Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Promowanie juniora

Data publikacji: 13 listopada 2015 r. 17:59
Ostatnia aktualizacja: 13 listopada 2015 r. 17:59
Piłka nożna. Promowanie juniora
 

W miniony weekend pierwszą rundę sezonu zasadniczego zakończyli piłkarze ekstraklasy. Zakończyli ją też juniorzy rywalizujący w Centralnej Lidze. Pogoń w grupie zachodniej jest liderem. Wyprzedza Lecha Poznań, a nad trzecią drużyną w tabeli ma przewagę 6 punktów. W porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego wywalczyła o 4 punkty więcej i awansowała na pierwsze miejsce z czwartego.

Teoretycznie w pracy z juniorami priorytetem powinno być wyszkolenie i przygotowanie do wysokiego wyczynu pojedynczych piłkarzy, ale nie da się tego zrobić bez sukcesu drużyny.

W Niemczech na czas mistrzostw świata do lat 17 przerwano rozgrywki w lidze juniorów. Teoretycznie tych najlepszych powinni zastąpić inni, ale zdecydowano, że dla klubów to byłoby zbyt poważne osłabienie. Nie jest zatem tak, że w Niemczech liczy się przede wszystkim indywidualne podejście do piłkarza. To też, ale sukces klubu w rozgrywkach młodzieżowych jest równie ważny.

Juniorzy w ekstraklasie

281 minut    Marcin Listkowski   8 meczów
97 minut    Michał Walski   2 mecze
10 minut    Jakub Piotrowski    1 mecz

Pogoń po pierwszej części sezonu odniosła sukces, który potwierdza tylko, że w kraju należy do czołowych klubów pracujących z młodzieżą. Ten sukces nie został jednak osiągnięty najlepszą grupą piłkarzy, jaką mógł mieć do dyspozycji trener Paweł Cretti. Najzdolniejsi i najbardziej rokujący juniorzy grali w trzecioligowych rezerwach, a nawet w ekstraklasie.

- Staramy się robić tak, by ci zdolniejsi juniorzy trafiali do zespołu rezerw, ale tylko wtedy, gdy będą mieli możliwość dłuższego grania - mówi Paweł Cretti, trener drużyny juniorów Pogoni Szczecin.

Jaskrawym przykładem jest Marcin Listkowski, który w rundzie jesiennej grał na trzech frontach, ale najwięcej w drużynie ekstraklasy. W trzecioligowych rezerwach wystąpił tylko raz i to bardzo krótko. Zagrał zaledwie przez 11 minut meczu z Chemikiem Police, w którym obejrzał czerwoną kartkę.

Marcin Listkowski jest przykładem piłkarza, który przerósł talentem i umiejętnościami swoich rówieśników, a od jakiegoś czasu za ciasne są dla niego również boiska III ligi. W drużynie ekstraklasy stał się nie tylko ważnym ogniwem, ale nawet podstawowym zawodnikiem wyjściowego składu.

Juniorzy w III lidze

854 minut    Tomasz Borucki       10 meczów
810 minut    Jakub Piotrowski       9 meczów
537 minut    Michał Walski             6 meczów
285 minut    Szymon Waleński       4 mecze
244 minut    Patryk Adamczuk        3 mecze
173 minut    Rafał Maćkowski         6 meczów
90 minut      Krystian Peda              1 mecz
88 minut      Sebastian Kowalczyk   3 mecze
38 minut      Gracjan Kuśmierek      1 mecz
34 minut      Sebastian Nagel          1 mecz
20 minut      Filip Ostrowski           1 mecz
11 minut     Marcin Listkowski        1 mecz
5 minut       Paweł Marczuk             1 mecz

W ostatnią niedzielę w drużynie ekstraklasy zagrało trzech juniorów, a w zespole trzecioligowych rezerw czterech. Nie odbiło się to na dyspozycji drużyny juniorów, która tego samego dnia pewnie wygrała z Wartą Poznań 4:2 i umocniła się na pozycji lidera.

Prócz Marcina Listkowskiego są jeszcze dwaj juniorzy Pogoni, którzy wystąpili w obecnym sezonie na boiskach ekstraklasy. Michał Walski i Jakub Piotrowski ciągle jeszcze walczą o każdą minutę spędzoną w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale gdy nie grają w ekstraklasie, to nie wzmacniają drużyny juniorów, ale zespół rezerw.

Prócz nich jest tylko jeden junior, który na boiskach III ligi spędził więcej minut. To Tomasz Borucki, który również trafił do pierwszej drużyny, ale na razie tylko na wspólne treningi.

- Tomek jest piłkarzem będącym trochę w cieniu innych swoich rówieśników, ale to dobrze wyszkolony i solidny chłopak - ocenia swojego podopiecznego trener Cretti. - Zmieniono mu pozycję, częściej występuje na bocznej obronie i dzięki temu jego droga do pierwszej drużyny może być łatwiejsza.

Juniorzy w ekstraklasie i III lidze

854 minut    Tomasz Borucki    0+10
820 minut    Jakub Piotrowski    1+9
634 minut    Michał Walski    2+6
292 minut    Marcin Listkowski    8+1
285 minut    Szymon Waleński    0+4
244 minut    Patryk Adamczuk    0+3
173 minut    Rafał Maćkowski    0+6

Zasada jest prosta. Każdy wybijający się junior musi być poddawany nowym wyzwaniom. Podobna sytuacja jest w drużynie juniorów. Nasz zespół w 15 meczach zdobył 35 goli, a aż 28 z nich strzelili piłkarze o rok, lub dwa lata młodsi. To stanowi równe 80 procent.

Oznacza to, że w kolejnym sezonie 80 procent strzelców drużyny juniorów wciąż będą mogli występować w lidze juniorów, a mówimy tu o zespole liderującym w tabeli w obecnych rozgrywkach. Bardzo mało prawdopodobne, by te 80 procent w przyszłym roku grało w lidze juniorów.

Kilku z nich już podczas obecnej rundy jesiennej było poddawanych próbie w meczach III ligi. Najwięcej takich występów zaliczyli: Szymon Waleński i Rafał Maćkowski. Ten pierwszy otrzymał nawet od trenera Michniewicza możliwość występu w sparringu pierwszej drużyny (prócz niego jeszcze kolejny piłkarz z rocznika 98 Sebastian Kowalczyk), a ten drugi mimo częstych występów w zespole rezerw pozostaje najskuteczniejszym graczem Pogoni w lidze juniorów. Zdobył w nich 9 goli i w klasyfikacji strzelców zajmuje trzecie miejsce. Do tych 9 bramek dołożył jeszcze jedną w III lidze.

Dobrym przykładem piłkarza promowanego w lidze juniorów i III lidze jest Patryk Paczuk. 19 latek grał w drużynie juniorów dwa lata temu, gdy był piłkarzem o rok młodszym, a w ubiegłym roku, kiedy też był jeszcze juniorem, to już regularnie występował na boiskach III ligi.

Obecnie jest najlepszym, najskuteczniejszym i najrówniej grającym piłkarzem trzecioligowych rezerw. Zdobył 5 goli, zaliczył 6 asyst, trafił na treningi do pierwszej drużyny i wobec mizerii skrzydłowych jest duże prawdopodobieństwo, że tej jesieni wystąpi jeszcze na boiskach ekstraklasy. ©℗ Wojciech Parada

 

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA