Czwartek, 13 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Przesilenie w Pogoni, czyli masowy eksodus

Data publikacji: 05 lipca 2018 r. 19:40
Ostatnia aktualizacja: 06 lipca 2018 r. 16:26
Piłka nożna. Przesilenie w Pogoni, czyli masowy eksodus
 

To nie był sezon ogórkowy dla Pogoni Szczecin. W okresie, kiedy piłkarze odpoczywali, kibice szykowali się do mundialu, z klubu dochodziły coraz bardziej zaskakujące i dość sensacyjne wieści. Mieliśmy do czynienia z ewidentnym personalnym przesileniem w pionie sportowym.

REKLAMA

Z ważniejszych osób mających ścisły wpływ na politykę transferową klubu, szkolenie i ogólnie przyjęty rozwój sportowy w klubie pozostał jedynie Dariusz Adamczuk. Oczywiście prócz prezesa Jarosława Mroczka. W jednym czasie klub opuściły cztery osoby znajdujące się praktycznie na samym szczycie szkoleniowej piramidy.

W Pogoni nie pracują już: dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk, szef skautingu Łukasz Becella, jeden z asystentów Kosty Runjaica i legenda klubu Edi Andradina oraz trener zespołu III-ligowych rezerw Paweł Sikora.

Maciej Stolarczyk został przez prezesa Jarosława Mroczka zwolniony, ale dzień po tym, jak rozeszła się wiadomość o prowadzonych przez niego negocjacjach z Wisłą Kraków, której jest obecnie trenerem. Jednak to Maciej Stolarczyk wcześniej zdecydował o tym, że nie będzie już pracował w Pogoni. Pozostali zrezygnowali z pracy w klubie uchodzącym za dobrze zorganizowany, choć mieli do pewnego momentu duży wpływ na proces szkoleniowy na różnych szczeblach.

Degradacja Crettiego

Ponadto odnoszący w ostatnich latach największe sukcesy w grupach młodzieżowych Paweł Cretti dość niespodziewanie po czterech latach został odsunięty od prowadzenia drużyny juniorów, z którymi dwukrotnie wywalczył tytuł wicemistrza Polski, a w ostatnim sezonie zabrakło jego ekipie tylko punktu, by zakwalifikować się do strefy medalowej.

Paweł Cretti od nowego sezonu ma poprowadzić drużynę juniorów młodszych. Oficjalnie powód jest taki, że szkoleniowiec uczestniczy w kursie na trenera UEFA Pro, wymagać to będzie częstych wyjazdów, ale przecież juniorzy młodsi też uczestniczą w rozgrywkach centralnych, ponadto w kursach uczestniczy wielu trenerów prowadzących jednocześnie kluby w II lub nawet I lidze i jest to do pogodzenia.

Dotyczy to nawet obecnego trenera z drużyny ekstraklasy i to jednej z czołowych. W trakcie wyrabiania odpowiednich dokumentów jest bowiem nowy szkoleniowiec Lecha Poznań Ivan Djurdjevic i klub taką sytuację akceptuje, natomiast Paweł Cretti nie może prowadzić drużyny juniorów ze względu na uczestnictwo w kursach trenerskich.

W krótkim czasie Pogoń została bez dyrektora sportowego, szefa skautingu i trenera koordynatora Akademii. To są stanowiska w każdym szanującym się klubie absolutnie kluczowe, zajmowane przez osoby dogłębnie zweryfikowane, z doświadczeniem, wiedzą, pomysłami.

Trener koordynator nowicjusz

Pełniący dotąd funkcję trenera koordynatora Akademii Robert Kolendowicz przesunięty został do pracy w pierwszym zespole w miejsce Ediego Andradiny. Na miejsce Roberta Kolendowicza zatrudniono Maksymiliana Rogalskiego i była to decyzja mocno kontrowersyjna, wręcz kuriozalna.

Trenerem koordynatorem Akademii, uchodzącej w kraju za jedną z prężniej działających, został były piłkarz, o którym trudno powiedzieć, żeby miał jakiekolwiek w tym względzie doświadczenie. Nie miał żadnego. Do pracy w roli trenera koordynatora przystąpił z marszu po tym, jak zakończył piłkarską karierę i wypełnił swój kontrakt w Wiśle Płock.

To był piłkarz bardzo ceniony, lubiany, ale jako trener nie ma żadnego dorobku, na pewno jeszcze zbyt małą wiedzę – w przeciwieństwie do przynajmniej kilku szkoleniowców już w klubie pracujących i to ze sporymi sukcesami. Mamy zatem do czynienia z odwróceniem ról. Trenerem koordynatorem została w klubie osoba w zawodzie najmniej doświadczona.

Trzy lata temu ten sam Rogalski został z klubu zwolniony, choć miał jeszcze ważny kontrakt, natomiast po trzech latach, kiedy nie było go w Szczecinie, został zatrudniony na najbardziej eksponowane, odpowiedzialne stanowisko w piłkarskiej Akademii, po której spodziewamy się, że wciąż będzie się rozwijać i szkolić piłkarzy przynajmniej na ekstraklasowym poziomie.

Niedoceniany skauting

Trzy i dwa lata temu Pogoń zatrudniła Pawła Sikorę i Łukasza Becellę. Ten drugi nie wykazał się wcześniej w swojej dziedzinie jakimiś spektakularnymi osiągnięciami, jego zatrudnienie w Pogoni było zaskakujące. Był odpowiedzialny za kilka transferów w Śląsku Wrocław, o które w tym klubie były do niego zastrzeżenia.

Dziś nie wiadomo tak naprawdę, jakie konkretnie zadania w Pogoni miał do wykonania Łukasz Becella, jednak raczej trudno powiedzieć, by w ostatnich 30 miesiącach, bo tyle Becella przepracował w klubie, Pogoń w jakiś szczególny sposób zasłynęła z pozyskania piłkarzy starannie wyselekcjonowanych, z ukrytym, wcześniej niedostrzeżonym potencjałem, bo taką rolę powinien spełniać szef skautingu.

Z drugiej strony Pogoń przynajmniej w obecnym, letnim okienku transferowym interesowała się kilkoma wyróżniającymi się, ciekawymi i perspektywicznymi zawodnikami z I ligi, ale pozyskała tylko jednego z nich – Mariusza Malca i to raczej już wcześniej zweryfikowanego jako piłkarza zdolnego, ale już z pewnym doświadczeniem.

Nie zawsze i nie w każdym klubie praca skautów jest w pełni wykorzystywana, doceniana i być może było tak w Pogoni. Zawsze ostateczne decyzje w sprawie transferów podejmuje prezes klubu, a ostatnio zdecydowanie najwięcej do powiedzenia miał w tej kwestii Kosta Runjaic.

W Pogoni od dawna nie było już szkoleniowca mającego tak duży wpływ na politykę personalną, co widoczne jest gołym okiem. Przez prezesa został obdarzony dużym zaufaniem. Imponująca ofensywa Pogoni w tym względzie to przesunięcie akcentu decyzyjnego na obecnego szkoleniowca. Być może ten fakt zadecydował o rychłym rozstaniu z najbardziej do tej pory zaufanymi osobami prezesa Jarosława Mroczka.

Pożegnanie z legendą

Różne funkcje w Pogoni pełnił Edi Andradina. Pracował przy drużynie rezerw, pierwszym zespole, był skautem, jeździł na obserwacje, prowadził indywidualne treningi z młodymi piłkarzami. Był w klubie szanowany i doceniany, a mimo to postanowił całkowicie zrezygnować z pracy w Pogoni. Od nowego sezonu będzie trenerem III-ligowej drużyny Piasta Żmigród.

W pionie szkoleniowym nastąpiło prawdziwe personalne spustoszenie. Masowy exodus z najbardziej eksponowanych stanowisk w klubie to absolutny precedens, z jakim mamy do czynienia po raz pierwszy w najnowszej historii klubu. Mimo to, nie miało to absolutnie negatywnego wpływu na transfery. Wręcz przeciwnie, wszystkie przeprowadzone zostały szybko i po raz pierwszy od wielu lat robią wrażenie.

Prawdziwym ewenementem jest, że jednego dnia ogłoszono zakończenie współpracy z dyrektorem sportowym i szefem skautingu i działo się to w przeddzień przygotowań do nowego sezonu, w okresie transferowym i nie podano jednocześnie ich następców. Przygotowania do nowego sezonu odbywają się jednak bez zakłóceń. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. B. Turlejski

REKLAMA

Komentarze

EXODUS
2018-07-06 16:15:31
Pisze się jak wyżej -co było z polskiego na maturze ?
darek
2018-07-06 12:17:56
Przy całym szacunku do Ediego. Edi jest legendą Pogoni ?
.....
2018-07-06 12:02:18
Skazany-tylko pseudo znawca i idiota mógł napisać taki komentarz.Nadajesz się do pchania karazuleli.
Skazany na Pogon
2018-07-05 21:00:41
Panie Parada w kwestii trenera Crettiego ilu juniorow przebilo sie lub zaistnialo w ekstraklasie,Jakub Piotrowski nie jest tworem Crettiego,ani Listkowski.Byli reprezentanci Polski rocznikow mlodziezowych Pawlowski,Mackowski,Marczuk Walski Stasiak,Kowalczyk paru by sie jeszcze zebralo staneli w rozwoju.W tym roku zepsul awans przez kombinacje skladem.Przyklad rocznik 86 mistrz Polski juniorow Cyzio ,Daniec,Adamkiewicz,Adamczuk,Chwedczuk Borkowski,trener Obst Jakosc zawodnikow rowna sie jakosci trenera
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA