Liderująca w tabeli Kotwica Kołobrzeg, chociaż jest beniaminkiem, umacnia się na prowadzeniu po siódmym kolejnym zwycięstwie. Tym razem podopieczni trenera Marcina Płuski wygrali na wyjeździe z Radunią, z którą w III lidze mieli spore problemy...
II liga piłkarska: RADUNIA Stężyca - KOTWICA Kołobrzeg 1:2 (0:1); 0:1 Paweł Łysiak (24), 0:2 Grzegorz Goncerz (80), 1:2 Bartosz Zynek (90).
RADUNIA: Kacper Tułowiecki - Dmytro Baszłaj, Tomasz Dejewski, Rafał Kosznik (73 Jonatan Straus) - Bartosz Zynek, Jakub Letniowski, Sebastian Deja (68 Szymon Nowicki), Wojciech Łuczak, Radosław Stępień (58 Eryk Sobków), Adrian Rajski (46 Wojciech Jakubik) - Janusz Surdykowski
KOTWICA: Oskar Pogorzelec - Michał Kozajda, Piotr Witasik, Bartłomiej Kulejewski, Sebastian Murawski, Radosław Tuleja - Kamil Kort (60 Kamil Bartoś), Michał Cywiński (60 Dominik Chromiński), Josip Šoljić, Paweł Łysiak (77 Tomasz Kaczmarek) - Jakub Bojas (66 Grzegorz Goncerz)
Żółte kartki: Stępień, Łuczak, Baszłaj, Letniowski - Kulejewski, Chromiński, Šoljić. Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
Ciekawy i emocjonujący mecz rozpoczął się od obustronnych ataków, a w 22. minucie Cywiński strzelił tuż obok słupka bramki gospodarzy. Dwie minuty później Łysiak wbiegł z piłką w pole karne Raduni i precyzyjnym uderzeniem pokonał Tułowieckiego. W 32. minucie Pogorzelec wygrał akcję sam na sam z Łuczakiem, wybijając piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie pierwszej połowy, w której dominowali grający pressingiem kołobrzeżanie, bramkarz ze Stężycy z trudem obronił strzał z rzutu wolnego bardzo dobrze spisującego się w piątek Łysiaka.
Po przerwie na ostatnie około pół godziny, w składzie Radunii pojawił się były napastnik Kotwicy Sobków i to zdynamizowało akcje miejscowych, którzy w 65. minucie mieli aż trzy dobre okazje; najpierw Sobków w obiecującej pozycji zgubił piłkę, później Pogorzelec obronił strzał Zynka, a następnie po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu, kapitan kołobrzeżan Šoljić wybił piłkę z linii bramkowej. W 78. minucie dwukrotnie świetnie interweniował Pogorzelec, m.in. po strzale Jakubika. W okresie sporej przewagi Raduni, piękną zespołową akcję Kotwicy, rezerwowy Goncerz zakończył drugim golem. Po chwili mogło być 0:3, ale Kaczmarek strzelił z bliska tuż obok słupka. Minutę później Pogorzelec zapobiegł kontaktowej bramce. W ostatniej minucie doliczonego czasu stężyczanie zdobyli jednak gola po składnej akcji i strzale z bliska Zynka. Mecz trwał jeszcze blisko siedem doliczonych minut, w których gospodarze dążyli do wyrównania, a najgoręcej było w samej końcówce po dośrodkowaniach z rzutu wolnego i rożnego z bramkarzem Tułowieckim w roli napastnika. Kotwica zdołała jednak obronić skromne, lecz zasłużone zwycięstwo. ©℗
(mij)