Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Przegrana Błękitnych w Kaliszu

Data publikacji: 29 sierpnia 2020 r. 20:24
Ostatnia aktualizacja: 29 sierpnia 2020 r. 22:13
Piłka nożna. Przegrana Błękitnych w Kaliszu
 

II liga piłkarska: KKS 1925 Kalisz - BŁĘKITNI Stargard 
2:0 (0:0); 1:0 Tunkiewicz (63), 2:0 Majewski (90+3)

BŁĘKITNI: Rzepecki - Theus, Ostrowski, Kujawa, Sitkowski - Rajch (56 Kaczmarek), Krawczun, Klimek (72 Sawczak), Polkowski, Ryk - Bochnak (89 Lis)

Niezbyt udanie wypadła dla stargardzian inauguracja nowego sezonu II ligi, bo ulegli kaliskiemu beniaminkowi i trzeba przyznać, że KKS 1925 odniósł zasłużone zwycięstwo na własnym stadionie.

Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka potrzebowali ponad godzinę na strzelenie pierwszego gola, a po objęciu prowadzenia gospodarze dali pokaz kontroli meczu oraz dyscypliny w obronie.

Już w doliczonym czasie Majewski podwyższył rezultat, ustalając końcowy wynik na 2:0. Błękitni nie zaprezentowali wiele ciekawego na inaugurację. Po przerwie nabrali odwagi i przyspieszyli, ale zamiast zdobyć bramkę, to ją stracili.

W pierwszej połowie trochę aktywniejszy w atakowaniu był KKS, ale strzały kaliszan były bronione przez Rzepeckiego, a liczne stałe fragmenty gry gospodarze marnowali. Na boisku było nerwowo, dużo złych emocji, protestów i napięcia. M.in. w 15 minucie były piłkarz Pogoni Szczecin Łuszkiewicz napomniany został żółtą kartką za ostry faul na Kujawie, pozyskanym latem z krakowskiej Garbarni.

Po zmianie stron Błękitni uporządkowali grę i przystąpili do bardziej składnych ataków. W 56 minucie na boisku pojawił się pozyskany z Lecha Poznań (z drużyny rezerw) Kaczmarek, który uprawniony do gry w barwach Błękitnych został dosłownie w ostatniej chwili, bo w piątek.

W 59 minucie doszło do ostrego starcia w polu karnym kaliszan, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. W okresie dobrej gry stargardzian, nieoczekiwanie w 63 minucie strzałem zza pola karnego Tunkiewicz pokonał Rzepeckiego.

Stracony gol ostudził impet stargardzian, a mecz się wyrównał. Gospodarze bronili wyniku, a z optycznej przewagi gości nie było praktycznie podbramkowych sytuacji. W doliczonym czasie gry Majewski zachował spokój w konfrontacji z Rzepeckim i ustalił końcowy rezultat. ©℗ (mij)

Fot. kkskalisz.com.pl

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA