Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń za marzeniami

Data publikacji: 22 sierpnia 2017 r. 18:57
Ostatnia aktualizacja: 22 sierpnia 2017 r. 18:57
Piłka nożna. Pogoń za marzeniami
 

Margaret z zespołem wystąpi na koncercie charytatywnym „Pogoń za marzeniami”. A ten już 3 września w Teatrze Letnim w Szczecinie. Udział zapowiedziało wiele innych lokalnych gwiazd – ze świata kultury i sportu. Wszyscy chcą pomóc Zbyszkowi Długoszowi, byłemu bramkarzowi i trenerowi Pogoni Szczecin, który walczy z chorobą nowotworową, oraz podopiecznym Stowarzyszenia Progressum – dzieciom zmagającym się z rzadkimi chorobami.

We wtorek organizatorzy koncertu ogłosili zamknięcie zbiórki pieniędzy prowadzonej na „pomagam.pl” dla Zbyszka Długosza. Jego macierzysty klub zadeklarował, że wpłaci brakującą kwotę. Można więc uznać, że były sportowiec ma potrzebne środki na 2-letnie leczenie.

Pieniądze wpłacali kibice, przyjaciele, zawodnicy… W akcję „Pogoń za marzeniami” zaangażowały się takie gwiazdy, jak: Kamil Grosicki i Radosław Majdan. Piłkarze wystąpili w spocie reklamującym tę inicjatywę charytatywną. Jej finał – właśnie 3 września. I jego uczestnicy będą wciąż pomagać. Bo cały dochód z koncertu przeznaczony będzie na wsparcie potrzebujących.

Na scenie wystąpią m.in.: Lord Sound of Queen, Grupo Costa, Teatr Gwitajcie, VINDERS. Będzie miasteczko piłkarskie i wiele innych atrakcji. Imprezę poprowadzi znany komentator sportowy  Jarosław Marendziak.

– Najważniejsze, żeby pan Zbyszek wyzdrowiał, wierzymy, że tak będzie – mówił piłkarz Pogoni Olgierd Moskalewicz, który przyszedł na konferencję specjalnie po to, aby wesprzeć swojego byłego trenera i zachęcić do udziału w akcji charytatywnej.

Za okazaną pomoc osobiście dziękował Zbigniew Długosz. Był bardzo wzruszony.

Bilety na finałowy koncert dostępne są na stronie www.eventon.click. Dzieci do lat 6 wchodzą za darmo. Dla pozostałych są po 35 i 50 zł (w zależności od miejsc). Ale trzeba pamiętać, że pieniądze te przeznaczone będą na pomoc potrzebującym. (sag)

Fot. A. Spirydowicz

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA