Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Rewanż w tłusty czwartek

Data publikacji: 17 lutego 2020 r. 11:48
Ostatnia aktualizacja: 17 lutego 2020 r. 11:54
Piłka nożna. Rewanż w tłusty czwartek
 

Wywiad z Adamem Gołubowskim, trenerem piłkarek Olimpii Szczecin

Podczas minionego weekendu piłkarki nożne szczecińskiej Olimpii zainaugurowały tegoroczny sezon pierwszym ćwierćfinałowym meczem Pucharu Polski, który rozegrały na wyjeździe z KKP Bydgoszcz remisując 1:1. Po spotkaniu o rozmowę poprosiliśmy trenera naszej drużyny Adama Gołubowskiego.

- Jak wyglądało pierwsze pucharowe spotkanie?

- Rozpoczęliśmy mecz bardzo obiecująco, bo już w 2. minucie po akcji w polu karnym Amelia Bińkowska otworzyła wynik spotkania dający prowadzenie do przerwy. W drugiej odsłonie meczu, gospodynie za sprawą bramki autorstwa Agnieszki Garbowskiej doprowadziły do wyrównania. Pomimo doliczonych czterech minut gry, remis utrzymał się do końca i tym samym czwartkowy rewanż zapowiada się niezwykle fascynująco. W tym miejscu zapraszam wszystkich szczecińskich kibiców na boisko przy ulicy Witkiewicza na godzinę 16 w tłusty czwartek. Sprawa awansu pozostaje otwarta, ale stać nas na dużo lepszy występ niż nad Brdą, który powinien zapewnić nam półfinał

- Jak ocenia pan poziom gry swoich podopiecznych?

- Uważam, że zagraliśmy słabsze spotkanie, choć było kilka bardzo fajnych fragmentów gry. Zabrakło nam jednak determinacji. A dlaczego tak się stało? To pozostanie nam do analizy przed meczem rewanżowym. Dziewczyny muszą zrozumieć, że poprzeczka się podnosi, a szczególnie po ostatnich występach w grach sparingowych z zagranicznymi zespołami. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Musimy utrzymywać się więcej przy piłce, być bardziej ruchliwi i bardziej kreatywni. W Bydgoszczy w wielu momentach brakowało mi tego, aby dziewczyny brały odpowiedzialność na swoje barki, odważniej i szybciej podejmowały decyzje.

- Zimowe przygotowania praktycznie już zakończyliście, rozpoczynając okres startowy. Czy udało się zrealizować wszystkie zamierzenia?

- Trenowaliśmy według planu i uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Nikt z zespołu nie odszedł, a jeszcze się nieco wzmocniliśmy, a staramy się o jeszcze jedną zawodniczkę i zdradzę jedynie, że nie pochodzi ona z Europy. Nieco zaniepokoił nas jednak mecz pucharowy, bo drużyna zaprezentowała się nieco gorzej niż w sparingach czy na treningach. No cóż, to tylko futbol, a nasze zawodniczki są bardzo młode, a młodość ma swoje prawa.

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA