17 letni Marcin Listkowski jest jednym z największych wygranych ostatnich kolejek spotkań w drużynie Pogoni Szczecin. Na boisku przebywa coraz częściej, a im dłużej na nim jest, tym są coraz bardziej wymierne tego efekty.
Nastolatek zawstydza nominalnych skrzydłowych i pokazuje im, jak grać ekonomicznie, skutecznie i dla dobra drużyny. Liczby wyraźnie wskazują, że reprezentant Polski juniorów już dziś przerasta swoich konkurentów na skrzydle, choć jego nominalną pozycją jest atak.
Listkowski nie zdobył jeszcze gola, ani nawet nie oddał celnego strzału. Ciągle trudno mu przebić się w polu karnym i wyrobić pozycję strzelecką. Nie musi się jednak tak bardzo tego wstydzić, bo spośród innych szczecińskich skrzydłowych Przybecki z Murayamą oddali zaledwie po jednym celnym strzale, choć grali zdecydowanie więcej.
Zastanawia indolencja tego drugiego, który w Pogoni jest już od blisko trzech lat i rozgrywa swoją najgorszą rundę. Jesienią ubiegłego roku oddał 9 celnych strzałów i zdobył 5 goli. Dziś odpowiednio 1 celny strzał i 0 goli. Sezon sprzed dwóch lat zakończył z 4 bramkami i 3 asystami oraz 13 celnymi strzałami. Dziś o takich liczbach może jedynie pomarzyć. ©℗ (p)
Cały artykuł czytaj we wtorkowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.
Fot. R. Pakieser
