PKO BP Ekstraklasa piłkarska: POGOŃ Szczecin - WISŁA Płock 2:0 (1:0); 1:0 Adrian Benedyczak (15), 2:0 Michał Kucharczyk (66).
POGOŃ: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Luis Mata - Michał Kucharczyk (77 Rafał Kurzawa), Alexander Gorgon (67 Tomas Podstawski), Damian Dąbrowski, Kacper Kozłowski (58 Kacper Smoliński), Sebastian Kowalczyk (77 Adam Frączczak) - Adrian Benedyczak (46 Luka Zahović)
WISŁA: Krzysztof Kamiński - Angel Cabezali, Damian Michalski, Alan Uryga, Piotr Tomasik - Torgil Gjertsen (56 Damian Rasak), Mateusz Szwoch, Hubert Adamczyk (64 Piotr Pyrdoł), Filip Lesiak, Dusan Lagator (64 Patryk Tuszyński) - Mateusz Lewandowski (64 Cilian Sheridan)
Żółta kartka: Frączczak. Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok). Mecz bez udziału publiczności.
Po meczu sprzed tygodnia z Legią w stolicy, który pozostawił wśród szczecińskich kibiców spory niedosyt, portowcy z animuszem rozpoczęli starania o rehabilitację w spotkaniu z walczącą o utrzymanie Wisłą, której trener Radosław Sobolewski dwa dni przed pojedynkiem na Twardowskiego zadeklarował, że po sezonie rozstaje się z klubem.
Pogoń pierwsza zaatakowała i już w 30 sekundzie Kowalczyk wrzucił piłkę w pole karne do Kucharczyka, który jednak nie doszedł do piłki. Pierwszym celnym strzałem była główka Kowalczyka w 12 minucie. Trzy minuty później, po akcji dwóch młodzieżowców, Pogoń uzyskała prowadzenie, gdy Kozłowski minął dryblingiem rywali i dośrodkował wprost na głowę Benedyczaka, który posłał piłkę do siatki. Później inicjatywę przejęli goście, egzekwując kilka rzutów rożnych, a w 28 minucie Szwoch strzelił nad poprzeczką. Szczecinianie zdołali się jednak obronić.
Po zmianie stron w 49 minucie Uryga trafił główką w poprzeczkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pogoń odpowiedziała po niecałych dziesięciu minutach minimalnie niecelnym strzałem Dąbrowskiego. Po kolejnych trzech minutach Kamiński obronił strzał Gorgona w długi róg. Po kolejnym błędzie obrony Wisły, Pogoń podwyższyła rezultat na 2:0 po golu Kucharczyka, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Wisła mogła zdobyć gola kontaktowego po nieporozumieniu w linii obrony Pogoni, gdy Tuszyński próbował przelobować Stipicę, ale trafił w słupek. W 75 minucie w polu karnym Wisły atakowany był Kowalczyk, ale sędzia z Białegostoku nie dopatrzył się przewinienia gości. W 77 minucie trener Pogoni Kosta Runjaic dokonał złotej zmiany, wpuszczając na boisko Kurzawę i Frączczaka, którzy natychmiast przeprowadzili akcję, a po podaniu pierwszego, drugi umieścił piłkę w siatce. Chociaż sędziujący na linii szczecinianin Marek Arys nie podniósł chorągiewki, po analizie VAR sędzia główny gola jednak nie uznał, dopatrując się spalonego. W doliczonym czasie gry piłkarze Wisły mogli zmniejszyć rozmiary porażki, lecz po strzale Cabezaliego, udanie interweniował Stipica.
Na budowie od strony dawnej niskiej trybuny umieszczono baner, który dziennikarzom zasłaniał zegar, a kibicom z ulicy Karłowicza widok boiska i o golach informował ich jedynie... odgłos okrętowej syreny, nawiasem mówiąc tak głośny, że utrudniał pracę dziennikarzom radiowym. Oby jednak takich problemów i goli było jak najwięcej! ©℗
(mij)