Nie była zbyt udana dla zachodniopomorskich drużyn 24. kolejka piłkarskiej III ligi, bo Błękitni i Vineta zremisowali, a szczecińskie zespoły doznały jednobramkowych porażek.
ZAWISZA Bydgoszcz - POGOŃ II Szczecin 2:1 (1:1); 0:1 Olaf Korczakowski (8), 1:1 Patryk Urbański (27 karny), 2:1 Stanisław Wędzelewski (65).
- Rozpoczęliśmy spotkanie od kilku dobrych sytuacji podbramkowych i gola Korczakowskiego, a później Kacper Zaborski był sam na sam z bramkarzem rywali więc mogliśmy podwyższyć na 2:0, ale końcówka pierwszej połowy należała już do Zawiszy, który wyrównał po ewidentnym rzucie karnym, gdyż Jędrzej Góral faulował - powiedział trener Pogoni Paweł Ozga. - Druga połowa była wyrównana, choć jej początek należał do gospodarzy, którzy objęli prowadzenie, ale od tego momentu zaczęliśmy dominować na boisku, lecz rywale byli groźni w kontratakach. Jestem zadowolony z mojego zespołu, bo zawodnicy walczyli i ciężko pracowali, a jedynie zabrakło skuteczności. Mecz stał na dobrym poziomie, a oba zespoły chciały grać w piłkę.
ŚWIT Skolwin - SOKÓŁ Kleczew 0:1 (0:1); 0:1 Fabian Grzelka (2).
Na kwadrans przed meczem trybuny były niemal puste, ale w ostatniej chwili przyszło sporo kibiców, którzy nie zdążyli jeszcze dobrze zająć miejsc, gdy po pierwszej składnej akcji i strzale Grzelki kleczewianie objęli prowadzenie. Szczecinianie dążyli do wyrównania i Szymonowi Kapeluszowi nawet udało się posłać piłkę do siatki, ale sędzia gola nie uznał, odgwizdując spalonego. Najlepszą okazję do wyrównania miał Przemysław Kędziora, który w sytuacji sam na sam z 10 metrów strzelił mocno, ale wprost w bramkarza. Goście nie ograniczali się do obrony, przeprowadzając groźne ataki, więc mecz był interesujący i mniej więcej wyrównany...
BŁĘKITNI Stargard - UNIA Solec Kujawski 0:0
Kibice w Stargardzie obejrzeli mecz walki, momentami brutalny, a trener gości musiał przedwcześnie opuścić ławkę rezerwowych z powodu czerwonej kartki.
- Rozpoczęliśmy spotkanie od strzałów Damiana Niedojada i Kacpra Friski, ale w 25. minucie po kontrataku to Unia miała 100-procentową okazję strzelecką, praktycznie jedyną w całym meczu - powiedział trener Błękitnych Piotr Rast. - Po przerwie groźnie strzelał Adrian Kwiatkowski, a później zawodnik ten wybornie podał, lecz do piłki nie zdążyli jego koledzy, zaś po kontrze Unii dobrze interweniował nasz bramkarz Konrad Reszka. Posiadaliśmy niewielką przewagę i mieliśmy więcej z gry, ale czegoś nam brakowało i stąd ten remis ze wskazaniem na Błękitnych. Dodam, że graliśmy na boisku, które było w fatalnym stanie, a w takich warunkach łatwiej się bronić niż atakować.
STOLEM Gniewino - VINETA Wolin 1:1 (1:0); 1:0 Kamil Patelczyk (19), 1:1 Jakub Ostrowski (87 karny).
- Przespaliśmy początek spotkania i dopiero od momentu stracenia bramki weszliśmy w mecz i przejęliśmy inicjatywę do tego stopnia, że myślę, iż może zasłużyliśmy nawet na coś więcej niż podział punktów - ocenił trener Vinety Dawid Jeż. - Wyrównać udało nam się jednak dopiero w końcówce po ewidentnym rzucie karnym, podyktowanym w sytuacji, gdy piłkarz z Gniewina wybił ręką piłkę z bramki, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Ostrowski. ©℗ (mij)