Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Stadion w Myśliborzu zamknięty

Data publikacji: 04 października 2017 r. 19:03
Ostatnia aktualizacja: 04 października 2017 r. 19:58
Piłka nożna. Stadion w Myśliborzu zamknięty
 

Niedawno, z okazji 70-lecia klubu, IV-ligowy Osadnik Myślibórz rozgrywał okolicznościowy mecz z grającą w ekstraklasie Pogonią Szczecin. Myśliborscy kibice ligowych spotkań na swoim stadionie w tym roku już jednak nie zobaczą, gdyż po dwóch incydentach, Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej nałożył karę rozgrywania 3 spotkań na boisku odległym od Myśliborza co najmniej o 10 km, a 3 kolejnych – bez publiczności. Jest to swoisty prezent na jubileusz, a zapracowali na niego głównie kibice, ale chyba nie tylko oni…

Podane przez nas kary, to efekt działania Komisji Odwoławczej ZZPN, która swój werdykt wydała we wtorek. Wcześniejsze kary Wydziału Dyscypliny ZZPN były surowsze, bo stanowiły o rozegraniu 6 spotkań IV ligi poza Myśliborzem.

– Zmniejszyliśmy karę, która ma resocjalizować, a nie nadmiernie uprzykrzać życie – powiedział przewodniczący KO ZZPN Rafał Czyżyk. – Decyzję podjęliśmy po ustaleniu przebiegu wydarzeń na podstawie zeznań świadków oraz obserwatora. Uznaliśmy, że zdarzenie było krótkotrwałe, a działacze Osadnika zareagowali prawidłowo, zaledwie po minucie przywracając porządek.

Jubileuszowe race i zadyma

Pierwszy incydent miał miejsce jeszcze w poprzednim sezonie, gdy podczas meczu ze Spartą Węgorzyno kibice odpalili race. WD ZZPN zamknął wówczas stadion na 3 mecze, lecz karę tę wymierzył w zawieszeniu.

Do znacznie poważniejszych zdarzeń doszło natomiast podczas niedawnego meczu w Myśliborzu pomiędzy Osadnikiem i Morzyckiem Moryń. Atmosfera była napięta zarówno na trybunach jak i na boisku. Jak wynika z pisma wystosowanego przez klub gości, miejscowi kibice podgrzewali atmosferę zachęcając do ostrych starć, a szczególnie wyzywali obcokrajowców grających w barwach Morzycka.

Piłkarze poddali się atmosferze trybun i w konsekwencji w końcówce (w ostatniej minucie i doliczonym czasie) doszło do dwóch czerwonych kartek dla Osadnika i rzutu karnego przeciwko gospodarzom, który zadecydował o ich porażce 0:1. Wydarzenia boiskowe sprowokowały agresję miejscowych szalikowców przeciwko grupie kibiców gości, dla których na stadionie nie było wydzielonego i ogrodzonego sektora, mogącego zapewnić bezpieczeństwo.

Sceny jak z horroru

„Nasi kibice byli brutalnie kopani, wyciągani za ręce i nogi z grupy i dalej brutalnie bici” – pisze prezes Morzycka Radosław Janicki.

„W 92 minucie kibice gospodarzy zaatakowali agresywnie kibiców gości i doszło do przepychanek, które stłumił kierownik Osadnika, zamieszanie trwało około minuty, a później nie było już innych incydentów” – pisze w sprawozdaniu meczowym sędzia Marcin Janawa.

Bardzo podobnie opisuje zdarzenie obserwator ZZPN Antoni Dancewicz, dodając, że awanturę zażegnała „zdecydowana interwencja oznakowanych służb porządkowych”.

Prezes prosi burmistrza

W tej sytuacji o wyjaśnienia poprosiliśmy prezesa Osadnika Ryszarda Baranowicza, który powiedział:

– W poprzednim sezonie na meczu ze Spartą kibice rzeczywiście odpalili race, a jak się później dowiedziałem, zrobili to z okazji jubileuszu 70-lecia naszego klubu. Pogodziliśmy się z karą w zawieszeniu, ale teraz mamy pretensje, że ją odwieszono, bo przecież oba incydenty są całkiem odmiennej natury. Oczywiście nie popieram atakowania kibiców gości, ale w naszym bliskim sąsiedztwie, choć już w województwie lubuskim, podczas meczu Stilonu Gorzów z Falubazem Zielona Góra, doszło do wielokrotnie gorszych ekscesów, a tam nikt stadionu nie zamknął, tylko zastosowano inne kary. Myślę, że w Myśliborzu nie byłoby problemów z kibicami, gdyby na stadionie był wydzielony sektor dla sympatyków gości. Nie możemy go jednak zrobić, gdyż nie jesteśmy właścicielem obiektu, a zarządzający stadionem OSiR właściwie nic nie robi. Potrzebujemy więc pomocy burmistrza oraz władz miasta i gminy.

Nowy stadion w Myśliborzu?

Zwróciliśmy się więc do wywołanego do tablicy burmistrza Piotra Sobolewskiego, który skierował nas do zajmującego się sportem kierownika Wydziału Edukacji i Spraw Organizacyjnych Grzegorza Dąbrowskiego, a ten przedstawił stanowisko miejscowych władz:

– Klub nie zwracał się do nas z prośbą o pomoc, ale wiem, że doszło do rozmowy prezesa Osadnika z dyrektorem OSiR-u. W najbliższym czasie planujemy spotkanie z przedstawicielami klubu, a także skontaktujemy się z ZZPN-em, by uzyskać informacje, co można zrobić, by doraźnie poprawić sytuację na sportowym obiekcie. Celowo akcentuję słowo „doraźnie”, bo w przyszłym roku planujemy gruntowną modernizację stadionu, więc teraz niegospodarnością byłoby wydawanie pieniędzy na coś, co będzie funkcjonowało zaledwie kilka miesięcy.

Może więc nowy stadion okaże się nieco spóźnionym, ale pięknym prezentem na 70-lecie Osadnika, a nowoczesny obiekt ostudzi też rozpalone głowy myśliborskich kibiców.©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA