W niedzielę, w poznańskim szpitalu, zmarł Śp. Jerzy Kopa, urodzony 2 stycznia 1943 roku w Baranowiczach na terenie dzisiejszej Białorusi, znany piłkarski trener, m.in. szczecińskich klubów: Arkonii i Pogoni.
Jako piłkarz występował jedynie w drużynach akademickich, a posadę szkoleniowca po raz pierwszy objął w Lasku Arkońskim zajmując się młodzieżą i prowadził też reprezentację okręgu szczecińskiego. Dłuższy i obfitujący w sukcesy był okres pracy w Pogoni, którą objął w II lidze pod koniec sezonu 1979/80 i obronił przed spadkiem, a w sezonie 1980/81 wprowadził szczecinian do ekstraklasy, zwącej się wówczas I ligą, a także awansował do finału Pucharu Polski (0:1 z Legią Warszawa). W ekstraklasie portowcy byli mistrzami jesieni i skończyli sezon na 6. miejscu. W kolejnych rozgrywkach Pogoń była czwarta, w tzw. międzyczasie po raz drugi awansując do Pucharu Polski (0:1 z Lechem Poznań).
W trudnych chwilach Pogoni zwykł mawiać cytatem ze Słowackiego: "Niech żywi nie tracą nadziei!". Zbudowany przez Niego zespół jeszcze długo odnosił sukcesy. Był wysportowany i bez problemów przeskakiwał barierkę, oddzielającą schodzących z boiska piłkarzy od kibiców.
Na najwyższym poziomie ligowym prowadził finałowych rywali portowców z PP (Legia i Lech), a ponadto: Szombierki Bytom, Zagłębie Sosnowiec i Olimpię Poznań. Za granicą trenował grecki Iraklís Saloniki. Był dyrektorem sportowym w Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i zajął się również pracą menedżerską.
Zawsze niezwykle pogodny, godzinami potrafił gawędzić o sporcie i z niesamowitymi szczegółami wspominać boiskowe wydarzenia. W ostatnich latach ze względu na chorobę wycofał się z życia sportowego.
Żegnaj Trenerze!
Przyjaciele z "Kuriera Szczecińskiego"