W piłkarskiej III lidze zima nieco pokrzyżowała ostatnią tegoroczną kolejkę i z powodu złego stanu zaśnieżonych boisk nie odbyły się dwa sobotnie spotkania, w tym mecz na szczycie Olimpii Grudziądz z Gedanią Gdańsk, a w piątek w Szczecinie doszło do zachodniopomorskich derbów, w których rezerwy miejscowej Pogoni wysoko pokonały beniaminka Vinetę Wolin, obejmując pozycję lidera.
POGOŃ II Szczecin - VINIETA Wolin 3:0 (2:0); 1:0 Mateusz Bąk (5), 2:0 Bartosz Krzysztofek (13), 3:0 Mikołaj Leszczyński (90).
W meczu na zadaszonym bocznym boisku, toczonym w świetle jupiterów, przez początkowe pół godziny zdecydowaną przewagę posiadali podopieczni trenera Pawła Ozgi, którzy grając bardzo dobrze, szybko rozstrzygnęli losy pojedynku, strzelając dwie bramki już w pierwszym kwadransie. Później spotkanie nieco się wyrównało i obie drużyny stwarzały sobie podbramkowe okazje, lecz kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami cały czas posiadali portowcy, w składzie których było dwóch przedstawicieli ekstraklasowej ekipy: Alexander Gorgon i Bartłomiej Mruk.
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni w doskonałym stylu zakończyli rundę jesienną i pokonując w wojewódzkich derbach wolinian, zasiedli w fotelu lidera.
CARTUSIA Kartuzy - ŚWIT Skolwin 1:0 (0:0); 1:0 Przemysław Żukowski (78).
Gospodarze skrupulatnie odśnieżyli zasypane grubym białym puchem boisko i mecz mógł się odbyć w miarę normalnych warunkach. Spotkanie było zacięte i toczyło się pod dyktando posiadających optyczną przewagę szczecinian, którzy najlepszą okazję do strzelenia gola mieli już w 10. minucie, lecz strzał Szymona Kapelusza miejscowy bramkarz zdołał przenieść nad poprzeczką. Pojedynek rozstrzygnął się w końcówce, a jedyną bramkę zdobył po indywidualnej akcji były piłkarz Świtu Przemysław Żukowski.
UNIA Swarzędz - BŁĘKITNI Stargard 2:1 (1:0); 1:0 Maciej Liśkiewicz (32 samobójcza), 1:1 Maciej Liśkiewicz (60), 2:1 Jan Paczyński (81).
Stargardzianie wystąpili po raz pierwszy w tym sezonie pod wodzą nowego trenera Piotra Rasta, który zastąpił dotychczasowego szkoleniowca Macieja Sayeda, ale po spotkaniu z Maciejem Liśkiewiczem w roli głównej, musieli pogodzić się z porażką.
W pierwszej połowie Błękitni mieli przewagę, ale po pechowej interwencji Liśkiewicza stracili gola. W przerwie zaczął padać śnieg i warunki z każdą minutą się pogarszały. Goście atakowali jednak z determinacją dążąc do wyrównania i udało im się to po rzucie rożnym i strzale Liśkiewicza. W końcówce Unia zdołała odzyskać prowadzenie, a w 90. minucie mogła je podwyższyć, ale bramkarz Błękitnych Konrad Skuza obronił rzut karny, podyktowany za nieco problematyczną - zdaniem stargardzian - rękę Liśkiewicza. ©℗ (mij)