Świt Skolwin - Kotwica Kołobrzeg 0:0
Zachodniopomorskie derby długo przypominały piłkarskie szachy, mało było składnych akcji, a tym bardziej celnych strzałów, ale z upływem czasu gra była coraz ciekawsza, a akcji i emocji ciut więcej.
Do przerwy przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili jej udokumentować. Nagamatsu z pięciu metrów nie trafił do bramki, strzał Nagórskiego wybił obrońca, a Kapelusz nie wykorzystał okazji sam na sam z bramkarzem, ale było to z bardzo ostrego kąta.
Po przerwie zaatakowała Kotwica, prowadzona przez czeskiego trenera Petra Nemca, a w kołobrzeskim zespole szczególnie wyróżniał się Furtado. Świetnej okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Frygier, strzelając obok bramki, a później gola mógł zdobyć Kozajda.
W dalszej części spotkania ponownie do głosu doszli grający z determinacją lecz bez szczęścia skolwinianie. Dwie dobre sytuacje miał Bil, lecz najpierw strzelił w bramkarza, a później obok bramki. Szansy na gola nie wykorzystał też Kapelusz i derbowy pojedynek zakończył się bezbramkowo. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser