Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń znów remisuje

Data publikacji: 02 grudnia 2020 r. 20:52
Ostatnia aktualizacja: 03 grudnia 2020 r. 09:12
Piłka nożna. Pogoń znów remisuje
 

Wisła Płock - Pogoń Szczecin 0:0

Pogoń: Stipica – Stec, Zech, Malec, Mata (45. Bartkowski) – Kucharczyk (67. Hostikka), Podstawski, Drygas (67. Zahović), Gorgon, Kowalczyk (82. Kozłowski) –  Benedyczak (82. Frączczak)

Piłkarze Pogoni po raz drugi w ostatnich dwóch tygodniach zawitali do Płocka i podobnie, jak w meczu Pucharu Polski tylko zremisowali. To już czwarty z rzędu mecz szczecinian, w którym nie zdołali zainkasować kompletu punktów. 

Mecz nie był porywającym widowiskiem. Brakowało sytuacji bramkowych i emocji. Pogoń w całym meczu oddała osiem strzałów na bramkę Wisły, z czego tylko dwa celne. Miała też zaledwie trzy rzuty rożne. Zdecydowanie bardziej aktywni byli tym razem gospodarze, ale podobnie, jak w pucharowej potyczce nie potrafili zaskoczyć Pogoni. Najwięcej emocji było w w 85 minucie, kiedy po strzale głową Sheridana piłka wpadła do siatki Stipicy. Po analizie VAR  okazało się, że podający mu Tomasik była na spalonym.  Tym samym bramki nie uznano. To drugi z rzędu przypadek w meczu Pogoni, w którym końcowy wynik meczu rozstrzyga VAR. W Zabrzu w przegranym 2:1 meczu z Górnikiem sędziowie nie uznali bramki szczecinian zdobytej przez Gorgonia. Tym razem powtórka video uratowała Pogoni punkt. 

-  Ogólnie nie jest łatwo grać w Płocku, komukolwiek, kto tu gra przeciwko Wiśle. Oczekiwaliśmy bardzo agresywnego przeciwnika, tak samo jak w meczu pucharowym. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli szansę na wygraną tylko wówczas, gdy od pierwszej minuty będziemy wygrywać pojedynki, grać aktywnie i wysoko. Myślę, że przeciwnik miał tylko jedną szansę w pierwszej połowie, poza tym nam nie zagrażał. Jestem zadowolony z tego, jak zaprezentowaliśmy się jako zespół. Na pewno można jednak grać jeszcze lepiej w piłkę, spokojniej nią operować. Ale nie wszystko jest łatwe, szczególnie na takim boisku, w takiej sytuacji -mówił po meczu trener Pogoni Kosta Runjaic. 

W poniedziałek w kolejnym meczu ekstraklasy Pogoń podejmować będzie w Szczecinie Stal Mielec.

(woj)

Fot. Ryszard PAKIESER

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic
2020-12-03 08:54:55
Wstyd mieć tak grającą drużynę w mieście!
Dno i wodorosty
2020-12-02 22:25:05
Gra Wisły to dno i wodorosty. Pogoń nie potrafi z nią wygrać kolejnego meczu. Ostatnio pokazywali w tv jak pogoniarze śpiewali w szatni "Bo jak nie my to kto?". Odpowiadam - Każda inna frajerska drużyna w tej dziadowskiej lidze.Może nawet Wisła Płock.
okiem kibica
2020-12-02 21:37:11
Schematyczny oklepany podwórkowy futbol.Takiej gry,tak grającej drużyny nie da się po prostu oglądać. W każdym kolejnym meczu powtarza się dokładnie to samo. Nie widzę żadnego progresu.
Impotencja i nuda.
2020-12-02 21:00:57
Nuda , nuda i jeszcze raz nuda. Pogoń gra antyfutbol w najgorszym tego słowa znaczeniu. Wolna i przewidywalna dla przeciwnika gra , bez przyspieszenia , bez grożnych strzałów , bez sytuacji podbramkowych. I ta przerażająca impotencja bramkowa. Co to jest ? Ostatnie trzy mecze , to tylko zdobyte dwa punkty. Mizernie. Jeżeli w poniedziałek Pogoń nie wygra meczu ze Stalą Mielec , to zacznę się martwić o ten sezon. Do ostatniego miejsca jest tylko 7 punktów różnicy. A co do skandalu sędziowskiego z meczu w Zabrzu , to Sławomir Stempniewski - ekspert Canal+Sport znany jako pan Sławek - skompromitował się swoją wypowiedzią , że "nie było ręki tuż przed golem dla Górnika". Tylko on nie widział ręki. Stempniewski to były sędzia III ligowy i właściciel Radomiaka Radom. Ma bardzo dobre układy z Górnikiem Zabrze. W ubiegłym sezonie kupił z Górnika po bardzo okazyjnej cenie dobrego niemieckiego pomocnika Karwota. Widocznie pamięta ten udany transfer. Ale , po co opowiada takie bzdury w studio Canal+Sport ?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA