W meczu sąsiadów z II-ligowej tabeli, toczonym przez pierwszą godzinę w ciągłym deszczu, optyczną przewagę posiadali szczecinianie, ale podbramkowych sytuacji było naprawdę niewiele, a gospodarze wygrali, bo mieli ich ciut więcej.
II liga piłkarska: Wisła Puławy - Świt Szczecin 2:0 (0:0); 1:0 Marcin Stromecki (67), 2:0 Rafał Remisz (81 samobójcza).
Świt: 12. Adrian Sandach - 18. Dawid Fornalik (71, 23. Szymon Nowicki), 5. Jędrzej Góral, 3. Rafał Remisz, 6. Jonatan Straus, 19. Dawid Kisły (71, 11. Kacper Nowak) - 8. Maciej Koziara, 17. Bartłomiej Kasprzak (86, 80. Grzegorz Aftyka), 15. Kacper Wojdak (80, 4. Maciej Spychała), 33. Dawid Kort (80, 9. Krzysztof Ropski) - 13. Szymon Kapelusz.
Żółte kartki: Waliś, Szymanek, Kabaj - Fornalik, Kisły, Nowicki. Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce).
W pierwszej połowie groźny strzał Fornalika obronił Jan Szpaderski, a dobrą okazję miał też obrońca szczecińskiego zespołu Straus. Wisła miała zaś tylko jedną strzelecką sytuację, ale za to konkretną, gdy po podaniu Sebastiana Kozieja, Kamil Kumoch trafił w poprzeczkę. Druga połowa rozpoczęła się od strzału Kapelusza tuż nad bramką, a później Stromecki wykorzystał niezbyt pewne wyjście z bramki Sandacha (już wcześniej szczeciński bramkarz dwa razy niezbyt pewnie interweniował na pograniczu pola karnego) i strzałem głową dał puławianom prowadzenie. W końcówce spotkania, po centrze miejscowych, Remisz interweniował tak niefortunnie, że umieścił piłkę we własnej bramce, ustalając końcowy rezultat. Więcej akcji praktycznie nie było, bo obrony obu drużyn spisywały się lepiej od formacji ofensywnych. ©℗
(mij)