Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoni zabrakło szczęścia... [GALERIA] (akt. 1)

Data publikacji: 10 marca 2024 r. 17:14
Ostatnia aktualizacja: 11 marca 2024 r. 11:12
Piłka nożna. Pogoni zabrakło szczęścia...
Fot. Ryszard Pakieser  

Dzięki ogromnej dozie szczęścia tej wiosny, grający żelaznym składem ze szczątkową ławką rezerwowych, piłkarze Pogoni wygrali wiele spotkań (jako triumf traktujemy też niedawny "zwycięski remis" z Legią), w których nie byli lepsi, a teraz uśmiechu fortuny zabrakło, portowcy byli gorsi od Zagłębia i zasłużenie przegrali. Czary goryczy dopełnił niewykorzystany rzut karny, przy stanie 0:1, przez kapitana Kamila Grosickiego... Lubinianie przerwali więc serię 6 kolejnych meczów ligowych szczecinian bez porażki.

Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1); 0:1 Kacper Chodyna (21 karny), 0:2 Dawid Kurminowski (86).

Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 8. Fredrik Ulvestad, 23. Benedikt Zech, 33. Mariusz Malec, 32. Leonárdo Koútris (81, 4. Léo Borges) - 15. Marcel Wędrychowski (59, 73. Adrian Przyborek), 21. João Gamboa (59, 22. Wahan Biczachczjan), 7. Rafał Kurzawa (81, 71. Olaf Korczakowski), 20. Alexander Gorgon (74, 10. Luka Zahovič), 11. Kamil Grosicki - 9. Efthýmis Kouloúris.

Zagłębie: 87. Sokrátis Dioúdis - 2. Bartosz Kopacz, 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 55. Luís Mata - 7. Kacper Chodyna (86, 13. Mateusz Grzybek), 8. Damian Dąbrowski, 20. Marko Poletanović (86, 6. Tomasz Makowski), 16. Serhij Bułeca (65, 18. Juan Muñoz), 21. Tomasz Pieńko (76, 77. Mateusz Wdowiak) - 90. Dawid Kurminowski.

Żółte kartki: Malec - Dioúdis. Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 19 543.

Mecz rozpoczął się od ataków Pogoni, a w 10. minucie akcja Koútrisa skończyła się jedynie rzutem rożnym. Cztery minuty później groźnie strzelał Grosicki, ale Dioúdis obronił. Po chwili w zamieszaniu podbramkowym z bliska strzelał Zech, który zaledwie 17 dni po operacji łękotki powrócił do składu (!!!), ale Kurminowski wybił piłkę głową z pustej bramki. W 20. minucie piłka po strzale Pieńki uderzyła w rękę Zecha i sędzia natychmiast zagwizdał i ustawił futbolówkę tuż za linią pola karnego, ale po interwencji VAR-u podyktował jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez Chodynę. Po czterech minutach w polu karnym gości atakowany był Kouloúris, ale sędzia nie widział tam przewinienia, lecz po kolejnych pięciu minutach, gdy Gamboa przewraca się w polu karnym po starciu z Chodyną, arbiter sam oglądnął sporną sytuację na monitorze i podyktował rzut karny. Do punku karnego podszedł Grosicki, strzelił źle, w sposób sygnalizowany i słabo, a bramkarz Zagłębia złapał piłkę. Zdeprymowany tą sytuacją szczeciński kapitan w dalszej części spotkania grał znacznie słabiej niż ostatnio... W 44. minucie Bułeca strzelił nad poprzeczką, a w doliczonym czasie pierwszej połowy Wędrychowski uderzył zbyt słabo.

Po przerwie portowcy blisko kwadrans nie mogli się odnaleźć, a w 57. minucie po podaniu Koútrisa, Grosicki został zablokowany. Minutę później Gamboa strzelił tuż obok słupka i niemal natychmiast został zdjęty z boiska. O zmiany aż się prosiło i narzucającym się posunięciem było wprowadzenie skrzydłowego Biczachczjana, który już czekał przy linii bocznej. Niestety, ustawienie wyjściowe i roszady jakich w niedzielę dokonywał szwedzki trener Jens Gustafsson - z własnej woli lub pod naciskiem - nastawione były bardziej na wypełnienie limitu minut młodzieżowców, niż na poprawę jakości gry...

Po zmianach w Pogoni, w głównej roli występował... szczeciński bramkarz Cojocaru, broniąc dwukrotnie strzały Chodyny, a także Pieńki i Poletanovicia. Ponadto goście nie wykorzystali kilku kontrataków, m.in. w sytuacji trzech na dwóch. Aż wreszcie w 86. minucie po wrzutce w pole bramkowe i pierwszej nieudanej interwencji rumuńskiego golkipera Pogoni, Kurminowski strzałem z bliska podwyższył prowadzenie Zagłębia. Szczecinianie, grający w niedzielę dość wolno i ospale z wieloma podaniami do tyłu, przebudzili się nieco dopiero w doliczonym czasie, gdy strzał Kouloúrisa zatrzymał bohatersko głową Nalepa, a po chwili uderzenie Biczachczjana po rykoszecie złapał Dioúdis. W ostatniej akcji meczu szansę na trzeciego gola mieli lubinianie, ale wychodzącego na pozycję sam na sam z bramkarzem Wdowiaka, dogonił i zatrzymał Biczachczjan.

W pierwszej połowie, rozgrywanej w wiosennych ciepłych słonecznych promieniach, portowcy grali pod słońce. Po przerwie słońce zaszło za chmury i powiało chłodem; dosłownie i w przenośni... Szczecinianie przestali grać! (mij)

Szczegółowa relacja, z wypowiedziami i statystykami oraz licznymi ciekawostkami, we wtorkowym "Kurierze Szczecińskim" oraz w e-wydaniu.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic2
2024-03-11 11:11:18
Miaĺo być tak pièknie wg zapowiedzi a wyszło jak zwykle. Pogoń mogła umocnić się w czołówce ale po co to. Nikt z władz nie jest zainteresowany dobrym miejscem bo to tylko dodatkowe koszty . Prezes ustawia skład a nie trener. Może Prezes zostanie trenerem a trenera się zwolni i będzie można załatać dziurę budżetową. Może dość wystawiania młodzieży, z ŁKS się udało ale z Zagłębiem już nie. Pogoń mistrzem to dobry żart.
@pele
2024-03-11 11:03:02
myślę, że masz rację w 100%. Jest takie powiedzenie: z g..na bata nie ukręcisz. Żaden trener, przy takich zasobach kadrowych, cudów nie zdziała. Na temat prezesika to szkoda słów. Dziwie się tylko, jak kibice łykają bajki zarządu, w jakie to trofea celuje Pogoń. Ha, ha, ha.
pele
2024-03-11 10:06:26
do kibic: odwal sie od gustaffsona...to dobry trener i jak tego nie dostrzegasz to wyjdz...mroczek mu osłabił zespół oddał kilku kluczowych piłkarzy nic nie zainwestował i to ze pogon nadal jest w walce o dwa trofea to cud gustassona...zobacz kogo on musi wpuszczac by odwrócic mecz: przyborek i korczakowski ,to smiech na sali.
kibic
2024-03-11 08:50:46
Prom do Szwecji odpływa codziennie.....Gustafsson spakowany???!!!!Mroczek może kasę podrzucą zaprzyjaznieni posłowie???!!!!!
19 tysięcy
2024-03-10 22:16:34
Przegrana do zera na oczach pełnego stadionu to wstyd.
szczęście
2024-03-10 22:09:56
szczęście to można mieć w lotku albo w miłości...
Z wysokości trybun
2024-03-10 21:57:22
To był najniższy wymiar kary. Pogoń na tle Zagłębia wyglądała fatalnie,zarówno pod względem fizycznym jak i organizacyjnym. Oklapane schematy były czytelne,gra zespołu chaotyczna. Pogoń nie miała prawa tego meczu wygrać.
expert
2024-03-10 21:37:47
kazdy kto ogladał musiał widziec ze fizycznie druzyna nie dojechała...była senna wolniejsza,słabsza w starciach wrecz....to była fizyczna przepasc miedzy druzynami...buryta odpowiada za przygotowanie fizyczne???? druzyna w takim stanie fizycznym musiała to przegrac:( ale przeciez mieli ponad tydzień wolnego ..jakim cudem ich zajechali???? dziwna sprawa
pogoń mistrzem
2024-03-10 21:32:30
może zostać , ale kobieca
Simca
2024-03-10 20:58:12
Waldemar Fornalik zawsze miał patent na pokonanie Pogoń, bo to dobry trener.
Tyle i aż tyle
2024-03-10 20:45:55
Patrząc na wyniki stwierdzam że to liga Bukmacherów, kto obstawił takie wyniki został milionerem
8marca
2024-03-10 20:43:33
Chłopaki zmęczeni po Dniu Kobiet i Sobocie.Trzeba ich zrozumieć
Kibic od 1960 r. -
2024-03-10 20:20:38
W polskim Szczecinie Pogoń nigdy nie zdobędzie mistrza najwyższej klasy rozgrywek piłki kopanej. Albo było "za daleko" dla reszty tego państwa aby był mistrz na Pomorzu Zachodnim, albo jest pseudo sponsor, któremu zależy tylko na wypchanym własnym portfelu. Mistrza Polski w Szczecinie nie było i w tym sezonie nie będzie ani w żadnym przyszłym. A kibice dalej niech walą na mecze i dobrowolnie dawać się strzyc z kasy.
Lenny
2024-03-10 20:20:31
Nie ma co się łudzić niestety jak zawsze pod koniec rozgrywek Pogoń łapie zadyszkę Grosicki odejdzie na piłkarską emeryturę ale nic w gablocie nie pozostawi PP nie wierzę Jaga spuści taki łomot i jak ktoś to określił powyżej w Szczecinie NIGDY MAJSTRA NIE BĘDZIE
Psychologia prezesa
2024-03-10 19:39:17
Wahan Biczachczjan to dzisiaj cień bardzo dobrego piłkarza sprzed kilku miesięcy. Prezes Mroczek chciał go sprzedać w zimie za kilka milionów euro. Wahan, gdy tylko dowiedział się, że Pogoń chce się go pozbyć, stracił formę, motywację i trudno mu się dziwić. Czuje się przecież bardzo dobrze w Szczecinie. Podobnie, choć w mniejszym stopniu jest z Koulourisem. Prezes popełnia szkolne błędy psychologiczne. Liczy na młodych z akademii , a młodzieżowcy Pogoni to dramat.
1,2,3
2024-03-10 19:18:21
Wierzę ,że będzie jeszcze pięknie ! Dziękujemy kibicom , że tak licznie przybyli . Naprawdę będzie jeszcze bardzo, bardzo dobrze ! Trzymajcie się piłkarze . Jest u Was MOC !
No popatrz
2024-03-10 18:37:34
kopacze, od siedmiu boleści zawodowi, przemęczyli się. W polskim Szczecinie nie było mistrza piłki kopanej i nie będzie. Wygranej w PP też nie będzie. To zbyt wysokie progi na Pogoń w tej i tak marnej jakości polskiej piłce nożnej.
Edek
2024-03-10 18:35:40
Pogon zagrała bardzo słaby mecz. Szczegolnie raziła niedokładność przy rozgrywaniu pilki. Gdyby Zaglebie wykorzystalo wszystkie sytuacje to porażka byla by na poziomie przynajmniej 5 bramek. Chyba obecny na trybunach mroczek z wieczorkiem ich zdeprymowali. Szkoda zmarnowanej szansy i prawie 20 tys kibiców.
Boss
2024-03-10 18:21:54
Śmiech przez łzy
Pogoń
2024-03-10 18:06:34
Gdyby zbudowano droższy stadion, to i wynik byłby lepszy.
Lolek
2024-03-10 17:59:30
Pogoń przegrała,Kotwica przegrała dobrze , że choć Świt Skolwin wygrał i było trochę radości.
Spektakularne
2024-03-10 17:58:07
Pięknie się oglądało tą porażkę.20 tys kibiców jest dumna z drużyny
Przebierańcy ?
2024-03-10 17:38:54
Od początku meczu było żle. Pogoń wyglądała jak drużyna zmęczonych i sennych piłkarzy, a przecież mieli aż 8 dni przerwy od ostatniego meczu. Grosicki strzelał karnego jak początkujący trampkarz i podał piłkę bramkarzowi. Kryzys przyszedł w najmniej oczekiwanym momencie. To powtórka z przeszłości, jak wytworzyła się szansa na majstra to drużyna rozsypała się psychicznie. Nie trzymają ciśnienia. Ale jak się ma tylko 12 wysokiej klasy piłkarzy z pola i brak rezerw...
pełen stadion
2024-03-10 17:36:19
punkty szły dobry układ , domowe spotkanie ze sredniakiem , , rzut karny wykonany jak początkujący junior.Wieczorek na trybunach. Moment ligi czy pójdziemy w góre czy zostajemy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA