Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Regres Pogoni

Data publikacji: 26 marca 2020 r. 21:47
Ostatnia aktualizacja: 27 marca 2020 r. 09:08
Piłka nożna. Regres Pogoni
 

Polska ekstraklasa oficjalnie jest zawieszona do końca kwietnia. Kluby liczą na to, że od początku maja do końca czerwca uda się rozegrać jedenaście brakujących kolejek spotkań i dzięki temu przelana zostanie ostatnia transza z tytułu praw telewizyjnych.

Opinie wirusologów są takie, że nie ma szans na dokończenie obecnego sezonu, dlatego trzeba powoli przyzwyczajać się, że ostateczny kształt tabeli będzie identyczny z tym po 26. kolejce spotkań i tak naprawdę sukcesem będzie, jeżeli w miarę bezkolizyjnie uda się rozpocząć kolejny sezon.

W minionym w barwach Pogoni wystąpiło w meczach ligowych 25 piłkarzy. To o siedmiu mniej niż w poprzednim sezonie. Oczywiście wpływ na to miało przerwanie rozgrywek, mniejsza liczba spotkań, ale też bardzo oszczędna polityka transferowa w zimowym oknie transferowym.

W roku poprzednim Pogoń zimą wzmocniła się trzema piłkarzami, w roku obecnym zaledwie jednym. Poza tym w poprzednim roku w ostatnim meczu sezonu debiutowało dwóch wychowanków: Maciej Żurawski i Kacper Kozłowski, natomiast w obecnym sezonie zadebiutował jedynie Marcel Wędrychowski.

Stipica na sto procent

Jedynym piłkarzem, który zagrał we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym był Dante Stipica. To zdecydowanie najlepszy transfer Pogoni w obecnym sezonie. Wśród pięciu najczęściej grających piłkarzy, aż trzech to nowi gracze. Prócz Stipicy są to dwaj środkowi obrońcy: Benedikt Zech i Konstantinos Triantafyllopoulos. Każdy z nich grał zawsze, jeżeli nie musiał pauzować za kartki lub nie miał żadnego urazu.

Ich dubler Igor Łasicki zaliczył ponad 32 procent możliwych minut do rozegrania, co świadczy o tym, jak ważne jest mieć wartościowego dublera na pozycji środkowego obrońcy. W poprzednim sezonie Pogoń po sprzedaży w okienku zimowym Laszy Dwaliego takiego zawodnika nie miała i zapłaciła za to być może miejscem na podium.

Z 25 piłkarzy aż dziewięciu zaliczyło poniżej 20 procent możliwych minut do rozegrania. W tej grupie jest Paweł Cibicki, który dołączył do zespołu dopiero zimą i nie mógł uzbierać większej liczby minut. Pozostali albo rozczarowali, albo są po kontuzjach lub są graczami dopiero wchodzącymi do zespołu, na razie tylko dobrze rokującymi, mocno rozwojowymi.

Na pewno dużym rozczarowaniem jest spora grupa piłkarzy zagranicznych: Michalis Manias (18,7 procent zaliczonych minut), Iker Guarrotxena (6,8 procent) i Soufian Benyamina (6,5 procent). Każdy z nich jest piłkarzem ofensywnym, głównie napastnikiem i żaden nie zdobył w sezonie gola, ani nie zaliczył asysty. Jeżeli jest to jeden piłkarz, to jeszcze można zrozumieć, ale jak jest to aż trzech piłkarzy, w dodatku mocno wiekowych, to o przypadku nie może być mowy. To efekt kiepskiego rozeznania i złej oceny potencjału tych piłkarzy.

Nadzieja w Polakach

Z piłkarzy, którzy zaliczyli poniżej 10 procent możliwych minut do rozegrania, na pewno duże nadzieje można wiązać z czwórką polskich zawodników. Kamil Drygas i Mariusz Malec są po ciężkich kontuzjach, mają ważne umowy na kolejny sezon, natomiast Kacper Kozłowski i Marcel Wędrychowski, to nasi juniorzy, wychowankowie, z którymi wiążemy duże nadzieje.

W obecnym sezonie gole dla Pogoni zdobywało dziesięciu piłkarzy, czyli 40 procent wszystkich grających. Powyżej pięciu bramek zdobywało tylko dwóch zawodników: Adam Buksa (7) i Srdjan Spiridonovic (6), z których tego pierwszego Pogoń sprzedała już w grudniu jeszcze przed zakończeniem rundy jesiennej.

W poprzednim sezonie gole zdobywało aż piętnastu piłkarzy, co stanowiło blisko 47 procent wszystkich grających piłkarzy, czyli rozpiętość strzelających gole była nieco wyższa. Powyżej pięciu goli zdobywało pięciu piłkarzy: Adam Buksa (11), Kamil Drygas (11), Zvonimir Kozulj (9), Adam Majewski (8) i Iker Guarrotxena (5). Trzech z nich w klubie już nie ma (Buksa, Majewski, Guarrotxena), a jeden praktycznie przez cały sezon był kontuzjowany (Drygas).

Pozostał zatem Kozulj, który mocno spuścił z tonu. W poprzednim sezonie zaliczył 81 procent możliwych minut do rozegrania, w obecnym tylko nieznacznie mniej – 76 procent. Osiągnięcia indywidualne są jednak zdecydowanie gorsze. W poprzednim sezonie Kozulj zaliczał gola lub asystę raz na 155 minut, w obecnym sezonie już raz na 356 minut, czyli nastąpiła zmiana na gorsze o ponad 100 procent.

14 piłkarzy w klasyfikacji kanadyjskiej

W poprzednim sezonie w klasyfikacji kanadyjskiej uczestniczyło aż 21 piłkarzy, czyli udział przy golu miało ponad 65 procent wszystkich grających piłkarzy. W obecnym sezonie w klasyfikacji kanadyjskiej wzięło udział 14 piłkarzy, czyli 56 procent graczy.

W obecnym sezonie gola ani asysty nie zaliczyli piłkarze defensywni, ale podstawowi: Benedikt Zech (72 procent zaliczonych minut) czy Damian Dąbrowski (55,5 procent zaliczonych minut). Od nich jednak zdobywania bramek nie wymagamy w pierwszej kolejności, natomiast wymagaliśmy tego od takich piłkarzy, jak wspomniani wcześniej: Michalis Manias, Iker Guarrotxena czy Soufian Benyamina. Guarrotxeny nie ma już w klubie i nie ma żadnych wątpliwości, że w kolejnym sezonie nie powinno już być też dwóch pozostałych.

Klasyfikacja kanadyjska w przeliczeniu na minuty pokazuje też kilka innych dość klasycznych przykładów. Zdecydowanym liderem jest pod tym względem Paweł Cibicki, który miał znakomite wejście w sezon, ale grał stanowczo za krótko, żeby pokusić się o bardziej uczciwą ocenę. To samo dotyczy Adama Frączczaka, który w porównaniu do szans, które otrzymywał, to osiągnął całkiem przyzwoitą średnią.

Gracze ofensywni zawodzą

Klasyfikacja częstotliwości uczestniczenia w golu pokazuje, że David Stec był skuteczniejszym piłkarzem od Sebastiana Kowalczyka, Hubert Matynia od Marcina Listkowskiego, Jakub Bartkowski i Ricardo Nunes od Santeri Hostikki, a Konstantinos Triantafyllopoulos od Tomasa Podstawskiego i Damiana Dąbrowskiego. Nie zawsze zatem gracze ustawieni wyżej od swojej bramki potrafili ten przywilej wykorzystać będąc pod bramką rywala.

Klasyfikacja kanadyjska wyraźnie pokazuje, że kilku piłkarzy względem poprzedniego sezonu zanotowało regres. O Kozulju już wspominaliśmy, ale problem dotyczy nie tylko jego. W porównaniu z poprzednim sezonem znacznie więcej grał Sebastian Kowalczyk, ale nie przełożyło się to na większą jego skuteczność. W poprzednim sezonie uczestniczył w golu raz na 279 minut, w obecnym zdecydowanie rzadziej – raz na 450 minut.

Pogoń czekają spore zmiany nie tylko spowodowane szalejącym w Europie koronawirusem i przez to kłopotami finansowymi. Pogoń nie może już tak często mylić się przy wyborze zagranicznych piłkarzy. Ich pozyskiwanie musi mocno ograniczyć, bo ewidentnie widać, że zawodnicy ci nie dają tak wiele, jak się od nich oczekuje. Piłkarze zagraniczni nie mogą być w takim klubie jak Pogoń na końcu stawki pod względem rozegranych minut, zdobytych goli, częstotliwości uczestniczenia w strzelanych bramkach. To zbyt duże marnotrawstwo. ©℗

Wojciech PARADA

Grało 25 piłkarzy

Dante Stipica 100 %
Sebastian Kowalczyk 96,1 %
Konstantinos Triantafyllopoulos 91,2 %
Zvonimir Kozulj 76,1 %
Benedikt Zech 72,3 %
Jakub Bartkowski 66,4 %
Srdjan Spiridonovic 66,2 %
Adam Buksa 65,8 %
Hubert Matynia 64,9 %
Tomas Podstawski 56,9 %
Marcin Listkowski 56,1 %
Damian Dąbrowski 55,5 %
David Stec 46,6 %
Santeri Hostikka 39,5 %
Ricardo Nunes 33,9 %
Igor Łasicki 32,1 %
Michalis Manias 18,7 %
Paweł Cibicki 16,1 %
Adam Frączczak 13,7 %
Kamil Drygas 7,7 %
Iker Guarrotxena 6,8 %
Soufian Benyamina 6,5 %
Mariusz Malec 4,8 %
Marcel Wędrychowski 2,6 %
Kacper Kozłowski 1,3 %

Gole (10 piłkarzy)

7 – Adam Buksa
6 - Srdjan Spiridonovic
3 – Paweł Cibicki, Zvonimir Kozulj
2 – Sebastian Kowalczyk, Hubert Matynia
1 – Adam Frączczak, Marcin Listkowski, David Stec, Konstantinos Triantafyllopoulos

Asysty (14 piłkarzy)

4 – Adam Buksa
3 – Srdjan Spiridonovic, Sebastian Kowalczyk
2 – David Stec, Jakub Bartkowski, Zvonimir Kozulj
1 – Konstantinos Triantafyllopoulos, Hubert Matynia, Ricardo Nunes, Marcin Listkowski, Adam Frączczak, Santeri Hostikka, Tomas Podstawski, Paweł Cibicki

Klasyfikacja kanadyjska (14 piłkarzy)

11 – Adam Buksa (7+4)
9 – Srdjan Spiridonovic (6+3)
5 – Zvonimir Kozulj (3+2), Sebastian Kowalczyk (2+3)
4 – Paweł Cibicki (3+1)
3 – Hubert Matynia (2+1), David Stec (1+2)
2 – Adam Frączczak (1+1), Marcin Listkowski (1+1), Konstantinos Triantafyllopoulos (1+1), Jakub Bartkowski (0+2)
1 – Ricardo Nunes (0+1), Santeri Hostikka (0+1), Tomas Podstawski (0+1)

Klasyfikacja kanadyjska w przeliczeniu na minuty

94 - Paweł Cibicki
140 – Adam Buksa
160 - Adam Frączczak
172 – Srdjan Spiridonovic
356 – Zvonimir Kozulj
363 - David Stec
450 – Sebastian Kowalczyk
507 – Hubert Matynia
655 – Marcin Listkowski
776 – Jakub Bartkowski
793 – Ricardo Nunes
925 - Santeri Hostikka
1067 – Konstantinos Triantafyllopoulos
1331 - Tomas Podstawski

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Robert
2020-03-27 07:04:29
Widać, że autorowi tej pseudo analizy nudzi się podczas domowej kwarantanny...
dexter
2020-03-27 01:10:21
ZAMIAST WYDAWAĆ KASĘ MIASTA NA TE NIEUDACZNIKI Z POGONI TO MOŻE WARTO WSPOMÓC OSOBY SAMOTNE LUB STARSZE W TYM OKRESIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TE DEBILE POGOŃSKIE NIECH SPIERDA..JĄ NA SZCZAW LUB NIECH ICH UTRZYMUJĄ DEBILE KIBICE.
Kibic
2020-03-26 22:17:15
Autorze, jesteś geniuszem. Tytuł zacerpnąłeś zapewne z informacji rządu o dynamice malejącej w ekononomice
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA