Sytuacja kadrowa Pogoni Szczecin przed niedzielnym meczem nie zmieni się w porównaniu z ostatnim spotkaniem z Wisłą Kraków. Do treningów powrócili: Jarosław Fojut i Kamil Drygas i ich występy są w Gdańsku prawdopodobne, ale wciąż niezdolni do gry są: Adam Frączczak i Ricardo Nunes.
Ze składu wypadł też Cornel Rapa. Dla rumuńskiego obrońcy sezon się już skończył. Piłkarz nie zagra z powodu urazu również w kończącym sezon meczu z Koroną w Szczecinie. Z powodu czterech żółtych kartek nie zagra też Mateusz Matras, natomiast do składu powróci Adam Gyurcso, którego z tego samego powodu zabrakło na meczu w Krakowie.
Pogoni w niedzielnym meczu nie daje się żadnych szans. Zespół jest mentalnie rozbity, notuje fatalną passę, zdobył w ostatnich pięciu meczach zaledwie jedną bramkę, natomiast Lechia wciąż ma szansę na tytuł mistrza Polski i na pewno przystąpi do spotkania z Pogonią mocno zdeterminowana.
- Siłą drużyny z Gdańska jest ofensywa – powiedział trener Kazimierz Moskal, który w kiepskim stylu żegna się z Pogonią. - Jest wielu znakomitych piłkarzy w tej drużynie, jest tam mocna ławka rezerwowych, jakiekolwiek absencje w tej drużynie nie stanowią tam żadnego problemu.
Lechia jest tym zespołem, który Pogoni udało się pokonać po raz ostatni. Tym samym zespół wywalczył sobie miejsce w pierwszej ósemce. Później piłkarze Pogoni nie zbliżyli się już do poziomu zaprezentowanego w meczu z gdańszczanami.
- Lechia jest przeciwnikiem, z którym w tym sezonie jeszcze nie przegraliśmy – zaznacza K. Moskal. - Nie przywiązuję dużego znaczenia do statystyk, jednak jest faktem, że są drużyny, które innym z jakichś względów odpowiadają bardziej, lub mniej.
Pogoń pokonała Lechię w Szczecinie i zremisowała w Gdańsku w momencie, gdy gdański klub był liderem. Dziś sytuacja jest taka, że Lechia absolutnie nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek straty punktów.
- Lechia jest groźna przede wszystkim u siebie – kontynuuje K. Moskal. - Potrafi zdominować przeciwnika, wykorzystuje swój ofensywny potencjał. Będziemy chcieli się temu przeciwstawić.
Szanse Pogoni są bardzo małe, jeśli weźmie się pod uwagę ostatnie statystyki. O Lechii mówi się zawsze dobrze w kontekście strzelonych goli, ale w pięciu meczach rundy mistrzowskiej to jest jedyny zespół, który tych goli nie tracił w ogóle. Biorąc pod uwagę fakt, że Pogoń w pięciu spotkaniach zdobyła tylko jednego gola, który nawet nie dał nam wygranej, to szanse na korzystny wynik wydaja się bardzo małe.
- Jest coś takiego w sporcie, jak dyspozycja dnia – szuka pozytywów przed niedzielnym meczem trener Moskal. - Lechia zagra na pewno ofensywnie, ale my też będziemy chcieli zaprezentować odważny futbol. Chcemy, żeby był to otwarty mecz. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser