Rozmowa z Sebastianem Rudolem - piłkarzem Pogoni Szczecin
20 letni Sebastian Rudol mimo młodego wieku ma już spore doświadczenia w polskiej ekstraklasie. Blisko 60 spotkań i prawie dwa lata niemal regularnych występów pozwalają na pewne przemyślenia. W przypadku młodzieżowego reprezentanta Polski nie zawsze bywają pozytywne.
- Pan, S. Murawski, Matynia, Obst, Zwoliński, to dzieci Pogoni. Żadnego z was życie podczas tej rundy nie rozpieszczało. Jakieś fatum ?
- Dopiero, jak pan nas wszystkich wyliczył, to tak naprawdę dotarło do mnie, że jest nas całkiem sporo w drużynie i rzeczywiście każdy z nas sporo wycierpiał z powodu różnych urazów, przeważnie dość poważnych. Z całej piątki gram tylko ja i to w dodatku dzięki masce usztywniającej.
- O Pogoni mówi się, że promuje dużo młodzieży, ale na pana przykładzie widać, że potrzeba dużo czasu, by rzeczywiście zasłużyć na większe zaufanie.
- Nie jest łatwo być wychowankiem, ja w drużynie jestem chyba najdłużej ze wszystkich obecnych piłkarzy pierwszej drużyny, a wciąż nie mogę być niczego pewny. Łukasz Zwoliński dwa razy był na wypożyczeniach, Dawid Kort również. Fajnie, że teraz do nas wróci, będzie nas młodych, wychowanków jeszcze więcej. Nie zliczę już, ile tych kontuzji miał Robert Obst, Sebastian Murawski też długo się przebijał do pierwszej drużyny. Każdy z nas pisze własną historię i dla żadnego z nas nie jest to łatwa droga. ©℗ (par)
Cały wywiad w piątkowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.