W meczu wiosennych triumfatorów (Pogoń wygrała 3 ostatnie mecze, a Piast zakończył zwycięstwami 5 pojedynków) przerwana została sprawiedliwym, bezbramkowym remisem, dobra passa obu drużyn. W meczu nie było zbyt dużo podbramkowych sytuacji, więc można mówić o przysłowiowym małym deszczu z dużej chmury, choć nad stadionem deszcz padał obficie i to z minuty na minutę mocniej, a z tej przyczyny płyta boiska była coraz bardziej grząska i nie sprzyjała płynnej grze. Portowcy są niepokonani od sześciu spotkań, a gliwiczanie - od dziewięciu.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: PIAST Gliwice - POGOŃ Szczecin 0:0
PIAST: František Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis - Michael Ameyaw, Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz, Michał Chrapek (72 Tom Hateley), Jorge Félix (66 Szczepan Mucha) - Gabriel Kirejczyk (72 Alex Sobczyk)
POGOŃ: Dante Stipica - Linus Wahlqvist, Danijel Lončar, Benedikt Zech, Leonárdo Koútris (84 Léo Borges) - Wahan Biczachczjan (66 Luka Zahovič), Mateusz Łęgowski (66 Alexander Gorgon), Damian Dąbrowski, Sebastian Kowalczyk (84 Rafał Kurzawa), Kamil Grosicki - Pontus Almqvist (75 Marcel Wędrychowski)
Żółte kartki: Ameyaw - Lončar. Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 4665.
Szczecinianie przystąpili do meczu z powracającym po kartkowej pauzie kapitanem Dąbrowskim oraz z ozdrowieńcami: Wahlqvistem, Koútrisem i Zahovičem. Dla trzech pierwszych trener Jens Gustafsson znalazł miejsce w wyjściowym składzie, a Słoweniec zaczął spotkanie na ławce rezerwowych. Gospodarze przystąpili do meczu w niemalże identycznym składzie jak w wygranym w poprzedniej kolejce spotkaniu z Widzewem, ale w miejsce kontuzjowanego Kamila Wilczka do składu wskoczył 19-letni Kirejczyk.
Już w 4. minucie Ameyaw ograł Koútrisa, ale strzelił tuż obok słupka. Dwie minuty później z rzutu wolnego Chrapek strzelił nieznacznie nad bramką. W 8. minucie Almqvist wpadając w pole karne został ostro zaatakowany, ale sędziowski gwizdek milczał... W 28. minucie Grosicki uderzył zza pola karnego i Plach ratował się wybiciem piłki na rzut rożny. Później strzelał jeszcze Koútris i piłka uderzyła w rękę gliwiczanina, lecz znowu bez sędziowskiej reakcji. W ostatniej akcji pierwszej połowy po dośrodkowaniu Dziczka głową uderzał Tomasiewicz, ale Stipica był na posterunku.
Druga część meczu rozpoczęła się od bardzo groźnego ataku Piasta, lecz na szczęście dogranie z lewej strony Felixa wzdłuż naszej bramki nie zostało skonsumowane.... Chwilę później Kirejczyk znalazł się z piłką kilka metrów przed bramką, ale uderzył nad poprzeczką. W 58. minucie mocny strzał Grosickiego obronił golkiper Piastaę. W 61. minucie Grosicki zabrał piłkę rywalom, lecz niezbyt dokładnie podał do Kowalczyka, który w polu karnym upadł i nie wiemy, czy nie miało to miejsce po kontakcie z przeciwnikiem, ale sędzia Marciniak nie dopatrzył się przewinienia. W 75. minucie ostro w polu karnym atakowany był także Wędrychowski. Była to kolejna kontrowersyjna sytuacja... Dodajmy, że w ekipie sędziowskiej przy monitorach arbitrem AVAR był szczecinianin Marek Arys i być może dlatego ciężko było podejmować decyzje, na których skorzystać mogła Pogoń. PZPN wyznaczał już sędziego głównego z Warszawy na mecze Legii. Teraz szczecinianin był arbitrem na Pogoni. Nie są to chyba najszczęśliwsze decyzje jeśli chodzi o obsadę arbitrów...
W końcówce trener szczecinian Jens Gustafsson dokonał ofensywnych zmian i portowcy zaatakowali, ale nie zdołali strzelić bramki, a w doliczonym czasie dwukrotnie bliscy gola byli gospodarze. Najlepsza akcja Dumy Pomorza miała miejsce w 87. minucie, gdy po świetnym podaniu Zahoviča, strzał Gorgona został zblokowany na rzut rożny. W 92. minucie Tomasiewicz strzelił tuż koło słupka, a po chwili Mucha nie wykorzystał świetnej kontry i spotkanie zakończyło się zasłużonym podziałem punktów.
Kompletna relacja z wypowiedziami i statystykami, we wtorkowym "Kurierze" oraz w e-wydaniu.
(mij)