Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Porażki szczecinian w III lidze

Data publikacji: 15 kwietnia 2023 r. 21:09
Ostatnia aktualizacja: 15 kwietnia 2023 r. 23:09
Piłka nożna. Porażki szczecinian w III lidze
Z nadziejami wychodzili na boisko piłkarze Świtu, nie przeczuwając, że mecz rozstrzygnie się już po dwóch minutach... Fot. Świt  

Nie była zbyt udana dla zachodniopomorskich drużyn 24. kolejka piłkarskiej III ligi, bo Błękitni i Vineta zremisowali, a szczecińskie zespoły doznały jednobramkowych porażek.

ZAWISZA Bydgoszcz - POGOŃ II Szczecin 2:1 (1:1); 0:1 Olaf Korczakowski (8), 1:1 Patryk Urbański (27 karny), 2:1 Stanisław Wędzelewski (65).

- Rozpoczęliśmy spotkanie od kilku dobrych sytuacji podbramkowych i gola Korczakowskiego, a później Kacper Zaborski był sam na sam z bramkarzem rywali więc mogliśmy podwyższyć na 2:0, ale końcówka pierwszej połowy należała już do Zawiszy, który wyrównał po ewidentnym rzucie karnym, gdyż Jędrzej Góral faulował - powiedział trener Pogoni Paweł Ozga. - Druga połowa była wyrównana, choć jej początek należał do gospodarzy, którzy objęli prowadzenie, ale od tego momentu zaczęliśmy dominować na boisku, lecz rywale byli groźni w kontratakach. Jestem zadowolony z mojego zespołu, bo zawodnicy walczyli i ciężko pracowali, a jedynie zabrakło skuteczności. Mecz stał na dobrym poziomie, a oba zespoły chciały grać w piłkę.

ŚWIT Skolwin - SOKÓŁ Kleczew 0:1 (0:1); 0:1 Fabian Grzelka (2).

Na kwadrans przed meczem trybuny były niemal puste, ale w ostatniej chwili przyszło sporo kibiców, którzy nie zdążyli jeszcze dobrze zająć miejsc, gdy po pierwszej składnej akcji i strzale Grzelki kleczewianie objęli prowadzenie. Szczecinianie dążyli do wyrównania i Szymonowi Kapeluszowi nawet udało się posłać piłkę do siatki, ale sędzia gola nie uznał, odgwizdując spalonego. Najlepszą okazję do wyrównania miał Przemysław Kędziora, który w sytuacji sam na sam z 10 metrów strzelił mocno, ale wprost w bramkarza. Goście nie ograniczali się do obrony, przeprowadzając groźne ataki, więc mecz był interesujący i mniej więcej wyrównany...

BŁĘKITNI Stargard - UNIA Solec Kujawski 0:0

Kibice w Stargardzie obejrzeli mecz walki, momentami brutalny, a trener gości musiał przedwcześnie opuścić ławkę rezerwowych z powodu czerwonej kartki.

- Rozpoczęliśmy spotkanie od strzałów Damiana Niedojada i Kacpra Friski, ale w 25. minucie po kontrataku to Unia miała 100-procentową okazję strzelecką, praktycznie jedyną w całym meczu - powiedział trener Błękitnych Piotr Rast. - Po przerwie groźnie strzelał Adrian Kwiatkowski, a później zawodnik ten wybornie podał, lecz do piłki nie zdążyli jego koledzy, zaś po kontrze Unii dobrze interweniował nasz bramkarz Konrad Reszka. Posiadaliśmy niewielką przewagę i mieliśmy więcej z gry, ale czegoś nam brakowało i stąd ten remis ze wskazaniem na Błękitnych. Dodam, że graliśmy na boisku, które było w fatalnym stanie, a w takich warunkach łatwiej się bronić niż atakować.

STOLEM Gniewino - VINETA Wolin 1:1 (1:0); 1:0 Kamil Patelczyk (19), 1:1 Jakub Ostrowski (87 karny).

- Przespaliśmy początek spotkania i dopiero od momentu stracenia bramki weszliśmy w mecz i przejęliśmy inicjatywę do tego stopnia, że myślę, iż może zasłużyliśmy nawet na coś więcej niż podział punktów - ocenił trener Vinety Dawid Jeż. - Wyrównać udało nam się jednak dopiero w końcówce po ewidentnym rzucie karnym, podyktowanym w sytuacji, gdy piłkarz z Gniewina wybił ręką piłkę z bramki, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Ostrowski.  ©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic z Północy
2023-04-21 05:05:10
Ludzie na mecze Świtu przychodzą na ostatnią chwilę, bo przy kiepskiej pogodzie nie ma gdzie usiąść i zasłonić się przed deszczem. To najgorszy obiekt w trzeciej lidze!!!
Stefan
2023-04-16 10:34:49
Ze świtu został Zmierzch!!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA