Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Porażka Błękitnych w Rzeszowie

Data publikacji: 19 października 2019 r. 18:12
Ostatnia aktualizacja: 19 października 2019 r. 18:12
Piłka nożna. Porażka Błękitnych w Rzeszowie
 

II liga piłkarska: STAL Rzeszów - BŁĘKITNI Stargard 3:1 (1:0); 1:0 Pląskowski 7, 1:1 Paczuk (68), 2:1 Reiman (73), 3:1 Plewka (90).

BŁĘKITNI: Rzepecki - Szrek, Ostrowski, Sadowski, Sitkowski - Sanocki (85 Bochnak), Łysiak, Karmański (75 Krawczun), Cywiński (65 Paczuk), Fadecki - Kurbiel

Żółte kartki: Kostkowski, Głowacki, Nawrot, Reiman - Fadecki, Kurbiel, Karmański, Cywiński.

Dopingowani przez blisko 1200 kibiców gospodarze, którzy nie tak dawno zostali wyeliminowani z Pucharu Polski przez szczecińską Pogoń, przerwali serię czterech spotkań bez zwycięstwa i pokonali Błękitnych, choć stargardzki zespół był bliski podziału punktów w doliczonym czasie gry, gdy przegrywał jednym golem, a strzał Fadeckiego trafił w poprzeczkę. W tej sytuacji podopieczni trenera Adama Topolskiego są jedynym II-ligowcem, który w tym sezonie nie ma na swym koncie żadnego remisu.

Stal szybko objęła prowadzenie, bo już w 7 minucie po strzale Pląskowskiego z pola karnego. Po stracie gola nasz zespół ruszył do ataku, a najbliżej wyrównania był po główce Ostrowskiego w 19 minucie, a w 31 minucie groźnie strzelał Łysiak.

Po przerwie gra się wyrównała i obie strony przeprowadzały akcje ofensywne, a w 68 minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, strzałem głową wyrównał dopiero co wprowadzony na boisko Paczuk.

Pięć minut później Reiman strzałem zza pola karnego ponownie wyprowadził rzeszowian na prowadzenie. W końcówce zaznaczyła się przewaga dążących do wyrównania stargardzian, a w pierwszej minucie doliczonego czasu gry strzał Fadeckiego zza pola karnego trafił w Poprzeczkę. Trzy minuty później stalowcy po zespołowej akcji i strzale z bliska Plewki zdobyli trzeciego gola, który przypieczętował ich zwycięstwo, ale można mieć wątpliwości, czy tam nie było spalonego... ©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA