To już pewne, że w przyszłym tygodniu zapadną ostateczne decyzje dotyczące dokończenia lub zakończenia rozgrywek piłkarskich w niższych klasach piłkarskich w regionie zachodniopomorskim, ale także w innych województwach. Z naszych informacji wynika, że sezon najprawdopodobniej nie będzie już kontynuowany.
Z inicjatywy prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Jana Bednarka, który jest także wiceprezesem PZPN-u, odbyły się wideokonferencje z udziałem prezesów wszystkich zachodniopomorskich klubów od III ligi w dół, a więc także IV ligi oraz czterech grup Klasy Okręgowej, a na zakończenie konsultacji w tym tygodniu rozmawiano z klubami A Klasy, B Klasy oraz klubami futbolu kobiecego.
- Po rozmowach z przedstawicielami klubów, a w niektórych także uczestniczyłem, mamy duży materiał do analizy, a choć opinie klubowych działaczy nie są dla nas wiążące, to jednak chcemy się z nimi liczyć, bo to przecież związek jest dla klubów, a nie odwrotnie - powiedział nam rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Dariusz Jachno. - Większość klubów jest zdecydowanie za tym, by zakończyć sezon i już tej wiosny nie wznawiać rozgrywek. Ewentualna zgoda na dokończenie wiosennej rywalizacji w niższych ligach wydana zostanie przez Ministerstwo Sportu najszybciej dziesięć dni po wznowieniu rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, czyli około 10 czerwca, a klubom trzeba by dać czas na przygotowanie co najmniej 10 dni, więc sezon mógłby ruszyć nie wcześniej niż 20 czerwca. Biorąc pod uwagę, że piłkarze niższych klas są z reguły amatorami i normalnie pracują zawodowo, nie można by rozgrywać spotkań w środku tygodnia, a ponieważ pozostało w różnych ligach i klasach jeszcze po kilkanaście kolejek, więc sezon zakończyłby się jesienią. To byłaby spora dezorganizacja i dlatego większość klubów optuje za zakończeniem wiosennego współzawodnictwa na obecnym etapie. Były też jednak głosy, by kontynuować rozgrywki, ale w skróconej formule, by przykładowo czołówka tabeli walczyła ze sobą o awans, a najsłabsi rywalizowali też tylko ze sobą o uniknięcie degradacji. Taki wariant wymagałby jednak zmiany regulaminów rozgrywek. Były też głosy, by zakończyć sezon bez spadków, a za to z dodatkowymi awansami i proponowano przykładowo utworzenie dwóch grup IV ligi. Był też jeden odosobniony głos, by całość wiosennych rozgrywek przenieść na jesień. Takie rozwiązanie wymagałoby jednak synchronizacji wszystkich rozgrywek w Polsce, co nie jest chyba realne.
Po wszystkich przeprowadzonych rozmowach działacze ZZPN mają już swoje przemyślenia, ale ostateczną decyzję chcą podjąć dopiero po zaplanowanej na najbliższy poniedziałek telekonferencji z udziałem prezesów wszystkich wojewódzkich Związków Piłki Nożnej. Być może będzie to więc wspólne stanowisko dla wszystkich piłkarskich rozgrywek w naszym kraju. Decyzja ZZPN już następnego dnia, czyli we wtorek przesłana zostanie do PZPN-u. Polska piłkarska centrala zaopiniuje propozycje wojewódzkich związków i odeśle je do nich z powrotem, bo to tylko one, jako podmioty prowadzące rozgrywki, są władne podejmować ostateczne decyzje.
- Do 11 maja zobowiązaliśmy się podjąć decyzję dotyczącą obecnego sezonu i terminu chcemy dotrzymać - mówi prezes ZZPN Jan Bednarek. - To, czy będziemy mogli dokończyć rozgrywki, uzależnione jest przede wszystkim od sytuacji epidemicznej. Musimy otrzymać zgodę z Ministerstwa Sportu na grę, a samorządy muszą otworzyć boiska. Bardzo ważna jest jednak dla nas także opinia klubowych działaczy, a usłyszeliśmy od nich wiele merytorycznych wypowiedzi. To oni najlepiej wiedzą, w jakiej sytuacji znajdują się ich zespoły, czy i kiedy będą mieli możliwość wznowienia treningów oraz czy warto dokończyć obecny sezon... ©℗
(mij)
Fot. Ryszard Pakieser