Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Stipica uratował Pogoni remis

Data publikacji: 24 października 2020 r. 23:55
Ostatnia aktualizacja: 25 października 2020 r. 18:32
Piłka nożna. Stipica uratował Pogoni remis
 

PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - LEGIA Warszawa 0:0

POGOŃ: Stipica - Stec, Triantafyllópoulos, Zech, Matynia - Kowalczyk (90 Podstawski), Smoliński (75 Hostikka), Dąbrowski, Gorgon (69 Kozłowski), Kucharczyk (69 Drygas) -  Zahovič (75 Benedyczak)

LEGIA: Boruc - Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk,  Mladenović - Wszołek, Gwilia, Slisz, Karbownik (70 Antolić), Valencia (64 Rosołek) - Pekhart

Żółte kartki: Lewczuk, Mladenović, Rosołek. Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Mecz bez udziału publiczności.

W wieczornym, deszczowym ale bezwietrznym sobotnim spotkaniu, na pustym stadionie przy Twardowskiego Pogoń bezbramkowo zremisowała na swoim boisku z Legią, a obie drużyny były chyba zadowolone z podziału punktów. Bardzo mało było podbramkowych sytuacji i ostrych starć. Optyczną przewagę mieli goście, atakując przeważnie swoją prawą stroną (na Matynię i Kucharczyka).

W poprzednim sezonie portowcy trzykrotnie wygrywali z wojskowymi, ale w obecnym składzie i po koronawirusowych problemach, remis był chyba szczytem marzeń naszej drużyny, a wybitnie defensywną taktykę można uznać za trafny wybór trenera Kosty Runjaica. Szkoleniowiec warszawian, a były trener Pogoni Czesław Michniewicz, nie był chyba zdeterminowany, by w sobotę grać o komplet punktów, bo gdyby Legia zaatakowała frontalnie, mogłoby jej się niestety udać...

Spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla portowców, bo już w 2 minucie, po rzucie wolnym i podaniu Kucharczyka, Zahovič z bliska strzelił tuż nad poprzeczką. Kwadrans później w akcji pod szczecińską bramką Stipica uchronił Pogoń od straty gola. Po kilku minutach indywidualną akcję w warszawskim polu karnym przeprowadził Zahovič, ale bez wsparcia partnerów był bez szans z będącymi w liczebnej przewadze obrońcami. Po pół godzinie gry Stipica po raz drugi obronił groźny strzał, a dziesięć minut po przerwie nasz bramkarz uratował swój zespół brawurową interwencją od wydawałoby się niechybnej straty gola, po wcześniejszym błędzie Triantafyllópoulosa. W 61 minucie swojego 50. gola w lidze mógł zdobyć Kucharczyk, który umieścił piłkę w siatce, ale sędzia Szymon Marciniak, który po raz drugi w krótkim odstępie czasu prowadził mecz Pogoni (poprzednio w poniedziałek z Lechią w Gdańsku), nie uznał trafienia, uznając, że szczecinianin znajdował się na pozycji spalonej. Sześć minut później Kucharczyk próbował po raz kolejny zaskoczyć Boruca, ale po rykoszecie skończyło się na rzucie wolnym. Pięć minut przed końcem Stipica po raz kolejny uratował szczecinian przed stratą bramki, a po chwili Triantafyllópoulos zrehabilitował się za wcześniejszy błąd, wybijając piłkę szczupakiem w nadzwyczaj groźnej sytuacji. W 90 minucie po kontrataku w dobrej pozycji strzeleckiej był nasz kapitan Kowalczyk, ale wyraźnie brakowało mu już sił i strzelił obok bramki. Znamienna była sytuacja z ostatnich sekund doliczonego czasu, gdy Pogoń miała rzut rożny, ale zrezygnowała z dośrodkowania, rozgrywając piłkę przy chorągiewce i arbiter zakończył zawody... ©℗

(mij)

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

optymista
2020-10-25 18:27:38
W następnym meczu zagra już Legenda i pokaże tym nieudacznikom jak się strzela gole !
kunka
2020-10-25 07:59:18
staral sie sedzia pomoc leglej
Jest nieżle. Znowu na zero z tyłu.
2020-10-25 06:45:49
Pogoń zatrzymała Legię , która ostatnio wszystko wygrywała. Niezły , wyrównany mecz. Na boisku nie było widać , że Legia ma budżet trzy razy większy od Pogoni (115 mln zł - 41 mln zł). Firma Deloitte podała w swojej analizie finansowej Ekstraklasy , że w 2019 roku Legia wydała tylko na pensje zawodników 72 mln zł , a Pogoń poniżej 30 mln zł. To kolosalna różnica. Dante Stipica fenomenalnie obronił dwa razy strzały Pekharta -najlepszego strzelca Ekstraklasy. Uratował nam remis. Pogoń znakomicie wytrzymuje kondycyjnie spotkania , dużo biega (121 km) , bardzo dobra szybkość zawodników , ale problemem jest całkowita bezradność w okolicach pola karnego przeciwnika oraz brak strzałów ( jeden celny strzał w meczu). Szczególnie w końcówce , kiedy można było wygrać mecz , młodzi zawodnicy Pogoni pokazali kompletną nieudolność na polu karnym Legii. Czy oni nie ćwiczą na treningach kilku schematów rozegrania ataku ? Niezrozumiałe jest ściągnięcie z boiska Kucharczyka. Legia większość ataków przeprowadzała prawą stroną , gdzie grał słaby lewy obrońca Matynia, który mógłby grać jako lewy pomocnik , z korzyścią dla Pogoni. Napastnik Zahović niedługo zacznie strzelać gole dla Portowców. Jest coraz lepszy. Trzeci mecz bez straty gola , ale tylko dwa strzelone. Na razie to daje punkty. Z Jagiellonią , w piątek , trzeba zacząć strzelać gole.
REKLAMA