Majówkową kolejkę piłkarskiej III ligi piłkarze Świtu rozpoczęli na Skolwinie już w ostatni kwietniowy piątek, ale za to z przysłowiowym przytupem, bo zagrali na piątkę i już w pierwszym kwadransie pozbawili złudzeń walczących o utrzymanie gości z Jarocina.
ŚWIT Skolwin - JAROTA Jarocin 5:0 (4:0); 1:0 Patryk Paczuk (8), 2:0 Adam Ładziak (14), 3:0 Dmytro Sydorenko (34), 4:0 Ołeh Synycia (42), 5:0 Ołeh Synycia (85).
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia grających z dużym rozmachem szczecinian, którzy już w 8. minucie objęli prowadzenie, gdy po składnej akcji rozmontowali jarocińską obronę i Paczuk mógł umieścić piłkę w praktycznie pustej bramce. Sześć minut później Ładziak otrzymał piłkę w polu karnym i po zaskakującym zwodzie zmylił obrońców Jaroty, po czym mocnym strzałem z kilkunastu metrów podwyższył rezultat. Kolejne gole były udziałem ukraińskich wzmocnień Świtu; najpierw trzecią bramkę zdobył Sydorenko, a tuż przed przerwą wynik pierwszej połowy ustalił Synycia, zaś w końcówce całego meczu ten sam zawodnik zakończył koronkową zespołową akcję piątym golem. Goście najlepszą okazję na honorowe trafienie mieli w ostatniej minucie, gdy piłka otarła się o spojenie słupka z poprzeczką szczecińskiej bramki.
Przed, w trakcie i po meczu, były nie tylko sportowe emocje, ale także sporo dobrej zabawy, adresowanej głównie do najmłodszych kibiców, którym za jedną z bramek sprawiono festyn z dmuchanymi zamkami, a furorę robiła także... wata cukrowa. Impreza miała także charakter charytatywny i za bramkami oraz na trybunach widzieliśmy sporo uśmiechniętych młodych wolontariuszek Caritasu, które kwestowały na rzecz potrzebujących, ale także rozdawały cukierki i zachęcały do przyjścia na Wielki Festyn Skolwiński, który rozpocznie się w sobotę w samo południe na placu przy kościele na Skolwinie.
- Bądźmy w sobotę razem! - zapraszała kibiców i wszystkich chętnych rezolutne wolontariuszki.©℗ (mij)