w parze z Benediktem Zechem, który typowany jest na odkrycie sezonu i najlepszy transfer Pogoni.
- Kostas nie uczestniczył w zajęciach drużyny przez dwa tygodnie – powiedział trener. - On uważa, że może grać. Przemawia za nim bogate doświadczenie i widzieliśmy to w trakcie przygotowań. Na pewno poleci z nami do stolicy.
Walka o miejsce w składzie
Mecze sparingowe pokazały, że trener może mieć wątpliwości na niewielu pozycjach. Jedną z takich jest prawa obrona. O miejsce w wyjściowym składzie rywalizują: David Stec i Jakub Bartkowski. Po piątkowym treningu można ocenić, że zdecydowanie większe szanse na występ od pierwszej minuty ma ten pierwszy.
O miejsce wśród młodzieżowców rywalizują: Sebastian Kowalczyk i Marcin Listkowski. Bliżej występu w Warszawie jest ten pierwszy. Listkowski raczej będzie pierwszym wyborem wśród rezerwowych do zajęcia miejsca w środku pomocy. Skład środka pomocy wydaje się być nie do podważenia. Tomas Podstawski, Kamil Drygas i Zvonimir Kozulj mają pozycję niepodważalną. Raczej trudno będzie im zagrozić.
Miejsce w składzie podczas okresu przygotowawczego wywalczył sobie Iker Guarrotxena, ale mocno naciskają na niego na pozycji skrzydłowego: Srdjan Spiridonovic i Santeri Hostikka. Szczególnie ten pierwszy może w najbliższym czasie stać się prawdziwym odkryciem nie tylko Pogoni, ale całej ekstraklasy. Szkoleniowiec uważa, że jest na to jeszcze za wcześnie.
- Nie wszyscy zaczynali pracę w tym samym momencie, ale w ciągu najbliższych tygodni wszyscy dojdą do odpowiedniego poziomu – ocenił szkoleniowiec.
Buksa numerem 1
Bardzo mocna rywalizacja panuje w ataku. Stało się tak dlatego, bo klub liczył się z odejściem Adama Buksy i stąd transfer Michalisa Maniasa. Buksa wciąż jest jednak piłkarzem Pogoni i na razie wygrywa rywalizację o miejsce w składzie.
- Przygotowywaliśmy się też na odejście Adama Buksy – przyznał trener. - Udało nam się pozyskać zawodników jakościowych. Wiedzieliśmy, że wrócą Listkowski i Pawłowski. Widać u nich wykonaną pracę. Są na wyższym poziomie niż rok temu.
Wygląda na to, że w wyjściowym składzie Pogoni na mecz w Warszawie znajdzie się tylko trzech piłkarzy wyszkolonych w polskich klubach (Drygas, Buksa, Kowalczyk), w tym jeden młodzieżowiec (Kowalczyk), który musi grac z uwagi na nowy przepis.
Drygas to kapitan, prawdziwy wódz i lider, jeden z najskuteczniejszych piłkarzy w poprzednim sezonie, jeden z najstarszych pod względem stażu. W niedzielę rozpocznie swój czwarty sezon w ekstraklasie w barwach Pogoni.
Reprezentant Buksa
Buksa natomiast w poprzednim sezonie był powoływany do pierwszej i młodzieżowej reprezentacji Polski. Wygląda na to, że o miejsce w składzie Pogoni może powalczyć polski piłkarz, ale z konkretną jakością.
Zapowiada się, że w meczu z Legią w wyjściowym składzie zagra tylko trzech nowych piłkarzy: Stipica, Triantafyllopoulos i Zech. Pozostali: Łasicki, Spiridonovic, Manias, oraz młodzieżowcy, którzy powrócili z wypożyczenia: Listkowski i Pawłowski rozpoczną spotkanie od ławki rezerwowych. Dużej przebudowie uległa defensywa, ale niezmieniona w porównaniu z poprzednim sezonem została druga i pierwsza linia
Trener Kosta Runjaic ustosunkował się również do przepisu z młodzieżowcem w składzie. Generalnie nie jest zwolennikiem tego przepisu.
- Przepis o młodzieżowcu nie jest dobry, ale musimy go zaakceptować - ocenił trener. - Gramy w najwyższej lidze. To sport zawodowy. My jesteśmy w dobrej sytuacji, bo od dłuższego czasu przygotowujemy mentalnie i fizycznie naszych młodych graczy do gry w ekstraklasie. Muszę jednak mieć na uwadze innych zawodników. Jestem bardzo ciekawy jak w praktyce to będzie wyglądało. Są inne możliwości, aby wprowadzać młodych. Dla mnie to będzie zupełnie nowa rzecz. Zobaczymy, może za 2-3 miesiące zmienię zdanie.
Trener Kosta Runjaic podczas piątkowego treningu kładł duży nacisk na mocny i agresywny pressing blisko bramki przeciwnika, a także na wyprowadzenie piłki z własnej strefy obronnej. Tak ma grać Pogoń w najbliższym sezonie. Jeżeli będzie w tych działaniach skuteczna, to może z uwagi na efektowny styl okazać się najchętniej oglądaną drużyną w ekstraklasie. Pierwsza próba już w niedzielę w Warszawie. ©℗ Wojciech Parada