Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Porażka z Dinamo Moskwa

Data publikacji: 18 stycznia 2019 r. 17:13
Ostatnia aktualizacja: 18 stycznia 2019 r. 17:51
Piłka nożna. Porażka z Dinamo Moskwa
 

Pogoń Szczecin przegrała w towarzyskim meczu piłkarskim z Dinamo Moskwa 1:3 (1:0) po golach Delewa (32) dla Pogoni, oraz Markowa (56, 84 – karny) i Łacewicza (61) dla rywala.

Pogoń grała w składzie: Załuska (76, Grobelny) - Stec, Walukiewicz (62, Rudović), Malec (76, Sadowski), Matynia – Podstawski (82, Kozłowski), Kozulj - Żyro (46, Smoliński), Majewski, Delew - Buksa.

Piłkarze Pogoni Szczecin w drugim piątkowym sparingu tym razem przegrali, a wszystkie bramki stracili po przerwie, kiedy na boisku prezentował się zespół w bardzo młodym i eksperymentalnym składzie.

Portowcy w meczu z teoretycznie silniejszym rywalem, bo z ligi jednej z mocniejszych w Europie, ale jednak z dolnych rejonów w tabeli, rozpoczęli mecz w składzie teoretycznie najsilniejszym, jedynie bez pojedynczych silnych ogniw.

Szczecinianie przez większą część meczu sprostali zadaniu, starali się mieć inicjatywę, a efektem tego był gol przed przerwą Spasa Delewa po ładnej, dynamicznej akcji Davida Steca i dokładnym dośrodkowaniu.

Prawy obrońca Pogoni nie popisał się jednak po raz kolejny w defensywie. Po przerwie w niegroźnej sytuacji popchnął rywala w polu karnym, za co sędzia słusznie podyktował rzut karny. Nieporadność w działaniach defensywnych tego piłkarza wciąż jest jego dużym mankamentem. 

Delew jest tym piłkarzem, który podczas zimowego okna transferowego szykowany był do transferu, ale jak pokazał sparing z Dinamo Moskwa, może być jeszcze niezbędny w rundzie wiosennej.

W rundzie jesiennej grał niewiele, ale był jednak bardzo skuteczny. Na 435 spędzonych na boisku minut zdobył dwa gole i zaliczył dwie asysty, zanotował zatem wynik więcej, jak przyzwoity, jego doświadczenie i jakość mogą okazać się wiosną bezcenne.

Na boisku zabrakło awizowanego wcześniej Santeri Hostikki. Byliśmy ciekawi jego konfrontacji przeciwko mocnej, europejskiej ekipie, ale Fin z przyczyn prawdopodobnie zdrowotnych nie pojawił się na boisku i nie zdołaliśmy się przekonać o potencjale 21-letniego skrzydłowego.

Szczecinianie raczej nie forsowali mocnego tempa, ewidentnie widać było, że nie są w najwyższej formie fizycznej, ale to na tym etapie przygotowań jest zrozumiałe. W ostatnich 30 minutach mieli kłopot z powrotem na swoje pozycje, odbudowaniem ustawienia w defensywie i zakończyło się to utratą goli.

W drugiej połowie pełne 45 minut od trenera Runjaica otrzymał niespełna 18-letni Kacper Smoliński i wypadł nadspodziewanie dobrze. Nie tracił piłek, dobrze się ustawiał, był aktywny, dużo biegał, na pewno spełnił zadanie i pozostawił pozytywne wrażenie.

Po porannym sparingu, kolejne pół godziny otrzymał testowany Ronaldo Rudovic i znów nie da się raczej powiedzieć zbyt wiele o jego przydatności poza bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, ale też dobrą koordynacją przy takim wzroście.

22-letni defensor grał odważnie na wyprzedzenie, nie tracił piłek, ani kontroli w sytuacjach, gdy rywal naciskał. Jak na bardzo przeciętne, piłkarskie CV, wypadł na pewno dużo lepiej, niż można było oczekiwać, ale trudno ocenić, czy to wystarczy, by piłkarza poddać kolejnym próbom.

Mecz kończyło dwóch juniorów w liniach defensywnych: bramkarz Jędrzej Grobelny i Hubert Sadowski, który przez ostatni kwadrans tworzył z Rudovicem parę stoperów. Zawodnik z Czarnogóry podobnie, jak w porannym sparingu, również w meczu z Rosjanami zagrał na pozycji lewego stopera, czyli nie swojej optymalnej. (par)

Fot. pogonszczecin.pl

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA