W niedzielnym meczu Pogoń wysoko wygrała z Górnikiem, będąc zespołem zdecydowanie lepszym, a momentami wręcz deklasując beniaminka. Portowcy przeprowadzali wiele składnych, kombinacyjnych akcji, często grając z pierwszej piłki, a końcowy wynik mógł być dużo wyższy. Na boisku było 13 zawodników Pogoni i 9 graczy Górnika! Jak to możliwe? Wszystko w zgodzie z przepisami, bo w barwach klubu z Łęcznej wystąpiło dwóch portowców wypożyczonych do Górnika, Szcześniak i Wędrychowski, a ten pierwszy... popisał się samobójczym golem.
PKO BP Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 4:1 (2:1); 1:0 Sebastian Kowalczyk (30), 1:1 Bartosz Śpiączka (40), 2:1 Kryspin Szcześniak (45 sampbójcza), 3:1 Kacper Kozłowski (49), 4:1 Michał Kucharczyk (60).
Pogoń: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Kóstas Triantafyllópoulos, Benedikt Zech, Jakub Bartkowski - Jean Carlos Silva (64 Luka Zahovič), Damian Dąbrowski, Kacper Kozłowski (74 Maciej Żurawski), Sebastian Kowalczyk (58 Rafał Kurzawa), Kamil Grosicki (74 Mariusz Fornalczyk) - Piotr Parzyszek (58 Michał Kucharczyk)
Górnik: Maciej Gostomski - Maciej Orłowski, Kryspin Szcześniak, Kamil Pajnowski, Leândro - Marcel Wędrychowski (64 Jason Lokilo), Szymon Drewniak (83 Tomasz Tymosiak), Bartłomiej Kalinkowski (64 Łukasz Szramowski), Damian Gąska (74 Álex Serrano), Serhij Krykun (63 Michał Mak) - Bartosz Śpiączka
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 6411.
Mecz rozpoczął się od dwóch nieprecyzyjnych strzałów Parzyszka, a później po błędzie Zecha, Stipica obronił strzał Leândro. Później podziwialiśmy kilka indywidualnych akcji i dośrodkowań Grosickiego, a w 30 minucie po solowej akcji Kowalczyk dał Pogoni prowadzenie. Dziesięć minut później nieoczekiwanie wyrównał były napastnik Floty Świnoujście - Śpiączka. W ostatniej minucie I połowy Szcześniak niefortunną interwencją posłał piłkę do własnej bramki.
Wkrótce po przerwie, po świetnym podaniu z pierwszej piłki Stolarskiego, bez przyjęcia strzelił Kozłowski, zdobywając trzecią bramkę. Po kwadransie II połowy, tuż po wejściu na boisko, rezerwowy Kucharczyk zakończył koronkową zespołową akcję czwartym golem, ustalającym końcowy rezultat. Później portowcy mieli jeszcze wiele dobrych okazji, a trzy z nich najdogodniejsze. W 73 minucie Gostomski obronił strzał Kurzawy po zespołowej akcji, a dziesięć minut później uderzenie Fornalczyka po indywidualnym przeboju, a chwilę wcześniej strzał Żurawskiego kończący składną akcję był minimalnie niecelny. ©℗
(mij)