Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Rywale w Trójmieście, koledzy z Pogoni

Data publikacji: 03 listopada 2016 r. 15:44
Ostatnia aktualizacja: 04 listopada 2016 r. 14:17
Piłka nożna. Rywale w Trójmieście, koledzy z Pogoni
 

Na zakończenie pierwszej części rozgrywek w piłkarskiej ekstraklasie, w jednym ze spotkań zmierzą się ze sobą obaj beniaminkowie: Wisła Płock i Arka Gdynia. Oba kluby do ekstraklasy wprowadzili dwaj byli piłkarze Pogoni Szczecin: Marcin Kaczmarek i Grzegorz Niciński. Mało tego, obaj występowali w Pogoni w tym samym czasie, w latach 1995-97.

Niciński z Pogoni przeszedł do Wisły Kraków, natomiast Kaczmarek do GKS Bełchatów. Obaj zostali pozyskani przez Pogoń z klubów trójmiejskich, ale mocno ze sobą zantagonizowanych. Niciński przyszedł do Pogoni z Arki Gdynia, a Kaczmarek z Lechii Gdańsk.

Niciński i Kaczmarek są praktycznie rówieśnikami. Ten pierwszy jest o rok starszy, ale w dzieciństwie i latach młodzieńczych często występowali przeciwko sobie w rozgrywkach młodzieżowych, ale również w jednej drużynie w kadrze województwa.

Trójka byłych kolegów z Pogoni

Dziś prowadzą swoje drużyny w swoim premierowym sezonie w ekstraklasie i na pewno myślą o zwycięskim zakończeniu dość dobrej rundy. Warto też wspomnieć, że asystentem Marcina Kaczmarka w Wiśle Płock jest Sławomir Rafałowicz, który w połowie lat 90 ubiegłego wieku również był piłkarzem występującej w ekstraklasie Pogoni i też był piłkarzem drugiej linii.

- Rywale ostatnio nie punktują, ale mam szacunek dla trenera Marcina Kaczmarka za to, czego dokonał z tą drużyną - zapewnił szkoleniowiec gdynian Grzegorz Niciński.

Arka i Wisła to beniaminkowie ekstraklasy. W poprzednim sezonie w pierwszej lidze lepiej radzili sobie jednak gdynianie, którzy z przewagą sześciu punktów nad płockim zespołem triumfowali w tych rozgrywkach, a ponadto wygrali oba mecze ze swoim najbliższym rywalem – najpierw zwyciężyli na wyjeździe 2:0, a następnie triumfowali na własnym stadionie 4:2.

- Ostatnia nasza konfrontacja zakończyła się jednak przekonywującym zwycięstwem Wisły. W sparingu tydzień przed inauguracją ligi gładko ulegliśmy 0:3, co też powinno nam dać sporo do myślenia - skomentował Niciński.

Kaczmarek przed Nicińskim

Kaczmarek trafił do Pogoni 1,5 roku przed Nicińskim. Latem 1994 roku miał dopiero 20 lat, ale już wtedy uznany został za najlepszego piłkarza na Wybrzeżu. Oba trójmiejskie kluby: Arka i Lechia przeżywały bardzo trudny okres. Drużyny występowały zaledwie na zapleczu ekstraklasy i to bez wielkich szans na awans. Co bardziej utalentowani piłkarze szukali klubów, a Pogoń w tamtym okresie wykazała się dużą operatywnością pozyskując tak dobrze rokujących młodzieżowców.

Niciński i Kaczmarek występowali razem w reprezentacji młodzieżowej, a jednym z meczów szczególnie przez nich zapamiętanym była wyjazdowa potyczka z Hiszpanią zakończona minimalną przegraną 0:1 z zespołem, który pół roku później wywalczył młodzieżowe wicemistrzostwo Europy mając w składzie takich piłkarzy, jak: Mendieta, Morientes, czy Raul. Wtedy obaj byli już kolegami z jednego klubu - Pogoni Szczecin.

Arka wyżej od Wisły

Dziś Niciński i Kaczmarek próbują zaistnieć na polu trenerskim. Obu drużynom nie wiedzie się jednak ostatnio najlepiej – nie wygrały bowiem pięciu meczów z rzędu. O ile jednak gdynianie zdołali powiększyć w nich swój dorobek o trzy punkty, o tyle wiślacy zdobyli zaledwie punkt. Obecnie Arka z 19 „oczkami” jest siódma, a Wisła, która zgromadziła 15 punktów, plasuje się na 12. pozycji.

- Nie oczekujmy od beniaminków fajerwerków i tego, aby zdominowały ligowe rozgrywki – powiedział G. Niciński. - Wtedy ekstraklasa zostałaby postawiona na głowie. Wydaje mi się, że tak w Gdyni jak i w Płocku wszyscy twardo stąpają po ziemi i zdają sobie sprawę z miejsca w szeregu. Ja cały czas powtarzam, że naszym podstawowym celem jest uniknięcie degradacji. I tego się trzymamy.

Kaczmarek bez sentymentów

Zarówno Kaczmarek, jak i Niciński rywalizowali już w obecnym sezonie z Pogonią i mecze te zakończyły się dla nich zgoła odmiennie. Wisła Marcina Kaczmarka zdołała wygrać 2:0, a Arka Grzegorza Nicińskiego przegrała 0:3.

Dla Marcina Kaczmarka na pewno inauguracyjny mecz z Lechią Gdańsk też miał duże znaczenie sentymentalne, bo prowadził swój zespół przeciwko klubowi, w którym się wychował jako piłkarz i w którym też pracował z sukcesami jako trener. Mecz ten, podobnie, jak spotkanie z Pogonią wygrał dość niespodziewanie.

Kaczmarek jako trener pracował też w Pogoni, ale dość krótko, bo tylko przez pół roku. Prowadzona przez niego Pogoń po rundzie jesiennej rozgrywek IV ligi zajmowała pierwsze miejsce, ale Kaczmarek mimo to został zwolniony.

Szkoleniowiec Arki przekonuje natomiast, że ostatnie wyniki płockiej drużyny nie oddają jej potencjału i przebiegu tych spotkań.

- Nie można powiedzieć, że Wisła znalazła się w dołku, ani tym bardziej w jakimś leju. Trzeba się liczyć, że każda drużyna będzie miała w lidze lepszy i gorszy okres. Poza tym nasi rywale mogą mówić o ogromnym pechu. W wyjazdowym meczu z Cracovią, przy stanie 0:0, nie wykorzystali rzutu karnego, natomiast w spotkaniach na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna i Wisłą Kraków stracili decydujące bramki w ostatnich sekundach. W konfrontacji z Wisłą pokazali jednak charakter, bo przegrywając 0:2 doprowadzili do remisu, a w potyczce z Górnikiem mieli mnóstwo okazji i trudno uwierzyć, że zeszli z boiska pokonani - zauważył Niciński. (par)

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

guciu
2016-11-04 14:00:52
Chłopaki z Wybrzeża chłopaki z Pomorza to mecz.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA